Pracownicy mogą być gorsi od hakerów, bo lojalność nie jest mocną stroną personelu

Fot. Ingimage

Laboratorium informatyki śledczej Mediarecovery przeprowadziło badanie na grupie 31 szefów i specjalistów bezpieczeństwa reprezentujących sektory bankowości, finansów, budownictwa, informatyki, telekomunikacji, agencji i urzędów rządowych. Wyniki ankiet nie napawają optymizmem. Niebezpieczeństw informatycznych - zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych - nie brakuje w przedsiębiorstwach.

Jak się okazuje, ankietowani przedstawiciele firm największe zagrożenie widzą w pracownikach. Wciąż niezadowalający jest poziom świadomości oraz wiedzy wśród kadry.

"Głupotę" pracowników (utożsamianą z lekkomyślnością) wskazało jako zagrożenie 77 procent ankietowanych, a brak wiedzy administratorów 74 procent. Za mniej groźne oceniono ataki hakerów.

Lojalność nie jest mocną stroną personelu. Blisko połowa badanych przyznała, że w ostatnim roku w ich firmach zdarzały się przypadki nielojalności pracowniczej polegającej na kradzieży, wycieku danych lub też celowym ich niszczenie. To aż o 18 procent więcej niż w badaniach ubiegłorocznych. 39 procent ankietowanych deklaruje, że takich incydentów nie odnotowano w ich firmach, a 13 procent nie wie, czy doszło do tego typu nadużyć.

- Część firm nie posiada po prostu odpowiednich narzędzi, żeby nakryć nieuczciwego pracownika na gorącym uczynku. W sukurs tego typu potrzebom przychodzą rozwiązania informatyki śledczej, które pozwalają na analizę i zabezpieczenie elektronicznych dowodów czyjejś działalności - tłumaczy Zbigniew Engiel z Media-recovery.

Zagrożenia dla firm płyną też z zewnątrz, co potwierdzają badania. 65 procent ankietowanych przyznało, że w ostatnich miesiącach doszło do próby ataków na firmy.

- Na szczęście z roku na rok zwiększa się poziom świadomości polskich przedsiębiorców. Coraz częściej zamiast "czy" zastanawiają się, "jak" się bronić - zaznacza Zbigniew Engiel.

(KLIM)