Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raba, czyli kobieta rabin

Redakcja
Tanya Segal i Boaz Pash Fot. Anna Kaczmarz
Tanya Segal i Boaz Pash Fot. Anna Kaczmarz
- Wciąż powszechne jest przekonanie, że rabin to mężczyzna, przeważnie starszy, w czarnym kapeluszu. Niecodziennie spotyka się kobietę pełniącą taką funkcję.

Tanya Segal i Boaz Pash Fot. Anna Kaczmarz

Z TANYĄ SEGAL, jedyną w Polsce kobietą rabinem, i z BOAZEM PASHEM, naczelnym rabinem Krakowa - rozmawia Małgorzata Prochal

Tanya Segal: - Dlatego że kobieta rabin zarówno w Polsce, jak i w Europie nie jest jeszcze zwyczajnym zjawiskiem. Jednak są nurty, gdzie jest to dziś zupełnie normalne. Ja jestem rabinem żydowskiej społeczności postępowej w Krakowie, która przynależy do judaizmu reformowanego. Nurt ten zrodził się w Niemczech na przełomie XVIII i XIX w. I chociaż od początku postulował równość kobiet i mężczyzn, do zrealizowania tej deklaracji w praktyce było jeszcze bardzo daleko. Pierwszą kobietą rabinem została Regina Jones w 1935 r.

Boaz Pash: - W tradycyjnym judaizmie ortodoksyjnym tylko mężczyźni mogą być rabinami. Są natomiast kobiety, które pełnią podobne funkcje. Jednak nie mają ani pełnomocnictwa, ani tytułu i mogą wykonywać tylko te obowiązki, które są do spełnienia poza synagogą. My nie akceptujemy jeszcze kobiet prowadzących modlitwę, a możliwość studiowania na uniwersytetach religijnych przysługuje wyłącznie mężczyznom.

- Ile jest dziś kobiet rabinów na świecie?

Tanya Segal: - Obecnie w Europie zaledwie kilka. W Izraelu jest około dwudziestu pięciu, natomiast w Ameryce, gdzie ruch postępowy jest najmocniejszy, posługę rabina pełni ponad sześćset kobiet.

- Jak należy zwracać się do kobiety rabina?

Tanya Segal: -W języku hebrajskim nie było żeńskiego odpowiednika słowa "raw", czyli rabin. Dlatego pojawiło się nowe słowo - "raba". I kiedy kończą się studia rabinackie, to mamy wybór, jak chcemy się nazywać. Co ciekawe, większość woli żeńską formę.

- Kim jest rabin?

Boaz Pash:- Rabin to nauczyciel, który oprócz tego jest również liderem duchowym i społecznym. W judaizmie nie ma czynności, które są przeznaczone tylko dla rabina - tak jak w katolicyzmie dla księdza. Nie jest konieczny jego udział podczas modlitwy w synagodze. Dlatego kiedy gmina jest mała i nie ma pieniędzy na opłacenie rabina, te same zadania co on może wykonywać inna osoba.

-Istnieje obiegowa opinia, że tradycja żydowska zakazuje kobiecie pełnić funkcję rabina.

Tanya Segal: - Czy jednak tak jest naprawdę? Po analizie prawa żydowskiego dochodzimy do wniosku, że nie jest to wbrew kodeksowi halachicznemu, ale ma związek ze społecznymi standardami myślenia. Przez wieki rola kobiety była nierozerwalnie związana z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Możliwość duchowego rozwoju przypadała natomiast wyłącznie mężczyznom. Ideał "talmid chaham" (wysoko wykształcony uczeń, który poświęcał się nauce Tory) narodził się w systemie jesziw, czyli szkół religijnych, do których nie przyjmowano kobiet.

Boaz Pash:- Co ciekawe, w Krakowie przed wojną poziom edukacyjny kobiety był wyższy niż mężczyzn. Oni uczyli się tylko w szkołach religijnych, gdzie studiowali wyłącznie Torę, Talmud etc., i nie mieli takich ogólnorozwojowych zajęć jak kobiety, które uczęszczały w tym czasie do polskich szkół.

- A czy zdarzały się wybitne kobiety zajmujące się kwestiami religijnymi?
Tanya Segal: - W Torze spotykamy kobiety jako osoby mające wpływ na rzeczywistość i bieg historii. Czytamy o przodkiniach, które były obdarzone zdolnościami prorokowania, a także o kobietach uczonych, których dobrym wzorem jest Bruria - talmudystka o wielkim intelekcie. Zwyczajna kobieta miała natomiast ściśle określone obowiązki niezwiązane z nauką ani z liderowaniem.

