Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tradycja i młodość

Redakcja
- Minione 95 lat wpisało nasz klub bardzo mocno w mapę sportową Krakowa i Polski. Kiedy organizowano pierwszą drużynę piłkarską w 1906 r., a zrobili to uczniowie II szkoły realnej w Krakowie, zapewne nikt z tych osób nie przypuszczał, że kładą podwaliny pod społeczność sportową, która przetrwa tyle lat. I to nie tylko przetrwa, tylko rozbuduje się, będzie odgrywała znaczącą rolę w ruchu sportowym w kraju, a przede wszystkim gromadzić będzie nie tylko wyczynowców, ale liczne zastępy młodzieży, bardzo chętnie garnącej się do klubu. Wzorem dla młodych są najlepsze zespoły seniorów, zawsze piłkarze stanowili największy magnes, ale też od wielu lat młodzież garnie się do koszykówki, siatkówki czy judo. Obecnie systematyczne i szerokie szkolenie młodych adeptów sportu jest naszą największą dumą. Przekazujemy im podstawy sportu, młodzi poznają tajniki różnych dyscyplin. Zarazem dużo wychowanków Wisły przechodzi do innych klubów, wystarczy rozejrzeć się po klubach Małopolski. Wiele osób uprawiających sport w Wiśle potem doskonale radzi sobie w życiu zawodowym. Wymienię choćby laureata medalu Kalos Kagathos prof. Jacka Pietrzyka, ongiś I-ligowego koszykarza. Duże znaczenie w organizacji jego życia zawodowego odegrały doświadczenia wyniesione ze sportu. Sport bowiem uczy organizacji życia, samodyscypliny, wytrwałości. Chcemy, aby takie cechy młodzież ćwicząca u nas nabywała i z takimi nawykami wkraczała w dorosłe życie, bądź sportowe, bądź zawodowe. Naszym marzeniem jest, aby jak najwięcej wychowanków trafiało do pierwszych zespołów Wisły. Niemniej na dzisiejszym rynku sportowym jest to trudne, bo ciężko się przebić, ale też w zespołach koszykówki, siatkówki czy judo jest wiele naszych wychowanek i wychowanków. Cieszą nas sukcesy drużyn młodzieżowych, jak mistrzostwo Polski juniorów w piłce nożnej, gdzie trzon stanowią wychowankowie szkółki piłkarskiej Wisły. Bolą bramki strzelane nam, ale też strzelec Ruchu Chorzów Łukasz Surma stawiał pierwsze kroki w Wiśle, tu się wychował i jest jednym z wielu przykładów młodych wiślaków zasilających inne kluby.

Rozmowa z Ludwikiem Mięttą-Mikołajewiczem, prezesem Towarzystwa Sportowego Wisła

 - Jubileusz klubu to czas do refleksji, podsumowań...
 - W historii Wisły pojawiały się wybitne postaci, które zawsze będą się kojarzyć z klubem "Białej Gwiazdy"...
 - Na przestrzeni 95 lat obok tysięcy osób były jednostki rzeczywiście wybitne. Był taką piłkarz, pułkownik Henryk Reyman, który reprezentował barwy wiślackie, nawet gdy odbywał służbę wojskową w Wilnie. Na każdy mecz dojeżdżał. Podobnie jak prof. Mieczysław Balcer, zawodowo związany z Poznaniem, jako piłkarz dojeżdżał na mecze Wisły, a potem nie zerwał kontaktów z klubem aż do śmierci. Wielkimi postaciami Wisły byli medaliści olimpijscy Kazimierz Kmiecik i Antoni Szymanowski, dwukrotna medalista w siatkówce Józefa Ledwig. Z kolei - nie zdobywali wprawdzie medali olimpijskich, ale byli osobami niezwykle popularnymi, jak piłkarz Mieczysław Gracz, którego sylwetkę starsi kibice do dziś wspominają z łezkę w oku; jak bramkarz Jerzy Jurowicz, pracownik drukarni, z której wychodził m.in. "Dziennik Polski", jak koszykarka Halina Iwaniec, koszykarze Bohdan Likszo, Wiesław Langiewicz czy Krystian Czernichowski. Nie sposób wszystkich wymienić. Świadczą o tym, że w barwach Wisły wyrastali nie tylko wybitni zawodnicy, ale i wybitni obywatele.
 - Siłą Wisły zawsze był sztab trenerski i organizacja klubu. Na wielu trudnych zakrętach dziejowych, gdy inne kluby ograniczały działalność, czy wręcz padały, "Biała Gwiazda" stale świeciła swym blaskiem!
 - Ogromną rolę odgrywali działacze i pracownicy klubu. To oni stwarzali jak najlepsze warunki do uprawiania sportu. Organizacyjnie zawsze Wisła stała dobrze i utrzymuje się w czołówce krajowej.
 - Pojawiały się jednak trudne chwile, np. zaraz po wojnie, gdy nie było wiadomo, w jakich warunkach przyjdzie działać, albo od lat 90., gdy organizację klubu trzeba stwarzać praktycznie od nowa, bo czasy ekonomiczne się zmieniły...
 - Gdzie są sukcesy, to i pojawiają się trudności. Seria zwycięstw nigdy nie trwa wiecznie. Problemy w klubie mogą się pojawiać z powodów obiektywnych, jak zawirowania gospodarcze czy polityczne. Tak było w 1949 r., gdy likwidowano stare kluby i Wisła stała się na 6 lat Gwardią. Na jubileusz 50-lecia wrócono do tradycyjnej nazwy. Dla mnie najtrudniejsze czasy to rok 1993 r., ale to z innych powodów. To ten niesławny mecz Wisły z Legią 0-6, w którym nasi piłkarze zagrali nie na miarę swych możliwości. Zajęliśmy stanowisko bezkompromisowe, ale nie znalazło ono poparcia wśród innych klubów. Dyskwalifikując naszych graczy, ponieśliśmy konsekwencje, spadliśmy na 2 lata do II ligi, ale pewne kroki dyscyplinarne trzeba było podjąć. Szczęśliwie udało się trudną sytuację pokonać. Obecnie dzięki przejęciu sekcji przez Zakłady Kablowe Tele-Fonika piłkarze mają stabilną sytuację finansową.
 - Czasy obecne jednak dla wszystkich są ciężkie, czy potrzebne jest świętowanie rocznic?
 - Nie jest to okrągła data, ale obchodzimy 95-lecie klubu, choćby dlatego, żeby pokazać społeczeństwu dorobek Wisły, nakreślić plany działania, przygotować się do 100-lecia powstania klubu, a chcemy żeby wtedy było to święto całego sportu polskiego, bo ten sam jubileusz będzie miała Cracovia. Inny powód to ten, iż tempus fugit. Odchodzą ludzie, którym bliska jest Wisła, chcący uczestniczyć w święcie swojego klubu, a takim świętem jest jubileusz. Nie można czekać na okrągłe daty, by uhonorować zasłużonych.
 - Jaka będzie Wisła na swe stulecie?
 - Zależeć będzie od wielu czynników, w tym od sytuacji gospodarczej kraju. Sytuacja sportu jest wypadkową życia gospodarczego. Obecnie jest ciężko. Nie wiadomo, co będzie za 5 lat. Niemniej, jestem optymistą i tak patrzę w przyszłość. Potrzeba sportu, jego uprawiania jest coraz bardziej dostrzegana przez społeczeństwo. Wisła szkoleniu dzieci i młodzieży poświęca wiele sił i środków. Tak też będzie. Sport to też przeciwdziałanie na różne patologie, pojawiające się w środowisku młodzieżowym. W szkoleniu młodych sportowców zanotowaliśmy w minionym roku spory postęp. Łącznie nasi wychowankowie na mistrzostwach Polski zdobywali 43 medale w róznych kategoriach wiekowych. Nie zaniedbujemy działalności remontowo-gospdoarczej. Wymaiana oświetlenia w hali treningowej i sali audiowizualnej, wymiana okien i drzwi w hali głównej, remont ciągu odnowy biologicznej i siłowni, uruchomienie ogródka przy pływalni letniej - to osiągnięcia, które w trudnych czasach trzeba docenić. Natomiast na poziomie wyczynowym nasze sekcje będą się przekształcać w sportowe spółki akcyjne, do czego obliguje je ustawa o kulturze fizycznej. Na razie mamy dwie takie sekcje: piłkarską i koszykówki mężczyzn. Przed takim wyzwaniem stoi koszykówka i siatkówka kobiet, aczkolwiek nie jest to sprawa łatwa. Robimy wszystko, aby dotychczasowy stan posiadania sportu wyczynowego utrzymać, nie zapominając - co już podkreślałem - o sporcie dla dzieci i młodzieży.
Rozmawiał: JAN OTAŁĘGA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski