Nie pokazałem, co umiem

Utalentowany junior Andrzej Wawrzyk:

   - Od jak dawna trenujesz boks?
   - Od półtora roku. Wcześniej przez półtora roku uprawiałem kick boxing w MKS Krak-Sport Kraków. Byłem mistrzem Polski w light-contact i semi-contact oraz mistrzem Małopolski w tych konkurencjach. Zostałem zaproszony na mistrzostwa Małopolski w boksie, które wygrałem i tak się to zaczęło. Boks bardzo mi się podoba.
   - W turnieju stoczyłeś zaledwie jedną walkę, a mimo to "Złote Rękawice" trafiły w Twoje ręce...
   - Najpierw walkowerem wygrałem z moim kolegą klubowym Tomaszem Midkiem, a w finale pokonałem Jacka Chruślickiego z Roleskiego Tarnów. Wygrałem na punkty 3-0, ale nie jestem zadowolony ze swojego występu. Nie pokazałem tego, co umiem. Powinienem zademonstrować więcej uników, balansów ciałem. Wyglądało to, jakbym się bił, a nie boksował.
   - Znałeś swojego finałowego przeciwnika?
   - Tak, przegrałem z nim w tym roku na punkty 1-2 w Tarnowie w finale mistrzostw Małopolski. Teraz mu się zrewanżowałem.
   - Zwykle występujesz w wadze ponad 91 kilogramów, ale tym razem walczyłeś w kategorii do 91 kilogramów...
   - Musiałem zbić wagę - normalnie ważę 93-95 kilogramów - bo w wadze superciężkiej nie byłoby dla mnie rywali. Dlatego walczyłem w wadze ciężkiej.
   - Jakie są Twoje największe osiągnięcia jako boksera?
   - W 2003 roku w Starachowicach zostałem wicemistrzem Polski kadetów, a w 2004 roku w Ostrołęce wicemistrzem Polski juniorów. Ponadto byłem drugi w turnieju "Gazety Pomorskiej" we Włocławku i pierwszy w turnieju "Czarne Diamenty" w Myszkowie. We wrześniu wygrałem turniej w Nowym Sadzie, gdzie pokonałem Serba przez nokaut w drugiej rundzie i Macedończyka na punkty, i zostałem uznany za najlepszego zagranicznego boksera imprezy.
   - Uchodzisz za wielki talent. Kto pracuje nad jego szlifowaniem w klubie?
   - Moimi trenerami w Wiśle są Tomasz Winiarski i Teofil Kowalski.
Rozmawiał: (FIL)