Boaz Pash: - Powoli widać już inne podejście do kobiet we wszystkich nurtach, jednak w judaizmie ortodoksyjnym zmiany te nie są jeszcze odczuwalne. Wiadomo, że kobiety nie muszą już całymi dniami siedzieć w domu - chodzą do szkół, studiują. W Izraelu są też zawody zdominowane przez kobiety, jak np. sędzia czy nauczyciel. Dlatego świat ortodoksyjny chasydów kiedyś - może nie dziś, ale za pięćdziesiąt lat - również będzie zmuszony zaakceptować zmiany.

- Pobożni Żydzi każdego ranka w modlitwie mówią słowa: "Dzięki Ci, Boże, że nie stworzyłeś mnie kobietą...".

Tanya Segal: - W naszej postępowej społeczności zastąpiliśmy je innym błogosławieństwem. Ortodoksyjne tłumaczenie polega na tym, że kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzny, jest zwolniona z micwot, nakazu wykonywania religijnych praktyk wymagających regularności (jak np. modlitwa trzy razy dziennie). Mężczyźni natomiast mają obowiązek wypełniania wszystkich micwot i jest to dla nich olbrzymią radością, co wyrażają w tym błogosławieństwie. Powinniśmy jednak pamiętać o tym, jak wielką siłę mają słowa, i brać odpowiedzialność za treści, które wyrażają nasze relacje z drugim człowiekiem. Dlatego w reformowanym nurcie jeszcze raz pochylamy się nad tekstem i go analizujemy.

Boaz Pash:- My nie poprawiamy Siduru (czyli modlitewnika). Tradycja jest tradycją i trzeba ją szanować. Pojawia się pytanie, czy wszyscy akceptujemy to błogosławieństwo. Oczywiście, że nie. W modlitwie tej (podczas Szacharit) dziękujemy Bogu za bardzo wiele rzeczy: że nie uczynił nas nie-Żydem (szelo asani goj), niewolnikiem ani człowiekiem słabym. A mężczyzna także za to, że nie został stworzony kobietą. Ja nie widzę w tym błogosławieństwie kontekstu religijnego, tylko społeczny. Kobieta przez lata uważana była za istotę grzeszną i postawioną niżej od mężczyzny. Jest to związane z pierwszym grzechem, kiedy to zwiodła mężczyznę na pokuszenie, za co oboje zostali wypędzeni z raju. Dzisiaj wiemy, że naszą rolą jest poprawiać świat, żeby jak najbardziej przypominał ten sprzed grzechu. Ale te zmiany nie wyjdą od rabinów.

Tanya Segal :- Kto w takim razie decyduje o tym, że nadszedł czas, kiedy społeczność jest gotowa na zmiany? I jaka jest w tym rola jednostki i lidera?

Boaz Pash:- Zadam ci jeszcze trudniejsze pytanie. Dlaczego niektórzy Żydzi mają większy problem z zaakceptowaniem zaangażowania kobiety w życie religijne niż np. ze złamaniem prawa szabatu? Jeżdżą w tym czasie samochodem, palą papierosy. A mimo to z góry nie akceptują judaizmu reformowanego. I jeżeli powiedziałbym dzisiaj: " Wiecie co? Jutro kobieta będzie czytała Torę w synagodze", to będzie tutaj rewolucja. Tak więc ten sam człowiek, który nie robi wszystkiego tak, jak powinien, a usłyszy o propozycjach reform, zapała gniewem. Zmiany, aby mogły się pojawić, muszą wyjść od społeczeństwa i zostać przez nie zaakceptowane.
- Łatwiej jest być Żydem należącym do reformowanej społeczności?

Tanya Segal: - Rzeczywiście, pokutuje taki błędny stereotyp. Judaizm postępowy uznaje możliwość innej interpretacji prawa żydowskiego niż judaizm ortodoksyjny, ale to nie oznacza, że je ignoruje. Podejmujemy szeroki dialog z tradycją, celem znalezienia w niej znaczeń aktualnych dla nas w dniu dzisiejszym. Pozwala nam to kształtować ściślejszą więź i świadome podejście do żydowskiego prawa i tradycji. Zresztą zapraszam panią do Beit Kraków na nabożeństwa - one są otwarte i każdy może przyjść. Cała liturgia odbywa się tradycyjnie w języku hebrajskim, ale jednocześnie staramy się ją wzbogacić o elementy nieobecne w liturgii ortodoksyjnej - czyli np. muzykę.

Boaz Pash:- Problem z judaizmem reformowanym jest taki, że nie jest to trwały nurt. Wiemy, że pierwsze pokolenie w Ameryce, które do niego należy, chodzi do synagogi i jest naprawdę bardzo religijne, natomiast drugie i trzecie będzie szukało coraz prostszych rozwiązań i tradycja przekazywana przez tyle lat w efekcie zniknie. Dlatego jest to dobre rozwiązanie na chwilę, nie buduje jednak trwałej struktury.

Tanya Segal: - W tej chwili w Izraelu bardzo wielu ludzi identyfikuje się z nurtem reformowanym. Widzę to na przykład po moim synu. Jego pokolenie jest dużo bardziej otwarte i szuka swej drogi również w duchowym aspekcie życia. Młodzi często buntują się przeciwko ortodoksji i odchodzą od judaizmu w ogóle, ponieważ nie do końca rozumieją, że reformowany judaizm jest również nurtem religijnym. Dlatego ważne, żeby mieli świadomość, iż istnieją różne drogi i różne możliwości.

- Czy pomiędzy judaizmem ortodoksyjnym a postępowym toczy się dziś dialog?

Boaz Pash: - Odpowiem na to pytanie historyjką. Był sobie raz bogacz, który miał dwóch synów: biednego i bogatego. I nadszedł czas, kiedy zbliżał się dzień jego urodzin, więc napisał do dzieci: "Wszystko, co wydacie dla mojego honoru, ja wam odpłacę". Biedny brat zapytał więc bogatego: "Pożyczysz mi pieniądzy, żebym i ja mógł pojechać do ojca?". Ten jednak odmówił mu i kupił wszystkie rzeczy tylko dla siebie i swojej najbliższej rodziny. Po uroczystości bogaty syn poszedł do ojca i powiedział: "Słucha,j ojcze, tu są rachunki na wszystkie wydatki, które miałem". "Nic ci nie oddam, ponieważ nie dla mojego honoru, a na swoje przyjemności pieniądze wydałeś, skoro pozwoliłeś, żeby twój brat do mnie nie przyjechał", odparł mu wtedy ojciec. Dlatego myślę, że jeśli stanę przed Bogiem i powiem: "My jesteśmy w porządku, bo należymy do judaizmu ortodoksyjnego", pozostanie pytanie: a co z braćmi? Do ojca musimy przecież podejść wszyscy razem.

Tanya Segal: - Co ciekawe, w Polsce ten dialog jest dużo bardziej naturalny i autentyczny niż w wielu innych krajach. Podczas Limudu (modelu konferencji, który przywędrował do nas z Anglii) np. nabożeństwa szabatowe reformowane i ortodoksyjne odbywają się w sąsiednich pokojach. W wielu krajach Europy, gdzie Limud istnieje, ortoksyjni rabini nie zgadzają się nawet przyjechać, jeśli mają w nich uczestniczyć społeczności reformowane. U nas te nurty są dużo bardziej ortwarte na siebie, co jest dużą zasługą rabina Boaza Pasha i rabina Michaela Schudricha.

TANYA SEGAL

Od 2009 r. pracuje jako rabin w Beit Kraków, czyli społeczności żydowskiej z nurtu judaizmu reformowanego.Urodziła się i wychowała w Moskwie. Była aktorką w Moskiewskim Żydowskim Teatrze Muzycznym. W 1990 r. wyjechała do Izraela. W Tel Awiwie studiowała teatr i mistykę, ukończyła studia rabinackie w Hebrew Union College - Jewish Institute of Religion w Jerozolimie. W 2007 r. została ordynowana na rabina.

BOAZ PASH

Od sierpnia 2006 r. naczelny rabin Krakowa. Wcześniej pełnił również posługę rabiniczną na Ukrainie, w Brazylii, Indiach i Portugalii. Jest absolwentem Joseph Straus Rabbinical Seminary. Ordynację rabinacką otrzymał w jesziwie Heichal HaTorah. Zajmuje się kabałą i filozofią żydowską. Napisał książkę poświęconą naukom i doktrynie kabalistycznej rabina Aschalaga. Jest jednym z członków Rabinatu Rzeczypospolitej Polskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski