Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedność i poprawność

Redakcja
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich.

Ks. Krzysztof Mądel: SŁOWO NA NIEDZIELĘ

(J 14,23-29)

Ludzie dzielą się na dwa typy: na tych, którzy dzielą ludzi na dwa typy, i na tych, którzy tego nie czynią. Rasowy polityk jest gorącym orędownikiem takich właśnie podziałów. Racje własnej partii nierzadko uzasadnia tym, że nie są one racjami żadnego innego stronnictwa. Mąż stanu postępuje inaczej. Na życie publiczne patrzy przez pryzmat podstawowych wartości, bliskich niemal wszystkim, i w oparciu o nie potrafi przekonać opinię publiczną, a także swoich zwolenników i adwersarzy, do podjęcia zadań, które dla dobra ogółu są absolutnie konieczne, aczkolwiek jeszcze wczoraj wydawały się zbędne i niemożliwe.

Jezus Chrystus doskonałe zdawał sobie sprawę ze zgubnych skutków podziałów obecnych w sumieniach i społecznościach ludzkich. W modlitwie arcykapłańskiej wieńczącej jego misję na ziemi modlił się niemal wyłącznie o jedność dla swoich uczniów, a za jedyne poważne zagrożenie dla tej jedności uznał "ducha tego świata", czyli egzystencję zamkniętą w granicach doczesności. Ta fałszywa, immanentna jedność miała swoje konkretne, materialne podstawy, a jej wyrazem był grzech, ludzka krzywda i utrata więzi z Bogiem. Jezus obiecywał swoim uczniom jedność zdolną pokonać wszelkie podziały, w tym także śmierć i grzech. Uczył ich bezinteresownej miłości płynącej ze świadomości, że samemu jest się kochanym przez Boga.

Ewangelicznej cnoty jedności nie można jednak utożsamić z postawą "politycznej poprawności". Ks. Jerzy Popiełuszko, w którego kazaniach nigdy nie pojawiały się imienne przytyki pod adresem funkcjonariuszy dawnego reżimu, a nawet słowo "komunizm" było zawsze przemilczane i nieobecne, kapelan "Solidarności" przyjaźniący się z ludźmi najprzeróżniejszych stanów i profesji, w tym także z niewierzącym prof. Klemensem Szaniawskim, dziś mógłby uchodzić za wzór taktu i dobrych manier, skrojony idealnie na potrzeby salonów i środków masowego przekazu. Słowa Popiełuszki nigdy jednak nie były grzeczne ani poprawne. Mówiły o fundamentalnej różnicy między dobrem i złem, oraz o drodze wiodącej do dobra. Mimo iż były wolne od oskarżeń, gniewu i agresji, a nadto prawnie nigdy nie wchodziły w skomplikowane kazusy moralne, to jednak domagały się podjęcia radykalnego wyboru na rzecz dobra - zarówno w wymiarze symbolicznym, jak i egzystencjalnym, dlatego ich autor, wzór taktu i dobrych manier, w wyobraźni ludzi uwikłanych w kompromisy stawał się persona non grata, obiektem nienawiści i bezinteresownego mordu, jakiego nie zdołał przewidzieć nawet Szekspir.

Ewangeliczna jedność jest faktem metafizycznym. Nie zależy od uwarunkowań czasu ani przestrzeni. Nikogo i niczego nie uznaje za stratę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski