Pół żartem, pół serio

Euroliga koszykarek

Wisła Can-Pack: Brown-Braxton 18 (1x3, 15 zb., 8 st.), DeForge 16 (2x3, 5 st.), Skerović 10 (8 zb., 8 as.), Kress 9 (1x3, 7 zb.), Krawiec 4 - Perovanović 4, Radwan 3, Czepiec 2, Trafimawa 2, Gburczyk 1, Kenig, Latinović. K Cero: Johnson 20 (11 zb.), Ruzickova 14 (9 zb.), Mazzante 4 (9 zb., 5 as.), Michulkova 2, Frniakova - Jalcova 10, Timkova 2, Jurcenkova 5. Widzów 900. Statystyka: proc. za 2: 43,8-39; proc. za 3: 28,6-0; proc. za 1: 68,2-68,8; zb.: 43-39; as.: 16-8; faule: 19-19; st.: 22-18; prze. 13-14; bl. 1-0.
Wiślaczki odniosły drugie zwycięstwo w grupie C Euroligi. Ta wygrana praktycznie przesądza o zajęciu przez krakowianki co najmniej 5. miejsca w grupie, gwarantującego awans do fazy play-off.
Jak na razie zespół K Cero jest jedynym rywalem w europejskich rozgrywkach, na który Wisła znalazła sposób. Krakowianki przystąpiły do tego spotkania mając na koncie zwycięstwo 88-71 wywalczone w Koszycach.
Mistrzynie Słowacji dotrzymywały wiślaczkom kroku tylko w pierwszych 5 minutach. W tym okresie gry obowiązywała zasada "kosz za kosz". W 6 minucie po celnych osobistych Kress, oraz trafieniach z akcji Skerović i Braxton krakowianki odskoczyły na prowadzenie 15-9. Od tego momentu zaczęły panować na parkiecie. O pewności siebie przekonała DeForge, która w ostatnich sekundach I kwarty spokojnie kozłując piłkę patrzyła na zegar, by niemal równo z końcową syreną zza linii 6,25 m posłać "pocisk" przeszywający kosz. Dzięki tej "trójce" Wisła prowadziła 23-14. To była zapowiedź mocniejszego uderzenia, które rozpoczęło się pod koniec II kwarty. Po przerwie z coraz większą precyzją w koszu rywalek lądowały kolejne wiślackie "pociski". Słowaczki nie potrafiły odpowiedzieć na ten ostrzał. W efekcie w 26 minucie Wisła prowadziła już 54-36. Na początku IV kwarty przewaga urosła do 20 punktów (było 61-41). Zanosiło się na pogrom. Wiślaczkom zabrakło jednak koncentracji. Widać to było m.in. po uśmiechniętej i rozluźnionej Amerykance Brown-Braxton, która zaczęła prezentować styl "Pół żartem, pół serio". W grę wkradały się nieporozumienia i przewaga topniała. Zwycięstwo nie było jednak zagrożone i w ostatnich minutach trener wiślaczek dał pograć zawodniczkom z ławki rezerwowych.
- Mecz nie był łatwy. Mogłyśmy jednak odnieść większe zwycięstwo.Na__końcu trochę odpuściłyśmy. Nie wiem czemu tak się stało. Może poczułyśmy, że już wygrałyśmy - mówiła Maryna Kress. Na pytanie o zachowanie Kary Braxton-Brown odparła z uśmiechem: - Kara cały czas żartuje. Nie zwracam nato uwagi. Nie wiem jak to nanią działa, mnie interesuje tylko mecz.
Teoretycznie zespół z Koszyc może jeszcze w tabeli wyprzedzić Wisłę. Krakowianki musiałyby jednak przegrać 3 ostatnie mecze, a K Cero odnieść 3 zwycięstwa z dużo wyżej notowanymi zespołami. Taki scenariusz jest wręcz nieprawdopodobny. Trudno liczyć na suckes w Eurolidze, gdy w meczu nie oddaje się ani jednego celnego rzutu za 3 punkty. A takim "wyczynem" popisały się wczoraj Słowaczki.
Natomiast Wisła, jeżeli myśli o kolejnych zwycięstwach, musi poprawić pewne elementy. - Wkolejnych meczach nie możemy mieć przestojów wgrze. Przez cały czas musimy grać na_równym, wysokim poziomie -skwitował Anna DeForge.
(TYM)
Zdaniem trenerów
Elmedin Omanić,
Wisła Can-Pack: -Myśląc ogrze wdalszej fazie Euroligi musieliśmy ten mecz wygrać ito zadanie zostało wykonane. Momentami graliśmy bardzo dobrze, szybkim atakiem rozbijaliśmy obronę rywala.
Vladimir Karnay,
K Cero: - _Zagraliśmy bardzo słabo, wstylu który nie ma nic wspólnego zEuroligą. Zwycięstwo wtym meczu dawało nam jeszcze jakieś nadzieje nazajęcie lepszego miejsca wgrupie. Grające wnaszym zespole Amerykanki były mało skuteczne. Johnson na16 rzutów za2 punkty trafiła 6 razy aMazzante 2 razy na10 rzutów. Nie potrzebuję takich "legionarek" wzespole. Amerykanki grające wWiśle są o____wiele lepszymi zawodniczkami.(TYM)