Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzucały na wesoło

Redakcja
Wisła Can-Pack Kraków - Gwiazdy Ford Germaz Ekstraklasy 83-79 (24-20, 23-17, 20-17, 16-25).

Wiślaczki lepsze od gwiazd

Sędziowali: Janusz Calik, Dariusz Lenczowski, Dariusz Szczerba. Widzów 1600.
Wisła Can-Pack: Gburczyk 9, Kobryn 8, Dupree 6, DeForge 4, Skerović - Braxton 16, Gajda 11 (3x3), Fernadez 10, Trafimawa 7 (1x3), Pałka 5 (1x3), Wielebnowska 4, Krawiec 3 (1x3).
Gwiazdy FGE: Tomiałowicz 17 (1x3, Arcus SMS PZKosz Łomianki), Merideth 10 (Utex Row Rybnik), Holdsclaw 8 (Lotos PKO BP Gdynia), Canty 6 (Lotos PKO BP), Bell (Utex Row) - Szott 10 (1x3, KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.), Mieloszyńska 8 (2x3, PKM Duda PWSZ Leszno), Skobel 8 (MUKS Poznań), Jarkowska 4 (INEA AZS Poznań), Maksimović 4 (Lotos PKO BP), Kenig 4 (ŁKS Siemens AGD Łódź), Małaszewska (KK AZS Jelenia Góra).
W tym meczu chodziło głównie o dobrą zabawę i popularyzację koszykówki. Zadbały o to mistrzynie Polski, zespół Gwiazd Ekstraklasy oraz krakowscy kibice. Podkreślano, że wynik był sprawą drugorzędną. Trzeba jednak zaznaczyć, że wiślaczki przełamały serię trzech porażek.
Wydarzeniem dla krakowskich kibiców był występ Kary Braxton. Amerykanka, która dwa lata temu wywalczyła z "Białą Gwiazdą" mistrzowski tytuł, została wybrana najlepszą zawodniczką meczu (MVP). Znana z radosnego podejścia do życia Braxton znakomicie dostosowała się do atmosfery spotkania. Obydwa zespoły skupiły się w nim na konstruowaniu ciekawych akcji w ataku kosztem obrony. - Chciałyśmy pokazać trochę inną koszykówkę - nie twardą walkę, ale kobiecą grę, uśmiechniętą, delikatną - mówi Ewelina Kobryn.
W pierwszej piątce Gwiazd FGE wyszły zawodniczki wybrane w głosowaniu kibiców. Kolejną piątkę wskazali trenerzy zespołu Gwiazd - Roman Skrzecz (Lotos PKO BP) i Jarosław Krysiewicz (PKM Duda PWSZ). Agnieszkę Szott i Katarzynę Kenig wytypował Zarząd Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Serdecznie przez krakowskich kibiców zostały przyjęte Amerykanki Dominique Canty i Chamique Holdsclaw, które w zeszłym sezonie grały w Wiśle, a teraz pracują dla jej najgroźniejszego rywala Lotosu PKO BP. Niespodziewanie w pierwszej piątce zagrała również 17-letnia Oliwia Tomiałowicz. Jak się później okazało, kibice wiedzieli, na kogo głosują. Utalentowana zawodniczka Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Łomianek okazała się bowiem najskuteczniejszą zawodniczą spotkania.
Pierwsza kwarta meczu była wyrównana i najbardziej zacięta. Raz jeden, raz drugi zespół miał niewielką przewagę. Trenerzy często zmieniali wyjściowy skład. Na przerwę Wisła schodziła z 10-punktową przewagą (47-37). W 27 minucie po celnej "trójce" Moniki Krawiec wiślaczki wyszły na prowadzenie 65-48 i wydawało się, że losy meczu są przesądzone. Od tego momentu krakowianki zaczęły grać na pełnym luzie. Rywalki to wykorzystały i po rzucie w 36 minucie Agnieszki Skobel (wybrano ją najlepszą zawodniczką wśród Gwiazd FGE) doprowadziły do wyrównania 71-71. Końcówka należała do "Białej Gwiazdy". Nie powtórzyła się więc sytuacja sprzed roku, kiedy to mecz Wisły z gwiazdami zakończył się rezultatem 85-85.
Agnieszka Szott podsumowała: - Szkoda, że znów nie było remisu. Takich spotkań powinno być więcej...
PIOTR TYMCZAK

Zdaniem trenerów

Tomasz Herkt, Wisła Can-Pack:

- Takie mecze służą popularyzacji koszykówki. Tak się złożyło, że na polskich parkietach biega dużo bardzo dobrych zawodniczek, w tym wiele znaczących koszykarek amerykańskich. Dobrze więc, że taka impreza się odbyła.

Roman Skrzecz, Gwiazdy FGE:

- To była dobra promocja koszykówki. Tyle dobrych zawodniczek mogło się w jednym czasie zaprezentować publiczności. Gratuluję Wiśle wygranej. Kluczem do niej była lepsza gra w obronie.
(TYM)

Radosna Kara Braxton

Najlepszą zawodniczką meczu wybrano Karę Braxton. Amerykanka przyleciała do Krakowa w czwartek. Wczoraj okazała się najskuteczniejsza wśród wiślaczek.
- Bardzo cieszę się z powrotu do Krakowa. Kocham to miasto, ludzie tutaj są wspaniali. Nie miałam więc problemu z decyzją, aby znów zagrać w Wiśle - mówi Braxton.
Już po wyjściu wiślaczek z szatni można było zauważyć, że wraz z jej pojawieniem się w zespole będzie radośniej. Niektórym przypomniały się czasy sprzed dwóch lat, kiedy to Braxton przyczyniła się do wywalczenia przez krakowski klub mistrzostwa Polski. Były jednak problemy wychowawcze i w zeszłym sezonie nie zaproponowano jej pracy. Teraz postanowiono odświeżyć znajomość z Amerykanką z WNBA, gdzie z zespołem Detroit Shock w ubiegłym roku dotarła do finału. Trener Tomasz Herkt liczy, że zawodniczka wydoroślała, wzmocni grę w strefie podkoszowej i pomoże w walce o obronę tytułu.
Braxton przyznaje, że z powrotem do Krakowa wiąże nadzieje na kolejne mistrzostwo: - Słyszałam, że Wisła przegrała wysoko pierwszy mecz w Gdyni z Lotosem. Jedno spotkanie o niczym jednak nie przesądza. Wisła dalej jest bardzo mocną drużyną. Postaram się jak najszybciej wkomponować w zespół. Potrzeba nam trochę czasu na wspólny trening i myślę, że będzie dobrze.
Ewelina Kobryn podkreśla, że Braxton będzie dużym wzmocnieniem: - Jej sposób bycia jest imponujący. Będzie z kim walczyć na treningach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski