18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piece nie przestaną nas truć

AGNIESZKA MAJ, (MAK)
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
KONTROWERSJE. Czy krakowianie, którzy mieszkają w starych domach, nie będą musieli likwidować pieców na węgiel? Taki zapis może znaleźć się w nowej uchwale sejmiku wojewódzkiego. Zdaniem ekologów byłoby to zniweczenie wysiłków, aby zlikwidować smog w naszym mieście.

Fot. Anna Kaczmarz

Na kontrowersyjny pomysł, aby złagodzić zakaz palenia węglem w Krakowie wpadł Wojciech Kozak. Wicemarszałek województwa małopolskiego proponuje, żeby mieszkańcy starych, ponad 50-letnich domów, znajdujących się na obrzeżach miasta – m.in. w Branicach, Zesławicach, Kanto­rowicach, Starym Bieżanowie czy Przylasku Rusieckim – zostali z tego zakazu zwolnieni.

– Ci ludzie są przywiązani do swoich starych pieców kaflowych. Pozwólmy im dożyć przy nich spokojnej starości – przekonuje wicemarszałek, znany dotychczas jako największy w zarządzie województwa zwolennik likwidacji pieców na węgiel. Przypomnijmy, że chciał nawet, aby zakaz objął kominki opalane drewnem.

– Wicemarszałek przygotowuje szkodliwą uchwałę. To powrót do punktu wyjścia – mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jego zdaniem Wojciech Kozak zamiast wyłączać grupę ludzi z zakazu korzystania z pieców węglowych, powinien zadbać o to, aby zapewnić sfinansowanie ich wymiany.

Nowym pomysłem są też zaskoczone władze Krakowa. – Gdyby ten zapis został wprowadzony w życie, byłby to początek końca uchwały o zakazie palenia węglem w Krakowie – mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.

Równie sceptyczny jest Paweł Ścigalski, przewodniczący Komisji Ekologii Rady Miasta. Jego zdaniem, efekt będzie taki, że kolejne grupy mogą domagać się zwolnienia z nakazu likwidacji pieca. – W ten sposób nigdy nie pozbędziemy się smogu – twierdzi radny i dodaje, że propozycja wicemarszałka może okazać się także sprzeczna z prawem. – Jeśli nawet uda się ją uchwalić, będzie można łatwo obalić w sądzie. Wprowadza bowiem nierówność mieszkańców wobec prawa – mówi Paweł Ścigalski.

Kozak uważa jednak, że zmiana uchwały w sprawie zakazu palenia węglem byłaby udogodnieniem dla starszych ludzi, dla których przeprowadzenie w swoim domu remontu i wymiana ogrzewania jest sporym problemem. – Nie zdawałem sobie z tego sprawy, dopóki nie pojechałem do Branic i Ze­sławic, aby porozmawiać na ten temat z mieszkańcami – mówi.

Nie wszyscy starsi ludzie marzą jednak o tym, aby palić węglem. – Gazowe ogrzewanie jest wygodne, choćby dlatego, że nie trzeba nosić węgla z piwnicy. A dla osób starszych to bardzo ważne – mówi Stanisław Płatek, który stara się o dofinansowanie na likwidację pieca węglowego.

Poza tym, władze Krakowa w prawie 100 proc. dofinansują wymianę pieców. Będą także dopłacać do rachunków tych osób, które wymieniły ogrzewanie na bardziej ekologiczne. – Tak korzystnych zasad nie ma nigdzie na świecie – mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Według wicemarszałka na złagodzeniu zakazu skorzystaliby mieszkańcy ok. 400 domów w Krakowie. Propozycję Wojciecha Kozaka mają teraz przeanalizować prawnicy z Urzędu Marszałkowskiego. Sejmik może zmienić prawo jeszcze przed wyborami.

W zakazie palenia węglem

mogą pojawić się pierwsze wyjątki

 

Wicemarszałek Małopolski Wojciech Kozak uważa, że zakaz palenia węglem w Krakowie nie powinien obejmować starych domów. Ale nie tłumaczy przekonująco, dlaczego tylko na peryferiach miasta, a nie w centrum.

Twierdzi bowiem, że mieszkańcy domów jednorodzinnych na obrzeżach Krakowa, które zostały wybudowane ponad 50 lat temu, mogą mieć kłopoty z dostosowaniem się do zakazu palenia węglem.

– To ludzie, którzy mieszkają na terenach rolniczych, często sami mają gospodarstwa. Są bardzo przyzwyczajeni do swoich kaflowych pieców, nie chcą ich wymieniać pod koniec życia – tłumaczy wicemarszałek Kozak (PSL).

Przeciwnicy takiego pomysłu zwracają jednak uwagę, że jeśli sejmik województwa zrobi wyjątek dla jednej grupy, to kolejni mieszkańcy będą chcieli być zwolnieni z zakazu.

Andrzeja Gułę z Krakowskiego Alarmu Smogowego dziwi nagły zwrot w postawie marszałka, który dotychczas był zwolennikiem najostrzejszej wersji prawa o zakazie palenia węglem. ­

– Wyłączając z tego tereny osiedli jednorodzinnych, marszałek chce dopuścić ogrzewanie węglem w miejscach, gdzie sytuacja bywa najgorsza. Paradoksalnie, to w dzielnicach domów jednorodzinnych stężenie rakotwórczego benzo(a)­pirenu jest najwyższe. Tam jest najwięcej pieców – mówi Andrzej Guła.

Jego zdaniem, zamiast pomóc ludziom zmodernizować i ocieplić domy, marszałek proponuje wycofywanie się z uchwały, która jest niezbędna do tego, żeby krakowianie mogli oddychać lepszym powietrzem.

Guła przypomina również, że na prace termomo­der­ni­zacyjne można dostać pieniądze z Unii Europejskiej. – Poprawa efektywności energetycznej w budynkach jest jednym z priorytetów unijnych – twierdzi Andrzej Guła.

Już teraz władze Krakowa przeznaczają sporo pieniędzy na pomoc przy wymianie pieców. W tym roku na ten cel zostało zarezerwowane ok. 20 mln zł. Dopłaty pokrywają prawie 100 proc. kosztów wymiany pieców.

Zakaz palenia węglem ma wejść w życie od 1 września 2018 roku.

AGNIESZKA MAJ

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski