18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gowin oskarża Rasia o pompowanie kół w PO

Redakcja
Zarzuty Jarosława Gowina (z prawej) osłabiaja pozycję Ireneusza Rasia (z lewej) w regionie Fot. Anna Kaczmarz
Zarzuty Jarosława Gowina (z prawej) osłabiaja pozycję Ireneusza Rasia (z lewej) w regionie Fot. Anna Kaczmarz
Po rozstrzygnięciu wyborów szefa Platformy Obywatelskiej front walki przenosi się szczebel niżej - do regionów. Wczoraj Jarosław Gowin zaatakował małopolskie władze partii z Ireneuszem Rasiem na czele. Padły oskarżenia o pompowanie partyjnych kół, czyli sztuczne zwiększanie ich liczebności.

Zarzuty Jarosława Gowina (z prawej) osłabiaja pozycję Ireneusza Rasia (z lewej) w regionie Fot. Anna Kaczmarz

POLITYKA. W ciągu dwóch dni do partyjnych list w Krakowie dopisano ok. 350 osób

Gowin podkreślił, że wyniki wyborów szefa PO uważa za wiarygodne. Zaś w pompowaniu kół upatruje przyczynę niskiej frekwencji (51,12 proc). - Osoby, które zapisały się do PO w ostatniej chwili przed zamknięciem list uprawniających do udziału w wyborach wewnętrznych, słabo się identyfikują z partią - oświadczył.

Sprawa nie jest nowa. "Dziennik Polski" o "nocy cudów" w krakowskiej PO informował trzy miesiące temu. Dlaczego więc Gowin właśnie teraz na forum ogólnopolskim (w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej") ujawnił ten proceder? Według polityków PO chodzi osłabienie pozycji Rasia, a pośrednio także Donalda Tuska, którego Raś jest sojusznikiem. Efekt był natychmiastowy, szef małpolskiej PO przez cały dzień musiał się tłumaczyć z nagłego przyrostu liczby członków partii. - Gowin mija się z prawdą - powtarzał Raś i zapowiadał ironicznie, że chętnie zorganizuje spotkanie Gowina z "martwymi duszami" .

Faktem jest jednak, że tuż przed wejściem w życie nowego regulaminu dotyczącego wewnętrznych wyborów w Platformie, liczba działaczy w Krakowie powiększyła się o ok. 350 osób. Utworzone zostały trzy nowe koła, których szefowie są uznawani za ludzi Rasia.

Liczba członków partii przekłada się na liczbę delegatów, którzy będą w listopadzie wybierać władze regionalne. O przywództwo zamierza walczyć właśnie poseł Ireneusz Raś oraz Grzegorz Lipiec, sekretarz małopolskiej PO uważany z kolei za człowieka Grzegorza Schetyny.

Właśnie w regionach rozegra się walka między Tuskiem i zepchniętym przez niego do cienia Schetyną. Do niedawna jako województwa stojące po stronie premiera wymieniano: warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie, małopolskie, podkarpackie, podlaskie, część śląskiego, lubuskie, pomorskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie.

Teraz sytuacja zaczęła się zmieniać. - W Małopolsce zaczynają wątpić w siłę Tuska, a na Śląsku Tomasz Tomczykiewicz, jak chorągiewka, na nowo zaczął wspierać Schetynę - mówi nam znany polityk Platformy.

Małopolska jest liderem pod względem liczby członków Platformy. W naszym regionie mieszka 4 z 29 tysięcy działaczy tej partii regularnie płacących składki. Na znacznie większym Mazowszu jest ich 3,1 tys., a na Dolnym Śląsku, w mateczniku Grzegorza Schetyny - tylko 2 tysiące.

Rekord ten bynajmniej nie świadczy o szczególnej popularności partii Donalda Tuska w naszym regionie, lecz jest wypadkową walki o władzę ambitnych liderów. Przypomnijmy, że trzy lata temu podczas starcia Irene- usza Rasia z Łukaszem Gibałą (obecnie posłem Ruchu Palikota) liczba członków PO w Krakowie podwoiła się, w ciągu kilku miesięcy wzrosła z tysiąca do ponad dwóch tysięcy.

Małgorzata Nitek

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski