MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Serce bije dla Kacperka

ELŻBIETA BOREK
Sztuczna komora, która przejmuje pracę chorego serca, to niewielkie urządzenie, którym zarządza sterownik, wielkości... lodówki! Fot. USD
Sztuczna komora, która przejmuje pracę chorego serca, to niewielkie urządzenie, którym zarządza sterownik, wielkości... lodówki! Fot. USD
Kacperek cierpi na wrodzoną kardiomiopatię. W ostatnim czasie stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył. Gdyby nie sztuczne serce, prawdopodobnie nie doczekałby przeszczepu serca.

Sztuczna komora, która przejmuje pracę chorego serca, to niewielkie urządzenie, którym zarządza sterownik, wielkości... lodówki! Fot. USD

NAUKA. 2-letni chłopczyk, któremu lekarze Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie wszczepili sztuczną komorę serca, czuje się dobrze

- W sobotę był reanimowany, z masażem serca, który trwał pewnie z pół godziny, a w poniedziałek znów przeszedł kolejny masaż serca i defibrylację, wykonywaną co najmniej 30 razy. Tak na dobrą sprawę można powiedzieć, że to dziecko umarło 30 razy. Nie mogliśmy dłużej czekać - mówi prof. Janusz Skalski, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej USD.

Dodaje, że jest minimalna, może 5-proc. szansa na to, że serce Kacperka zregeneruje się, kiedy jego pracę przejmie sztuczna komora. Dziecko przeszło zapalenie mięśnia sercowego w łonie matki i urodziło się już ze zniszczonym serduszkiem.

Zabiegi wszczepienia sztucznej komory u tak małych dzieci są ogromną rzadkością. Kacperek jest drugim pacjentem USD, który otrzymał sztuczne serce. Pierwsza - w 2009 roku - była 13-miesięczna wówczas Zuzia.

- W Polsce nie było jeszcze przypadku wszczepiania sztucznej komory serca tak małemu dziecku. Dlatego najtrudniejsza była decyzja, czy w ogóle podejmować takie ryzyko - mówił wtedy prof. Skalski. - Mogła tego nie przeżyć! Wiedziałem jednak, że bez sztucznej komory także w każdej chwili może umrzeć. Sztuczne serce dawało jej czas niezbędny na oczekiwanie na narząd do transplantacji.

Dzisiaj Kacperek, podobnie jak dwa i pół roku temu Zuzia, także jest na liście dzieci oczekujących na serce do transplantacji. Ze sztuczną komorą może bezpiecznie czekać co najmniej rok. Jednak utrzymanie przy życiu dzieci ze sztuczną komorą jest bardzo trudne.

- To jest ogromny wysiłek i ogromne koszta - tłumaczy prof. Skalski. - Pacjent ze sztucznym sercem musi leżeć i przez cały okres oczekiwania na przeszczep pozostawać w szpitalu - dodaje.

Szukanie sztucznego serca dla Zuzi w grudniu 2009 r. odbywało się w dramatycznych warunkach. W wigilię Bożego Narodzenia tamtego roku Zuzia zaczęła umierać. Sztuczną lewą komorę serca trzeba było znaleźć w trybie natychmiastowym.

Ale sztuczne serce dostępne było jedynie w Centrum Serca w Berlinie, gdzie z powodu świąt nikt nie odbierał telefonów.

Prof. Skalski nie bacząc na czas zadzwonił do prof. Jerzego Sadowskiego, szefa kardiochirurgii w Szpitalu im. Jana Pawła II i poprosił o pomoc. Prof. Sadowski w nocy z pierwszego na drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zadzwonił do - będącego wtedy w Alpach - prof. Hetzera, szefa berlińskiego Centrum Serca.

W ten sposób komora przyleciała do Polski wraz ze sprzętem i doradcami. Pierwsza w Polsce operacja wszczepienia sztucznego serca u tak małego dziecka zakończyła się pomyślnie. W listopadzie 2010 r., niemal rok po tym wydarzeniu, Zuzia otrzymała nowe serce. Dziś, ku radości prof. Skalskiego, coraz rzadziej odwiedza szpital.

Tamten zabieg został sfinansowany przez Fundację Radia Zet, która pokryła koszt zakupu sztucznej komory (140 tys. zł). Po operacji Zuzi rozpoczęły się starania, by takie zabiegi były finansowane ze środków publicznych. Procedura przeszła pomyślnie przez Agencję Oceny Technologii Medycznych. Obecnie zakup sztucznych komór finansuje Ministerstwo Zdrowia.

W Polsce na liście biorców jest troje małych dzieci, którym wszczepiono sztuczne komory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski