Rozmowa z Ludwikiem Mięttą-Mikołajewiczem, prezesem Towarzystwa Sportowego Wisła
- Jubileusz klubu to czas do refleksji, podsumowań...
- W historii Wisły pojawiały się wybitne postaci, które zawsze będą się kojarzyć z klubem "Białej Gwiazdy"...
- Na przestrzeni 95 lat obok tysięcy osób były jednostki rzeczywiście wybitne. Był taką piłkarz, pułkownik Henryk Reyman, który reprezentował barwy wiślackie, nawet gdy odbywał służbę wojskową w Wilnie. Na każdy mecz dojeżdżał. Podobnie jak prof. Mieczysław Balcer, zawodowo związany z Poznaniem, jako piłkarz dojeżdżał na mecze Wisły, a potem nie zerwał kontaktów z klubem aż do śmierci. Wielkimi postaciami Wisły byli medaliści olimpijscy Kazimierz Kmiecik i Antoni Szymanowski, dwukrotna medalista w siatkówce Józefa Ledwig. Z kolei - nie zdobywali wprawdzie medali olimpijskich, ale byli osobami niezwykle popularnymi, jak piłkarz Mieczysław Gracz, którego sylwetkę starsi kibice do dziś wspominają z łezkę w oku; jak bramkarz Jerzy Jurowicz, pracownik drukarni, z której wychodził m.in. "Dziennik Polski", jak koszykarka Halina Iwaniec, koszykarze Bohdan Likszo, Wiesław Langiewicz czy Krystian Czernichowski. Nie sposób wszystkich wymienić. Świadczą o tym, że w barwach Wisły wyrastali nie tylko wybitni zawodnicy, ale i wybitni obywatele.
- Siłą Wisły zawsze był sztab trenerski i organizacja klubu. Na wielu trudnych zakrętach dziejowych, gdy inne kluby ograniczały działalność, czy wręcz padały, "Biała Gwiazda" stale świeciła swym blaskiem!
- Ogromną rolę odgrywali działacze i pracownicy klubu. To oni stwarzali jak najlepsze warunki do uprawiania sportu. Organizacyjnie zawsze Wisła stała dobrze i utrzymuje się w czołówce krajowej.
- Pojawiały się jednak trudne chwile, np. zaraz po wojnie, gdy nie było wiadomo, w jakich warunkach przyjdzie działać, albo od lat 90., gdy organizację klubu trzeba stwarzać praktycznie od nowa, bo czasy ekonomiczne się zmieniły...
- Gdzie są sukcesy, to i pojawiają się trudności. Seria zwycięstw nigdy nie trwa wiecznie. Problemy w klubie mogą się pojawiać z powodów obiektywnych, jak zawirowania gospodarcze czy polityczne. Tak było w 1949 r., gdy likwidowano stare kluby i Wisła stała się na 6 lat Gwardią. Na jubileusz 50-lecia wrócono do tradycyjnej nazwy. Dla mnie najtrudniejsze czasy to rok 1993 r., ale to z innych powodów. To ten niesławny mecz Wisły z Legią 0-6, w którym nasi piłkarze zagrali nie na miarę swych możliwości. Zajęliśmy stanowisko bezkompromisowe, ale nie znalazło ono poparcia wśród innych klubów. Dyskwalifikując naszych graczy, ponieśliśmy konsekwencje, spadliśmy na 2 lata do II ligi, ale pewne kroki dyscyplinarne trzeba było podjąć. Szczęśliwie udało się trudną sytuację pokonać. Obecnie dzięki przejęciu sekcji przez Zakłady Kablowe Tele-Fonika piłkarze mają stabilną sytuację finansową.
- Czasy obecne jednak dla wszystkich są ciężkie, czy potrzebne jest świętowanie rocznic?
- Nie jest to okrągła data, ale obchodzimy 95-lecie klubu, choćby dlatego, żeby pokazać społeczeństwu dorobek Wisły, nakreślić plany działania, przygotować się do 100-lecia powstania klubu, a chcemy żeby wtedy było to święto całego sportu polskiego, bo ten sam jubileusz będzie miała Cracovia. Inny powód to ten, iż tempus fugit. Odchodzą ludzie, którym bliska jest Wisła, chcący uczestniczyć w święcie swojego klubu, a takim świętem jest jubileusz. Nie można czekać na okrągłe daty, by uhonorować zasłużonych.
- Jaka będzie Wisła na swe stulecie?
- Zależeć będzie od wielu czynników, w tym od sytuacji gospodarczej kraju. Sytuacja sportu jest wypadkową życia gospodarczego. Obecnie jest ciężko. Nie wiadomo, co będzie za 5 lat. Niemniej, jestem optymistą i tak patrzę w przyszłość. Potrzeba sportu, jego uprawiania jest coraz bardziej dostrzegana przez społeczeństwo. Wisła szkoleniu dzieci i młodzieży poświęca wiele sił i środków. Tak też będzie. Sport to też przeciwdziałanie na różne patologie, pojawiające się w środowisku młodzieżowym. W szkoleniu młodych sportowców zanotowaliśmy w minionym roku spory postęp. Łącznie nasi wychowankowie na mistrzostwach Polski zdobywali 43 medale w róznych kategoriach wiekowych. Nie zaniedbujemy działalności remontowo-gospdoarczej. Wymaiana oświetlenia w hali treningowej i sali audiowizualnej, wymiana okien i drzwi w hali głównej, remont ciągu odnowy biologicznej i siłowni, uruchomienie ogródka przy pływalni letniej - to osiągnięcia, które w trudnych czasach trzeba docenić. Natomiast na poziomie wyczynowym nasze sekcje będą się przekształcać w sportowe spółki akcyjne, do czego obliguje je ustawa o kulturze fizycznej. Na razie mamy dwie takie sekcje: piłkarską i koszykówki mężczyzn. Przed takim wyzwaniem stoi koszykówka i siatkówka kobiet, aczkolwiek nie jest to sprawa łatwa. Robimy wszystko, aby dotychczasowy stan posiadania sportu wyczynowego utrzymać, nie zapominając - co już podkreślałem - o sporcie dla dzieci i młodzieży.
Rozmawiał: JAN OTAŁĘGA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?