Fot. Anna Kaczmarz
Na kontrowersyjny pomysł, aby złagodzić zakaz palenia węglem w Krakowie wpadł Wojciech Kozak. Wicemarszałek województwa małopolskiego proponuje, żeby mieszkańcy starych, ponad 50-letnich domów, znajdujących się na obrzeżach miasta – m.in. w Branicach, Zesławicach, Kantorowicach, Starym Bieżanowie czy Przylasku Rusieckim – zostali z tego zakazu zwolnieni.
– Ci ludzie są przywiązani do swoich starych pieców kaflowych. Pozwólmy im dożyć przy nich spokojnej starości – przekonuje wicemarszałek, znany dotychczas jako największy w zarządzie województwa zwolennik likwidacji pieców na węgiel. Przypomnijmy, że chciał nawet, aby zakaz objął kominki opalane drewnem.
– Wicemarszałek przygotowuje szkodliwą uchwałę. To powrót do punktu wyjścia – mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jego zdaniem Wojciech Kozak zamiast wyłączać grupę ludzi z zakazu korzystania z pieców węglowych, powinien zadbać o to, aby zapewnić sfinansowanie ich wymiany.
Nowym pomysłem są też zaskoczone władze Krakowa. – Gdyby ten zapis został wprowadzony w życie, byłby to początek końca uchwały o zakazie palenia węglem w Krakowie – mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.
Równie sceptyczny jest Paweł Ścigalski, przewodniczący Komisji Ekologii Rady Miasta. Jego zdaniem, efekt będzie taki, że kolejne grupy mogą domagać się zwolnienia z nakazu likwidacji pieca. – W ten sposób nigdy nie pozbędziemy się smogu – twierdzi radny i dodaje, że propozycja wicemarszałka może okazać się także sprzeczna z prawem. – Jeśli nawet uda się ją uchwalić, będzie można łatwo obalić w sądzie. Wprowadza bowiem nierówność mieszkańców wobec prawa – mówi Paweł Ścigalski.
Kozak uważa jednak, że zmiana uchwały w sprawie zakazu palenia węglem byłaby udogodnieniem dla starszych ludzi, dla których przeprowadzenie w swoim domu remontu i wymiana ogrzewania jest sporym problemem. – Nie zdawałem sobie z tego sprawy, dopóki nie pojechałem do Branic i Zesławic, aby porozmawiać na ten temat z mieszkańcami – mówi.
Nie wszyscy starsi ludzie marzą jednak o tym, aby palić węglem. – Gazowe ogrzewanie jest wygodne, choćby dlatego, że nie trzeba nosić węgla z piwnicy. A dla osób starszych to bardzo ważne – mówi Stanisław Płatek, który stara się o dofinansowanie na likwidację pieca węglowego.
Poza tym, władze Krakowa w prawie 100 proc. dofinansują wymianę pieców. Będą także dopłacać do rachunków tych osób, które wymieniły ogrzewanie na bardziej ekologiczne. – Tak korzystnych zasad nie ma nigdzie na świecie – mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Według wicemarszałka na złagodzeniu zakazu skorzystaliby mieszkańcy ok. 400 domów w Krakowie. Propozycję Wojciecha Kozaka mają teraz przeanalizować prawnicy z Urzędu Marszałkowskiego. Sejmik może zmienić prawo jeszcze przed wyborami.
W zakazie palenia węglem
mogą pojawić się pierwsze wyjątki
Wicemarszałek Małopolski Wojciech Kozak uważa, że zakaz palenia węglem w Krakowie nie powinien obejmować starych domów. Ale nie tłumaczy przekonująco, dlaczego tylko na peryferiach miasta, a nie w centrum.
Twierdzi bowiem, że mieszkańcy domów jednorodzinnych na obrzeżach Krakowa, które zostały wybudowane ponad 50 lat temu, mogą mieć kłopoty z dostosowaniem się do zakazu palenia węglem.
– To ludzie, którzy mieszkają na terenach rolniczych, często sami mają gospodarstwa. Są bardzo przyzwyczajeni do swoich kaflowych pieców, nie chcą ich wymieniać pod koniec życia – tłumaczy wicemarszałek Kozak (PSL).
Przeciwnicy takiego pomysłu zwracają jednak uwagę, że jeśli sejmik województwa zrobi wyjątek dla jednej grupy, to kolejni mieszkańcy będą chcieli być zwolnieni z zakazu.
Andrzeja Gułę z Krakowskiego Alarmu Smogowego dziwi nagły zwrot w postawie marszałka, który dotychczas był zwolennikiem najostrzejszej wersji prawa o zakazie palenia węglem.
– Wyłączając z tego tereny osiedli jednorodzinnych, marszałek chce dopuścić ogrzewanie węglem w miejscach, gdzie sytuacja bywa najgorsza. Paradoksalnie, to w dzielnicach domów jednorodzinnych stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu jest najwyższe. Tam jest najwięcej pieców – mówi Andrzej Guła.
Jego zdaniem, zamiast pomóc ludziom zmodernizować i ocieplić domy, marszałek proponuje wycofywanie się z uchwały, która jest niezbędna do tego, żeby krakowianie mogli oddychać lepszym powietrzem.
Guła przypomina również, że na prace termomodernizacyjne można dostać pieniądze z Unii Europejskiej. – Poprawa efektywności energetycznej w budynkach jest jednym z priorytetów unijnych – twierdzi Andrzej Guła.
Już teraz władze Krakowa przeznaczają sporo pieniędzy na pomoc przy wymianie pieców. W tym roku na ten cel zostało zarezerwowane ok. 20 mln zł. Dopłaty pokrywają prawie 100 proc. kosztów wymiany pieców.
Zakaz palenia węglem ma wejść w życie od 1 września 2018 roku.
AGNIESZKA MAJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?