Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu na razie są ogródki, ale będą blokowiska

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Małopolscy działkowcy, a jest ich ponad 46 tysięcy, w sobotę oflagują działki, tak jak i ich koledzy w całej Polsce. Pierwszy prezes Sądu Najwyższego uważa bowiem, że ustawa o ogrodach działkowych jest niezgodna z konstytucją. Dlatego zaskarżył ją do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli ten przyzna mu rację, działkowcy mogą nawet stracić swoje ogródki.

Fot. Anna Kaczmarz

KONTROWERSJE. Zamiast wypieszczonych ogródków w małopolskich miastach staną kolejne bloki albo galerie handlowe - twierdzą zrozpaczeni działkowcy

- Uchylenie ustawy oznacza koniec działek - alarmują działkowcy. - Ogródki zostaną bowiem podporządkowane gminom, a te będą mogły je sprzedać deweloperowi lub inwestorowi kolejnej galerii handlowej - tłumaczą działacze. Przez tydzień, w związku z zaskarżeniem do TK ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, będą protestować. Rozstrzygnięcie w tej sprawie ma zapaść 28 czerwca.

Polski Związek Działkowców twierdzi, że działkowcy - jeśli zapadnie dla nich wyrok niekorzystny - nie będą już mieli prawa do nieodpłatnego korzystania z działki. Trzeba więc będzie płacić czynsz dzierżawny od kilkuset do nawet 20 tys. zł rocznie za działkę (w dużych miastach). Do tego podatki za grunty, co roku do 700 zł za działkę i altanę. A domki, różnego rodzaju urządzenia oraz drzewa i kwiaty przestaną należeć do działkowca, staną się własnością gminy. W razie likwidacji ogrodu nie będzie też można żądać odszkodowania za majątek na działce. Ustawa pozwala zasadniczo likwidować ogrody tylko na cele publiczne - drogi, szkoły... Od tej pory zaś gmina mogłaby w każdym momencie odebrać ogródki działkowcom, choćby pod budowę centrum handlowego.

Wielu krakowskich działkowców, jak np. Janusz Horzemski, każdy ładny dzień spędza na działce. Od czasu, gdy przeszedł na emeryturę, pielęgnowanie ogródka to jego główne zajęcie. - To jedyna radość, jaka mi jeszcze pozostała. Pozbawienie tej możliwości oznacza dla mnie utratę wszystkiego - mówi.

Działacze wtórują takim głosom: - Ogrody działkowe są świadczeniem państwa dla osób starszych, którym zapewniają kontakt z ludźmi, ruch na świeżym powietrzu, możliwość uprawiania warzyw i owoców, z których mogą korzystać. Na działkach wychowują się dzieci. Obserwujemy też boom na działki wśród osób młodych. A dla całego miasta ogródki produkują ogromną ilość tlenu - wymienia Ewa Błachut, wiceprezes Okręgowego Zarządu Małopolskiego PZD w Krakowie.

- Nie jestem zwolennikiem obecnych przepisów, które dają przywileje bardzo wąskiej grupie osób. Jednak traktuję ogródki działkowe jako rezerwę terenów zielonych na przyszłość. Natomiast teraz gminy szukają pieniędzy, więc obawiam się, że będą chciały sprzedawać te tereny - często bardzo atrakcyjne, kiedyś na obrzeżach, a dziś w centrum - pod inwestycje - przyznaje Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego Rady Miasta Krakowa.

Liczymy na sumienie sędziów Trybunału Konstytucyjnego - mówi Ewa Błachut

269 - tyle rodzinnych ogrodów działkowych znajduje się w Małopolsce. W Krakowie jest ich 86. Działek w województwie jest prawie 32,6 tys., a w samej stolicy ponad 9,5 tysiąca. W Małopolsce ogródki działkowe zajmują 1498 ha, a w Krakowie - 375 hektarów. Dla porównania: krakowski Las Wolski - jeden z największych w Polsce parków leśnych - ma około 420 ha.

W dodatku niektóre ogródki zajmują tereny bardzo atrakcyjne dla potencjalnych inwestorów, także w centrach miast.
Użytkowników działek (wraz z rodzinami) - według PZD - jest w Małopolsce 45,6 tys., w tym w Krakowie 13,5 tysiąca. Działkowiec płaci rocznie od 100 do 300 zł, zależnie od wielkości działki. Działek wolnych nie ma, są kolejki do tych, z których ewentualnie ktoś rezygnuje, a nie przekaże prawa użytkowania komuś z rodziny czy innemu następcy.

- Zapał w działkowcach jest, ale jeśli obecna ustawa zostanie uchylona, będzie to duże utrudnienie. Gdy ogródki znajdą się w gestii gmin, to czynsz dzierżawny, podatki - będą powodowały wykruszanie się działkowców. Jeśli stracą oni prawo własności naniesień i nasadzeń (altany, urządzenia, drzewa) oraz do odszkodowania za nie - kto będzie chciał inwestować w działki? Ogrody mogą ubożeć, a przez wyższe opłaty będą ograniczane nakłady na remonty - mówi Ewa Błachut, wiceprezes Okręgowego Zarządu Małopolskiego PZD w Krakowie. Wieszczy wręcz powolne wygaszanie ruchu ogrodniczego w Polsce. Twierdzi też, że gminy będą chciały przejąć jak najwięcej gruntów, które użytkują działkowcy.

Związkowcy z PZD, który zrzesza ponad milion członków, wśród negatywnych skutków uchylenia ustawy wymieniają też marginalizację związku. Jeśli gminy przejmą ogródki, będą chciały ustanawiać własne zarządy. - Kiedy związek zostanie zlikwidowany i zostaniemy podporządkowani gminie, będzie nam bardzo ciężko - mówi Maria Zawisza, prezes zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Ustronie" w Tarnowie. Dodaje, że od kilku lat działkowcy wciąż zmuszeni są do odpierania ataków na ich ogrody. Przyznaje też, że wstrzymała się z mężem z budową altany na własnej działce, w obawie przed jej ewentualną utratą.

- Gdyby weszła dzierżawa, wątpię, żeby ktoś miał ochotę pracować w ogródku, który może mu zostać odebrany w każdej chwili - mówi.

Działkowcy z tego tarnowskiego ogrodu wysłali nawet pismo do prezydenta Polski. Podpisało się pod nim 95 osób. Na krótko przed werdyktem Trybunału Konstytucyjnego działkowcy z całego kraju piszą także listy do TK.

Do tego Krajowa Rada Polskiego Związku Działkowców ogłosiła na 23 - 29 czerwca "Tydzień Protestu Polskich Działkowców". Flagi, banery, transparenty w obronie praw działkowców oraz tradycji i przyszłości rodzinnych ogrodów działkowych - mają zawisnąć na bramach i ogrodzeniach wszystkich polskich działek.

- Liczymy na sumienie sędziów Trybunału Konstytucyjnego: że będą za działkowcami - mówi wiceprezes OZM PZD Ewa Błachut.

- Mnie akurat leżałoby na sercu, by ogrody nie podlegały PZD, bo to relikt taki jak Polski Związek Piłki Nożnej, ktoś na tym żeruje. Więc jeżeli tendencja zmian byłaby w kierunku likwidacji tej "czapy" - jestem za - twierdzi Włodzimierz Pietrus, krakowski radny PiS.

Uważa jednak, że działkowcy powinni mieć zapewnioną perspektywę działania w ciągu np. kilkunastu lat. - Trzeba też docenić ogródki jako płuca dla Krakowa i tereny zielone, których utrzymanie go w ogóle nie kosztuje - dodaje radny Pietrus.

Małgorzata Mrowiec, Małgorzata Prochal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski