Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z chorym kręgosłupem trzeba czekać albo płacić krocie

DOROTA STEC-FUS
Mieszkańcy Małopolski wymagający pilnej rehabilitacji mogą o niej jedynie pomarzyć. Najwcześniejsze terminy to wrzesień, październik, a niektóre placówki w ogóle nie zapisują już na ten rok.

ZDROWIE. Małopolskie przychodnie bez szans na wyższe kontrakty rehabilitacyjne

Doświadczyła tego jedna z naszych Czytelniczek, pani Danuta, u której dwa tygodnie temu odnowiła się wrodzona wada kręgosłupa. - Każdy ruch powoduje ogromny ból. Lekarz zalecił mi zestaw zabiegów z adnotacją "cito". Niestety, październik to najwcześniejszy termin, jaki mi zaproponowano.

Rehabilitacja schorzeń kręgosłupa, np. dyskopatii, może przynieść rezultaty jedynie wówczas, gdy wszystkie zabiegi wykonywane są równocześnie, do dwóch-trzech tygodni od wystąpienia dolegliwości. Tymczasem w Krakowskim Centrum Rehabilitacji zaproszono nas na październik, a w przychodni specjalistycznej Klinik Krakowskich przy ul. Mehofera 6 terminy na masaż w tym roku już się skończyły, ćwiczenia PNF (niezbędne w leczeniu dyskopatii) są możliwe w październiku, a popularnych w leczeniu zabiegów metodą TENS w ogóle nie ma w ofercie.

W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie nie ma już terminów na masaże na ten rok. Na zabiegi TENS zaproszono nas na wrzesień. Natomiast ćwiczeń typu PNF w ogóle nie ma w ofercie placówki.

Jak jest poza Krakowem? W przychodni przy wielickiej kopalni przyjęcia na ten rok zakończono. - Jeśli NFZ przyzna nam pieniądze, wznowimy rejestrację w sierpniu - usłyszeliśmy.

W Poradni Rehabilitacji i Fizykoterapii myślenickiego szpitala zaproszono nas na masaż dopiero w listopadzie. Najwcześniejszy termin otrzymaliśmy w przychodni w Wiśniowej: połowa września.

Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź wszędzie brzmiała podobnie: kończą się pieniądze, przyznane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Dr Wojciech Szwarczyk, małopolski konsultant ds. rehabilitacji zauważa, że nakłady NFZ na tę branżę stale rosną, ale kolejki jeszcze szybciej. - Lekarze, chcąc uniknąć leczenia farmakologicznego lub operacyjnego, coraz częściej kierują do nas swych pacjentów. Częściej niż poprzednio zalecają rehabilitację w celach profilaktycznych - mówi dr Szwarczyk.

W efekcie limity zaczynają się wyczerpywać już w połowie roku, a na zwiększenie tegorocznych kontraktów - jak informuje NFZ - przychodnie nie mają żadnych szans. W tym roku fundusz przeznaczył na rehabilitację 167 mln zł, czyli o 24 mln zł więcej niż w ub.r.

Cierpiącym pacjentom pozostaje więc za zabiegi płacić z własnej kieszeni. I to sporo. Nasza Czytelniczka na 10 masaży klasycznych musiałaby wydać 350 zł, za 10 zabiegów TENS - 100 zł, za 10 ćwiczeń według metody PNF- 350 zł. W sumie 800 zł. Ci, których na to nie stać, muszą czekać w kolejce. Jak jednak podkreśla dr Wojciech Szwarczyk, prowadzenie rehabilitacji po upływie pięciu miesięcy to przysłowiowa musztarda po obiedzie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski