Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Granice dla wyobraźni

Redakcja
Prasa to potęga, bo bez niej wiele ludzkich działań nie miałoby szans na realizację. Przed tygodniem prosiłem o pomoc w wyjaśnieniu biograficznych zagadek, a dziś mogę się pochwalić, że większość - dzięki tej rubryce! - wyjaśniła się. Odezwał się młodszy z braci Sroków Jerzy, a starszy Janusz, który po latach gry we Francji wrócił do kraju, to w kronikach polskiego futbolu nie byle kto! Jeśli dziś czasem czytamy, że "młody, obiecujący 25-latek", to uprzejmie informuję, że Janusz Sroka grał w Cracovii w meczu ekstraklasy w wieku piętnastu lat i niespełna dwóch miesięcy. Proszę więc wziąć poprawkę na opinie współczesnych "komentatorów", którym "młodość" myli się ze sportowym "wiekiem dojrzałym". Jeśli masz ćwierć wieku i nie grasz na ligowym poziomie, to wypada już tylko bawić się w sport aż do emerytury, kopać piłkę dla przyjemności, co jest w końcu nie mniej ważne niż rozgrywka o punkty i pieniądze.

TO BYŁO TAK

Sto lat z hakiem miałby dziś Karol Żelazny, który dla Cracovii zagrał w 1947 r. w meczach eliminacji krajowych o awans do reaktywowanej ekstraklasy. Zagrał, bo choć sam już był trenerem, akurat nie było nikogo i on wszedł awaryjnie na boisko. Miał za sobą 41. urodziny... Nazwisko charakterystyczne, postać znana, bo w 1927 r., w pierwszym sezonie ligi - grał dla Wisły i zdobył tytuł mistrza Polski! Dwadzieścia lat później zagrał o ligę dla Cracovii. Nie wiem, co się z nim stało, ale jeśli nie synowie lub córki, to może wnuki czy wnuczki - udzielą informacji?!
Między "Pasami" i "Białą Gwiazdą" od początku trwa rywalizacja, ale też między piłkarzami obu drużyn nie przekraczała ona granic młodzieńczych żartów. Gdy inż. Zdzisław Styczeń opuszczał Cracovię dla Wisły - nikt nie rozdzierał szat. Gdy Karol Żelazny z Wisły trafiał do Cracovii, dla wielu było to normalne. W nowszych czasach bywało, że to "wiślacy" próbowali ratować Cracovię, jak przed dwudziestu laty bracia Szymanowscy - Antoni w roli trenera, Henryk jako piłkarz. Kto chce, dostrzeże w dziejach obu firm, że nie przeszkadzają sobie.
Poszukuję pilnie kontaktu z rodziną Jana Kurkiewicza, zmarłego jeszcze w 1973 r., fotoreportera i grafika - autora plakatu na 60-lecie "Pasów". Ujawniła się potrzeba kontaktu telefonicznego z Pawłem Kopyściem i Marcinem Morawskim, którzy latem 2001 grali dla Cracovii. O poszukiwaniach Tadeusza Kuciela (druga liga w 1971) już nie wspominam, bo to sprawa jakby nie do załatwienia. Dziękuję za wszelkie informacje i uwagi, przypominając telefon 0.605.595.405 oraz adres e-mailowy: [email protected].
ANDRZEJ GOWARZEWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski