Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybki nokaut

MS
III liga piŁkarska

1-0 Reiman 3

Stal Rzeszów - Wisła II Kraków 3-0 (2-0)

2-0 Jacek 11 (samobójcza)
3-0 Szymański 49
Sędziował Wojciech Sawa z**Chełma. Żółte kartki: Walat -**Wojcieszyński. Widzów 300.Stal: Pomianek - Walat, Lebioda, Łuczyk, Kędzior - Kosztyła (60 Mikołajek), Ogar, Kloc, Szymański (84 Skała), Reiman (72 Pilecki) - Radawiec (88 Sienko). Wisła: Juszczyk - Grochowski (14 Kubowicz), Rosłoń, Jacek, Szkolnik - Gamla, Wojcieszyński (88 Jania), Husejko, Szałęga, Smółka (62 Rado) - Małecki (78 Szabat).
W Rzeszowie liczono, że rezerwy wicemistrzów kraju wzmocnią gracze pierwszego zespołu. Wisła walczy przecież o zachowanie trzecioligowego bytu. Pierwszoligowcy jednak ze Stalą nie zagrali, trener Andrzej Bahr ma nadzieję, że będą do jego dyspozycji w środę i niedzielę.
Od pierwszych minut na bramkę Juszczyka sunął atak za atakiem. Gospodarze opanowali środek boiska. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po 11 minutach stalowcy mieli przewagę dwóch bramek. Goli mogło być zresztą więcej, ale miejscowym brakowało precyzji, koncentracji i trochę szczęścia.
Bahr szybko zareagował na te ciosy. W 14 min grającego na prawej obronie Grochowskiego (obie bramki gospodarze zdobyli po akcjach tą stroną) wymienił na Kubowicza. To poprawiło grę wiślaków.
W 20 min na strzał z dystansu zdecydował się Kloc, a interweniujący Juszczyk z najwyższym trudem skierował piłkę na korner. Jego egzekutorem był Radawiec, ostrą centrę napastnika gospodarzy przejął na głowę Szymański. Kiedy wydawało się, że futbolówka wyląduje w bramce wiślaków, z linii bramkowej wybił ją Smółka. O mały włos nie podzielił zresztą losu swojego kolegi Jacka i też nie zaliczył "swojaka". Po interwencji Smółki piłka odbiła się jednak od słupka i wyszła w pole.
Pierwszą groźną akcję krakowianie przeprowadzili w 26 minucie - po silnym uderzeniu Kubowicza udaną interwencją popisał się Pomianek. Pięć minut przed końcem I połowy umiejętności golkipera Stali sprawdził aktywny Małecki.
Drugą odsłonę stalowcy rozpoczęli od mocnego uderzenia. Szymański wreszcie przymierzył celnie i było 3-0. Zanosiło się na pogrom gości. Gospodarze jednak zwolnili tempo. Nie mająca nic do stracenia krakowska młodzież poczynała sobie coraz śmielej - w 56 minucie przed szansą pokonania Pomianka stanął Husejko, ale zwycięsko z tego pojedynku wyszedł ten pierwszy.
W ostatnim kwadransie gry mocno we znaki obrońcom gospodarzy dał się Szałęga. Po jego rzucie wolnym, wykonywanym z 20 metrów, ponownie na wysokości zadania stanął rzeszowski golkiper. W 77 min Szałęga zmylił czujność defensywy Stali popisując się sprytnym strzałem z 12 metrów, lecz miał pecha, bowiem piłka odbiła się od słupka. Zamykający akcję Małecki pospieszył z dobitką (z zaledwie 5 metrów), lecz tym razem futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Jego wyczyn skopiował 3 minuty później Kubowicz, trafiając dokładnie w to samo miejsce.
MAREK STYKA**

Jak padŁy bramki

1-0 Na rajd prawą stroną boiska zdecydował się Ogar. Ograwszy Grochowskiego, podał piłkę do nadbiegającego Reimana, który z 9 metrów plasowanym strzałem pokonał Juszczyka.
2-0Kopia poprzedniej akcji. I tym razem w roli głównej wystąpił Ogar. Futbolówka ponownie dotarła pod nogi Reimana, który nie trafił w nią; ta po drodze odbiła się od Jacka i wpadła do bramki zupełnie zaskoczonego takim obrotem sprawy Juszczyka.
3-0
Na strzał z 18 metrów zdecydował się Radawiec. Obrońcy Wisły zablokowali to uderzenie, jednak nadbiegający Szymański poprawił strzelając precyzyjnie w długi róg. (MS)

ZDANIEM TRENERÓW

Grzegorz Opaliński, Stal:
-To był pojedynek młodzieży. Goście nie byli wzmocnieni graczami zpierwszoligowego składu, my także nie dysponowaliśmy optymalną kadrą. Młodzież nie zawiodła. To dobry prognostyk na____przyszłość.

Andrzej Bahr, Wisła II:
-Wygrał zespół lepszy iprzede wszystkim skuteczniejszy. Jednak wprzekroju całego spotkania zasłużyliśmy nato jedno, honorowe trafienie. Nie wiem, jak to było możliwe, aby Patryk Małecki zamiast trafić piłką dobramki, przymierzył wpoprzeczkę. Będziemy walczyć dokońca opodtrzymanie trzecioligowego statusu. Może wspomogą nas jeszcze piłkarze zpierwszego składu, wówczas opunkty będzie zdecydowanie łatwiej.(MS)

POD SZATNIĄ WISŁY II

Marcin Juszczyk:
- O końcowym rezultacie zadecydowały dwie pierwsze bramki. Zaczęliśmy ambitnie, lecz rzeszowianie szybko pokazali swoją skuteczność. W tych sytuacjach niewiele miałem do powiedzenia, później pracy nie było w nadmiarze, ale straciliśmy kolejnego gola. Okazji nam nie brakowało, tak na dobrą sprawę można było nawet zremisować, jednak gospodarze kontrolowali grę. Dopisało im też szczęście, poza tym byli po prostu lepsi. Graliśmy w takim naprawdę drugim składzie, teraz musimy się skupić na czekających nas meczach.

Dawid Kubowicz:
- Jeśli nie trafia się w takich sytuacjach... Słupek, poprzeczka, do tego jeszcze kolejny szczęśliwy traf Stali... Szczęście sprzyja jednak lepszym i gospodarze byli drużyną lepszą - co do tego nie ma wątpliwości. Wierzymy w pomyślny finał naszej walki o utrzymanie się w III lidze, w kolejnych, decydujących meczach zagramy już wzmocnieni i liczymy na komplet punktów.(MS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski