Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mole w daktylach gratis

Redakcja
W bakaliach kontrolerzy znaleźli m.in. mole i za dużo konserwantu Fot. Ingimage
W bakaliach kontrolerzy znaleźli m.in. mole i za dużo konserwantu Fot. Ingimage
Wkrótce święta, z nieodłącznymi wypiekami pełnymi bakalii. Dlatego aż skóra cierpnie, gdy czyta się wyniki kontroli małopolskiej Inspekcji Handlowej, która wzięła pod lupę orzechy, suszone owoce i grzyby.

W bakaliach kontrolerzy znaleźli m.in. mole i za dużo konserwantu Fot. Ingimage

- Podstawowym kryterium decydującym o zakupie danego produktu jest jego jakość, a na podstawie wyników badań należy stwierdzić, iż nie jest ona najwyższa - podsumowują inspektorzy. Znaleźli nieprawidłowości i dodatkowe "atrakcje" w blisko połowie (40 proc.) przebadanych partii produktów!

Jakość bakalii i suszonych grzybów i prawidłowość ich oznakowania małopolska inspekcja sprawdzała w ostatnim kwartale ub.r. Przeprowadzono pięć kontroli, w tym trzy w sklepach sieci handlowych.

Pod kątem jakości sprawdzono 10 partii produktów o wartości prawie 540 zł. Kontrolerzy mieli uwagi do 4 partii (40 proc.) na kwotę 141 zł.

W orzechach włoskich natrafili na fragmenty skorupek. Stwierdzili też, że mają nietypowy jełki i wyraźnie gorzki zapach i smak. Co do tej ostatniej nieprawidłowości, producent wyjaśnił, że prawdopodobnie zawiniły warunki przechowywania w miejscu sprzedaży. Poza tym Inspekcja Handlowa dostała informację, że z rynku ma być wycofana zakwestionowana partia towaru oraz że dostawca orzechów został zobowiązany do lepszego nadzoru nad jakością surowca.

W śliwkach kalifornijskich badania wykazały zawyżoną zawartość konserwantu - kwasu sorbowego. Było go ok. 1220 mg/kg, a przepisy pozwalają na nie więcej niż 1000 mg/kg.

Natknięto się na dzikich lokatorów: we wszystkich badanych opakowaniach daktyli bez pestek były mole spożywcze, ich pozostałości, jajeczka, fragmenty kokonów i odchody, także żywą larwę.

W sprawdzanych próbkach borowika szlachetnego, krojonego i suszonego, który miał być klasy I - znaleziono z kolei za dużo grzybów pierwotnie zaczerwionych, czyli robaczywych. Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie żywności i żywienia takich grzybów może być maksymalnie 5 procent, a było - nawet ponad 7 procent.

- Jakość grzybów jako produktu suszonego w decydującej mierze zależy od surowca. Ich przygotowywanie, przetwarzanie i przechowywanie wymaga przestrzegania surowych norm oraz bieżącej kontroli na każdym etapie produkcji - zwracają uwagę kontrolerzy z Inspekcji Handlowej w Krakowie. To samo dotyczy suszonych owoców, a badania wykazały, że sytuacja nie wygląda wesoło - stają się one niekiedy wylęgarnią moli. Inspektorzy uznali, że potrzeba częstszych kontroli u producentów lub firm paczkujących.

W jednym z kontrolowanych sklepów w Krakowie odnotowano m.in. oznaczenia wprowadzające konsumenta w błąd co do źródła i miejsca pochodzenia produktów - a chodziło o suszoną wiśnię czereśnię, jabłko i podgrzybka oraz susz pustelnika. Wprawdzie jakość nie budziła tu zastrzeżeń, jednak kontrolujący podkreślają, że nieuczciwe jest oznaczanie produktów informacjami sugerującymi, że ze względu na miejsce wytworzenia są one lepsze od podobnych.

- Zdecydowany sprzeciw budzi sposób postępowania jednostki, na zlecenie której produkcja odbywa się w niezależnych zakładach należących do innych firm, czego konsument może jedynie się domyślać. Widząc określone logo i pieczęć kupuje produkty sądząc, iż zostały wytworzone w sugerowanym miejscu na podstawie tradycyjnych receptur - wyjaśniają kontrolerzy.

Małgorzata Mrowiec

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski