18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podzieliły się radością

TYM
Punkty: DeForge 25 (2x3), Skerović 9 (1x3), Tiffani Johnson 6, Kress 6, Gburczyk 2 oraz Trafimawa 13 (3x3), Braxton 12, Perovanović 9, Skorek 4, Radwan 2, Błaszczak 0, Wilk 0 - Kobryn 15, Bibrzycka 13 (1x3), Kovacevic 11 (1x3), Sarenac 8, Temeka Johnson 7 oraz Leciejewska 8, Newton 4, Pawlak 2, Ruchina 2, Urbaniak 0.

Koszykówka: ekstraklasa kobiet 1-1 w finale

Pierwszy mecz: Wisła Can-Pack Kraków - Lotos Gdynia 88-70 (23-22, 20-16, 26-16, 19-16)

O złoto walczą te same zespoły, co rok temu. Lotos ośmiokrotnie zdobywał ostatnio pod rząd tytuły mistrzowskie. Wisła (17-krotny zwycięzca) czeka na kolejny tytuł już 18 lat.
W sobotę do hali Wisły wróciły dawne, dobre dla koszykówki krakowskiej czasy. Sukces zespołu oklaskiwała pełna hala. To był tegoroczny rekord frekwencji, część widzów oglądała mecz nawet spoza miejsc siedzących. Pojawiły się byłe koszykarki, kiedyś mistrzynie Polski, także trenerzy dawnej Wisły - Ludwik Miętta-Mikołajewicz i Zdzisław Kassyk.
Gdynianki przegrały wysoko, ale do przerwy chyba nikt nie spodziewał się takiego wyniku. Wisła Can-Pack zaczęła od wyraźnego prowadzenia, dwóch "trójek" w wykonaniu DeForge i było 8-2, jednak Lotos nie ustępował. Szybko gonił gospodynie, celnie rzucała Bibrzycka, wsparła ją Leciejewska. W 10 min Lotos objął prowadzenie 20-19 i 22-21. W końcowych sekundach znów trafiała DeForge (12 pkt przez 10 min) i Wisła wygrała kwartę jednym punktem.
W drugiej odsłonie Lotos prowadził po rzucie Kobryn w 11 i 14 min. To były emocjonujące chwile - rzut za rzut. Od 17 min minimalnie przeważały gospodynie. 5-punktowe prowadzenie wiślaczek do przerwy nie zwiastowało jeszcze ich wysokiej wygranej.
Po zmianie stron boiska zaczęła trafiać Braxton, nadal nie do upilnowania dla gości była DeForge, cały zespół Wisły wzniósł się na wyżyny umiejętności. W 25 min było 52-41, w 29 min 67-48 (udane akcje Trafimawej) i Lotos mimo wysiłków nie potrafił zniwelować strat.
Kiedy sobotni mecz się kończył, widzowie powstali i oklaskiwali grę Wisły. Rywal był zaledwie statystą. Zapłonęły sztuczne ognie. Oprawa meczu godna była finału, a trener Wisły prosił, by podziękować kibicom za wspaniały doping. Chwalił cały swój zespół.
(JOT)

Wyniki

O**3. miejsce: Polfa Pabianice - CCC Polkowice 68-71 (23-11, 17-23, 17-19, 11-18) i 61-44 (20-11, 8-8, 18-13, 15-12). Stan 1-1. O**5. miejsce: Cukierki Brzeg - AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 63-69. Stan 0-1. O**7. miejsce:** Azoty Meblotap Chełm - AZS Poznań 69-82. Stan 0-1.

Drugi mecz: Wisła Can-Pack Kraków - Lotos Gdynia 56-73 (19-30, 10-7, 17-15, 10-21)

Punkty: DeForge 18 (4x3), Braxton 16, Kress 9 (2x3), Skerović 2, Gburczyk, oraz Trafimawa 6, Tiffani Johnson 2, Perovanović 2, Radwan 1 - Kobryn 27, Bibrzycka 26 (7x3), Temeka Johnson 8, Sarenac 4, Kovacević 3 oraz Pawlak 3 (1x3), Newton 2, Leciejewska. Stan rywalizacji w finale MP: 1-1
Kto liczył na kolejne wysokie zwycięstwo wiślaczek, ten przeżył wczoraj rozczarowanie. Okazało się, że trudno zagrać dzień po dniu z przysłowiową strzelbą w dłoni. Tym razem miały ją ze sobą gdynianki Agnieszka Bibrzycka i Ewelina Kobryn. Łącznie zdobyły one 53 punkty, a więc prawie tyle, co cały zespół Wisły. Kobryn podsumowała: - Wataku zagrałyśmy nawysokich obrotach.
W krakowskiej drużynie na swoim poziomie zaprezentowała się Anna DeForge. Zdobyła najwięcej punktów w zespole, w tym cztery "trójki" i popisała się ośmioma zbiórkami. Walkę podjęła również Maryna Kress. Druga z Amerykanek Kara Braxton rzuciła co prawda 16 "oczek", ale po jej występie można było oczekiwać więcej. Zabrakło jej skuteczności w ważnych momentach, w których nie trafiała spod samego kosza. Bez sobotniej charyzmy zagrały też pozostałe wiślaczki. Widać to było już na początku spotkania.
Lotos dość szybko i łatwo zdobył przewagę. W 3 min gdynianki prowadziły 11-2, a w 8 min - po serii trzech "trójek" Bibrzyckiej - 26-14. Ostatecznie I kwarta zakończyła się wynikiem 19-30. Wisła mogła stopić tę przewagę w II kwarcie. Na jej początku Bibrzycka zdobyła tylko jeden punkt z wolnego, a później Lotos zapadł na 5-minutową drzemkę. Krakowianki nie potrafiły jednak tego wykorzystać. Zmniejszyły stratę jedynie do wyniku 26-31. Później za 3 punkty rzuciły Bibrzycka oraz Paulina Pawlak i do przerwy Lotos prowadził 37-29.
W III kwarcie grano kosz za kosz. Skończyła się ona wynikiem 52-46 dla Lotosu. Ostatnia odsłona meczu była koncertem gry Bibrzyckiej i Kobryn, które całkiem rozmontowały obronę Wisły. "Biba" dorzuciła 3 "trójki" i zamknęła licznik na 7 trafieniach zza linii 6,25 m. Kobryn w IV kwarcie dopisała do swoich zdobyczy 10 punktów. Krakowianki tego dnia nie miały armat, którymi mogłyby skutecznie odpowiedzieć na taki atak. W efekcie po zakończeniu meczu, w wiślackiej hali, którą wypełniło półtora tysiąca kibiców, słychać było jedynie radość koszykarek Lotosu oraz około 20 kibiców z Gdyni.
- Cieszę się, że do____naszego zwycięstwa przyczyniło się dużo Polek. Liczy się to nie tylko dla Lotosu, ale również dla kadry Polski - zaznaczyła Kobryn, którą krakowscy kibice pamiętają z występów w koszulce z "Białą Gwiazdą".
Okazję do rewanżu Wisła będzie mieć za dwa tygodnie 22 i 23 kwietnia. W tych dniach w Gdyni odbędą się kolejne finałowe spotkania. Kress w przyszłość patrzy z optymizmem: -**Podwóch, podobnych dosiebie, meczach jest 1-1. Wszystko jednak jeszcze przed____nami. Myślę, że będzie dobrze.PIOTR TYMCZAK**

Zdaniem trenerów

Elmedin Omanić, trener Wisły:
- Bibrzycka iKobryn rzuciły 53 punkty, nasz zespół zdobył ich 56 -to samo mówi zasiebie. Otym, jak zagraliśmy wdefensywie świadczy liczba fauli -wsobotę mieliśmy ich nakoncie 26, tym razem 14. Kiedy Lotos prowadził napoczątku 13 punktami czułem, że będzie ciężko. Mecz rozpoczęliśmy tak, jakbyśmy grali przeciwko zespołowi zniższej klasy -Górnikowi Wieliczka, anie Lotosowi Gdynia.
Krzysztof Koziorowicz, trener Lotosu:
-Wreszcie przełamaliśmy passę zwycięstw Wisły w_meczach znami. Przede wszystkim zagraliśmy dobrze wobronie. To może przynieść sukces wfinale. Trzeba jednak pamiętać, że jest dopiero 1-1. Gra się do4 zwycięstw. Wygraliśmy więc bitwę, ale jeszcze nie wojnę._(TYM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski