Pasażerka chciała kupić bilet za 52 zł, a biletomat naliczył ponad 61 zł
KOLEJ. Pasażerowie przepłacają za przejazdy koleją, bo biletomaty sprzedają droższe bilety
Przekonała się o tym Aleksandra Bogdańska, która na co dzień pracuje w Krakowie.
- 31 października chciałam pojechać na Dzień Wszystkich Świętych do domu rodzinnego w Łańcucie. Po godzinie 18 miałam pociąg Regio spółki Przewozy Regionalne do Rzeszowa. Tam czekała mnie przesiadka na pociąg do Łańcuta. Jako że w budynku dworca były ogromne kolejki, zostałam poinformowana przez kolejarzy, że szybciej mogę kupić bilet w automatach ustawionych m.in. przy wyjściu z Galerii Krakowskiej do - prowadzącego na perony - tunelu "Magda" - opowiada pasażerka.
Kobieta skorzystała więc z tej propozycji i... gorzko tego pożałowała. - Musiałam kupić dwa normalne bilety. W dodatku więcej zapłaciłam - skarży się pasażerka. - W kasie bilet na przejazd z Krakowa do Łańcuta pociągami Regio kosztuje 26 zł, więc za dwa bilety powinnam zapłacić 52 zł. Automat naliczył mi jednak 61 zł i 3 gr - dodaje.
- Pracownice, które specjalnie na ten newralgiczny okres pomagały pasażerom w kupowaniu biletów, stwierdziły tylko, że w tych urządzeniach bilety czasem są droższe, i nic nie mogą zrobić. Śpieszyłam się, więc musiałam zapłacić więcej. Konduktor w pociągu także nie zająknął się nawet, że mam za drogi bilet - dodaje Aleksandra Bogdańska.
Barbara Węgrzynek, rzeczniczka spółki Przewozy Regionalne, przyznaje, że problem z biletomatami jest i to duży.
- Niestety, można w nich bowiem kupić tylko bilety na kursy bezpośrednie - mówi rzeczniczka.
Jako że z Krakowa do Łańcuta bezpośrednio nie kursują pociągi Regio, czyli popularne "osobówki" (trzeba się przesiadać w Rzeszowie), automat - mimo woli pasażerów - wydaje droższy bilet na pociąg InterRegio, czyli krótko mówiąc, pociąg pośpieszny, który na tej trasie kursuje.
- Jeśli ktoś chce kupić bilet do Łańcuta na pociąg Regio, musi zrobić to w tradycyjnej kasie. Każdy nasz klient, który przez ograniczenia biletomatów zapłacił za bilet więcej niż powinien, może złożyć reklamację - dodaje Węgrzynek.
Pasażerów takie wyjaśnienia jednak nie zadowalają. Czują się oszukani. - Problem w tym, że kolejarze informują o tym, że przepłacamy za bilety dopiero wtedy, gdy ktoś to zgłosi. Ile jest takich osób, które nie były świadome ceny biletu i płaciły więcej niż powinny? - pytają podróżni.
Arkadiusz Maciejowski
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?