Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokaż lekarzu...

Redakcja
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Lekarze domagali się nowelizacji ustawy refundacyjnej nie tylko dlatego, że nie chcą zastępować urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia. W nowej roli mieli bowiem odpowiadać finansowo za braki systemowe i niezdefiniowane prawnie błędy.

Fot. Ingimage

ZAROBKI. Porozumienie Zielonogórskie dokonało "lustracji" majątkowej

Premier próbował przekonywać społeczeństwo, że lekarze "postępują niegodnie". Najlepiej bowiem antagonizować Polaków na zasadzie: biedny emeryt - bogaty lekarz. Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie dokonała "lustracji" majątkowej lekarzy. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Lekarze na bezpośrednich kontraktach z NFZ

Lekarze rodzinni z własnymi praktykami, lekarze innych specjalności z gabinetami na umowie z NFZ, w podstawowej opiece zdrowotnej utrzymują się z tak zwanych stawek kapita-cyjnych. Liczba zapisanych do nich pacjentów nie może przekraczać 2750 (nawet gdyby w miasteczku była tylko jedna przychodnia, a mieszkańców 2751).

Ta liczba nie uległa podwyższeniu od 2008 r. W ambulatoryjnej opiece specjalistycznej lekarze wynagradzani są punktowo w zależności od rodzaju udzielonej pacjentowi porady i zazwyczaj cena za punkt jest narzucana przez płatnika.

W sumie w POZ - w zależności od liczby zadeklarowanych pacjentów - lekarze mogą zarobić od 20 000 do 30 000 zł miesięcznie. W ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (w zależności od oddziału wojewódzkiego i liczby przyznanych punktów oraz rodzaju specjalności) od 10 tys. do ok. 30 tysięcy zł, a wyjątkowych przypadkach powyżej tej kwoty.

Aby móc świadczyć opiekę takiej liczbie pacjentów, lekarz podpisujący umowę musi zatrudniać personel medyczny i administracyjny. Z otrzymywanych z NFZ pieniędzy opłaca więc stale rosnące koszty: czynszów najmu lokali od władz gminnych, właścicieli budynków, spółdzielni lub kredyty na budynki (lekarze rzadko są właścicielami nieruchomości) oraz rachunki za prąd, ogrzewanie i media. Do tego należy doliczyć koszty pensji i ubezpieczeń personelu (w 2012 r. obowiązkowe ubezpieczenie lekarzy wzrosło prawie dwukrotnie), zakup środków dezynfekujących, strzykawek, leków, wykonywanie kosztownych badań diagnostycznych laboratoryjnych i obrazowych.

Lekarz ponosi też koszty naprawy i regularną wymianę sprzętu medycznego oraz coroczną "certyfikację", zakupu, obsługi i naprawy sprzętu komputerowego z oprogramowaniem, drukarek oraz materiałów eksploatacyjnych, kolejnych zmian druków (częste zmiany wzorów druków recept, zaświadczeń, deklaracji wpisu do lekarza itp. powodują konieczność niszczenia dotychczasowych i zamawiania nowych w drukarniach), a także kolejne kosztowne zmiany w oprogramowaniu). Do tego dochodzi transport i komunikacja (zakup niezbędnych pojazdów i ich eksploatacja oraz ubezpieczenia) - lekarze wykonują także wizyty domowe u pacjentów.

Dodać należy, że coroczne stawanie do konkursu ofert w NFZ i zagrożenie nie uzyskania kontraktu na rok kolejny, powoduje niestabilność, utrudniającą planowe inwestowanie w wyposażenie przychodni i gabinetów i generuje kolejne, nagłe koszty spowodowane zmieniającymi się warunkami umów. Efekt - systematyczne zmniejszanie się dochodów lekarza prowadzącego własną praktykę.

Lekarze na etatach w przychodniach i szpitalach

Lekarze z II stopniem specjalizacji na etatach w szpitalach, pełniąc dwa dyżury całodobowe miesięcznie, zarabiają po około3,5 tysiąca złotych netto, co zmusza ich do podejmowania dodatkowych prac w przychodniach, pogotowiu ratunkowym oraz brania dodatkowych dyżurów. Rzadko bywają w domach z rodzinami.

Lekarz rezydenci (w trakcie specjalizacji) otrzymują 3400-3600 zł brutto, czyli około 2600 na rękę miesięcznie, co także zmusza ich do dorabiania. Czas, który mogą poświęcić rodzinie i na własny wypoczynek, jest więc bardzo ograniczony.

Lekarze na kontraktach w szpitalach

Jest to wąska grupa specjalistów (anestezjologów, kardiologów inwazyjnych oraz część chirurgów) zarabiająca brutto ok. 12-15-20 tysięcy złotych miesięcznie. Sami opłacają składki na ZUS i wszelkie pochodne od wynagrodzenia. Z reguły pracują za te pieniądze po 10-12 godzin na dobę oraz pełnią 3 lub 4 dyżury całodobowe. Ich zarobki bywają, podczas kampanii wyborczych, wykorzystywane przez polityków chcących podkreślić swe zasługi dla poprawy sytuacji płacowej w tzw. służbie zdrowia.

Wszyscy czynni lekarze, w związku z koniecznością stałego podnoszenia kwalifikacji, muszą uczestniczyć w kosztownych szkoleniach, konferencjach, sympozjach, warsztatach oraz kupować prasę branżową i specjalistyczną.

Dorota Dejmek

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski