Na szczęście nie wszystkie krakowskie licea przeżywają głęboki kryzys FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI
EDUKACJA. Wyniki nauczania szkół ponadgimnazjalnych są rozczarowujące. Placówki z najgorszymi ocenami muszą liczyć się z tym, że zostaną zlikwidowane. Ale dopiero w 2015 r.
Na 50 liceów aż 33 ma ujemne EWD, a spośród 26 techników - 17 osiągnęło wyniki poniżej zera. Rezultaty, które po raz pierwszy udostępnił władzom Krakowa rządowy Instytut Badań Edukacyjnych pokazują, że szkoły średnie mają jeszcze większe problemy z nauczaniem niż gimnazja, z których połowa ma ujemną edukacyjną wartość dodaną.
Tadeusz Matusz, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji zapowiada, że planuje spotkania z przedstawicielami tych szkół średnich, które mają najniższe wyniki. Będą one musiały przedstawić program naprawczy. O tym, jakie wobec szkoły zostaną postawione wymagania, dowiedzą się też rodzice. Podobne działania zostały także podjęte wobec gimnazjów i szkół podstawowych z najniższymi wynikami. Na poprawę mają rok. Po tym czasie opublikowany zostanie nowy wskaźnik EWD, który pokaże, czy szkoła poprawiła się, czy pogorszyła.
- Pomiędzy publikacjami wskaźnika szkoły same mogą organizować własne, wewnętrzne próbne matury - wielu nauczycieli od dawna tak robi - i sprawdzać, jak wypada ich prywatny wskaźnik EWD. Jeśli tylko zechcą, to będzie dla nich okazja, żeby się częściej przyglądać wynikom własnej pracy - mówi wiceprezydent Tadeusz Matusz.
Nie wszyscy jednak uważają, że publikowanie wyników pracy szkół jest potrzebne. - Wskaźnik EWD nie mówi o szkole całej prawdy. W Krakowie pracują wspaniali nauczyciele, nie wszyscy jednak mają do czynienia z dobrą, zmotywowaną młodzieżą - mówi Maria Stalmach- -Krzyworzeka ze Związku Nauczycielstwa Polskiego w Krakowie. Podobnie myślą dyrektorzy szkół z ujemnym wskaźnikiem. Ich zdaniem wynik szkoły to wina uczniów, którzy nie są zupełnie zainteresowani nauką. - U nas chłopcy chcą grać w piłkę, a nie studiować. Mają bardzo dobre wyniki w sporcie i zdarza się, że zaniedbują naukę. To pojedyncze przypadki, ale zaniżają wynik całej szkoły - mówi Mirosław Gilarski, dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
Nie zgadza się z tym prof. Jerzy Waligóra, prorektor ds. kształcenia Uniwersytetu Pedagogicznego. Jego zdaniem to nie uczniowie są odpowiedzialni za wskaźnik szkoły, ale przede wszystkim kadra.- Jeśli szkoła pracuje właściwie, to wskaźnik EWD nie powinien być ujemny - mówi.
Opublikowanie przez "Dziennik Polski" wskaźników EWD dla gimnazjów wywołało spore zamieszanie. Część dyrektorów szkół z niskim rezultatem uważa, że nie powinno się ich publikować. Popiera ich Elżbieta Lęcznarowicz, była wiceprezydent Krakowa ds. edukacji. - Jestem wrogiem publikowania takich stygmatyzujących rankingów - mówi Elżbieta Lęczna-rowicz.
Według Tadeusza Matusza upowszechnianie danych o poziomie szkół wyjdzie im tylko na dobre. - Jeśli nauczyciele uważają, że wyniki są dla nich krzywdzące - powinno być to dla nich powodem do refleksji nad efektami ich pracy - mówi wiceprezydent Matusz.
Władze miasta nie będą na razie wykorzystywać wskaźnika EWD do likwidacji szkół. Będzie to możliwe dopiero w 2015 roku, jeśli okaże się, że po tym okresie nie udało się poprawić poziomu.
Pełny ranking liceów i techników opublikujemy jutro.
agnieszka,maj@dziennik.krakow.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?