LOT może pożałować, gdy nie wyleci z Balic

Fot. Wojciech Matusik

PLL LOT za kilka miesięcy zlikwiduje wszystkie międzynarodowe połączenia z portów regionalnych. W ten sposób polski przewoźnik chce wymusić na pasażerach, by latali do Warszawy i tam przesiadali się do samolotów lecących do innych krajów.

- To bardzo groźna polityka wobec polskich lotnisk - twierdzi Grzegorz Biedroń, radny PiS, inicjator apelu do LOT-u. Według niego, działania przewoźnika prowadzą do obniżenia rangi portów regionalnych.

- Rezygnacja LOT-u z połączeń międzynarodowych rzeczywiście obniża znaczenie niektórych lotnisk, ale w naszym przypadku bardziej zaszkodzi samemu przewoźnikowi niż nam - mówi Urszula Podraza, rzecznik prasowa Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków- -Balice. I podaje ostatni przykład Frankfurtu, do którego LOT przestał latać, ale natychmiast jego miejsce zajęły dodatkowe rejsy Lufthansy. Na wiosnę LOT zlikwiduje połączenia do Wiednia, ale na tej trasie latają też Austrian Airlines.

Dotkliwie politykę LOT-u Balice odczuły kilka lat temu, kiedy polski przewoźnik zlikwidował połączenia transatlantyckie. Przez lata podkrakowskie lotnisko szczyciło się połączeniami do Nowego Jorku i Chicago, a teraz pasażerowie muszą lecieć do Warszawy lub do któregoś z europejskich portów i tam dopiero mogą wsiąść do samolotu, który wyląduje w USA.

Jeśli teraz nasz narodowy przewoźnik w jakiś sposób szkodzi Balicom, to blokując możliwość lotów poza obszar Unii Europejskiej. Przez lata dotyczyło to np. połączenia Kraków - Moskwa. Teraz Balice walczą o loty do Stambułu, ale na razie bezskutecznie. Umowy międzynarodowe przewidują, że takie trasy muszą obsługiwać narodowi przewoźnicy, chyba że zgodzą się na inne rozwiązanie.

- Najbardziej bulwersujące jest to, że może się okazać, iż LOT dostanie akcje portów lotniczych, które tak lekceważy - podkreśla radny Biedroń.

Jakiś czas temu pojawił się pomysł, by LOT i Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (większościowy udziałowiec lotniska w Balicach) stworzyły Holding Lotniczy. Na razie nie ma decyzji w tej sprawie. - Gdyby do tego doszło, długi LOT-u byłyby spłacane akcjami portów - twierdzi radny PiS.