Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turyści zagraniczni rzadko wyjeżdżają poza Kraków

Redakcja
Fot. Grzegorz Ziemiański
Fot. Grzegorz Ziemiański
W ubiegłym roku do Małopolski przyjechało 2,4 mln turystów z zagranicy, z tego 2,2 mln zatrzymało się w Krakowie - wynika z opublikowanych wczoraj wyników badań ruchu turystycznego.

Fot. Grzegorz Ziemiański

TURYSTYKA. Jeśli przyjeżdżający z zagranicy ruszają w Małopolskę, to na ich trasie są przede wszystkim Oświęcim, Wieliczka i Zakopane, ale popularna jest także Szczawnica

Trudno się dziwić takim danym, skoro zdecydowana większość obcokrajowców do Małopolski przylatuje samolotem, a potem musi korzystać z komunikacji publicznej i sieci drogowej w fatalnym stanie. To właśnie bardzo złe i źle oznakowane drogi, korki oraz brak parkingów uważany jest za największym mankament naszego regionu. Wszystko wskazuje na to, że w badaniach pytano o to głównie turystów w Krakowie, ale ten obraz stolicy regionu może skutecznie odstraszać od wyjechania poza jej granice.

W rankingu miejsc, miejscowości i obiektów, które najchętniej odwiedzają cudzoziemcy dominuje więc Kraków. W pierwszej "10" połowę miejsc zajmują atrakcje stolicy regionu, przy czym samo miastem jest liderem, trzecie miejsce zajmuje Wawel, piąte - Rynek Główny, siódme - Kazimierz, a dziewiąte - kościół Mariacki.

Drugą pozycje w tym rankingu zajęło Zakopane. Stolica Tatr popularność zawdzięcza przede wszystkim turystom zza wschodniej granicy, którzy tłumnie przyjeżdżają tam w okresie świąteczno-noworocznym. Czwarta jest Wieliczka, a właściwie Kopalnia Soli, a szósty - Oświęcim, a więc Muzeum Auschwitz Birkenau. To muzeum przyjęło w ubiegłym roku rekordową liczbę zwiedzających (ponad 1,4 mln osób), większość (prawie 800 tys. to obcokrajowcy). Wadowice są dla cudzoziemców taką samą atrakcją jak krakowski Kazimierz. Pierwszą "10" zamyka - co jest małą niespodzianką - Szczawnica. Ten kurort jest tylko trzy razy bardziej popularny wśród Polaków niż wśród turystów zagranicznych.

Dla tych ostatnich poważnym atutem naszego regionu jest "towarzystwo w podróży", które zapewne umila długie podróże pociągami i autobusami. Nadal jako największe atrakcje Małopolski wymieniane były piękne zabytki, ciekawe obiekty do zwiedzania, ładne widoki i krajobrazy oraz dużo ciekawych miejsc. Ważna dla obcokrajowców była miła obsługa, a także ładna pogoda i dobre warunki atmosferyczne. Na dobre jedzenie, którym tak chwali się nasz region, wskazał tylko co dwudziesty turysta z zagranicy.

Zagraniczni turyści mniej narzekają niż nasi rodacy. Zaledwie 2 proc. cudzoziemców odwiedzających Małopolskę narzekało na zbyt wysokie ceny, wśród polskich turystów narzeka na to aż 9 proc. Na złą pogodę skarżyło się 4,4 proc. obcokrajowców i 11 proc. Polaków, a na złe drogi i korki - 9,1 proc. cudzoziemców i 14,5 proc. naszych rodaków.

Okazuje się za to, że zagraniczni turyści nie korzystają tylko z hotelowej bazy noclegowej. Az 37 proc. z nich skorzystało z noclegu poza obiektami zbiorowego zakwaterowania, a więc u krewnych lub znajomych. Mniej obcokrajowców nocowało w hotelach. Za to zagraniczni turyści - po dwóch latach kryzysu - wrócili do samolotów.

Wzrosty mimo kryzysu

Instytut Turystyki, który na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego przeprowadził badanie ruchu turystycznego w Małopolsce w 2011 r., oszacował, że wpływy z turystyki w regionie sięgnęły 11 mld zł. Połowę tej kwoty wydali w regionie cudzoziemcy, choć turyści zagraniczni stanowią zaledwie jedną czwartą przyjeżdżających do Małopolski.
Trudno się jednak temu dziwić, bo statystyczny cudzoziemiec wydał w ubiegłym roku w Małopolsce 2,14 tys. zł, gdy polski turysta - 756 zł, a więc trzy razy mniej, przy czym pobyt zagranicznego turysty jest zaledwie o dzień dłuższy od turysty polskiego.

O tym, że kryzys i mówienie o nim nie mają przełożenia na turystykę, świadczy także wzrost wydatków ponoszonych przez turystów. W 2009 r. przeciętny turysta z zagranicy zostawiał u nas trzy razy mniej niż w ubiegłym roku. Podobną tendencję widać wśród polskich turystów. - Wpływ na większe wydatki ma nie tylko wychodzenie z kryzysu, ale też wzrost cen, a w przypadku turystów zagranicznych - wzrost kursu złotówki - przyznaje dr Tomasz Dziedzic z Instytutu Turystyki.

Kolejnym dowodem na łagodny wpływ kryzysu na turystykę są wyniki badań kondycji branży turystycznej w Małopolsce, przeprowadzone przez PBS DGA i Landbrand na zlecenie Małopolskiego Obserwatorium Gospodarki. Wynika z nich, że w latach 2009-2011 wzrost przychodów odnotowało 39 małopolskich firm tej branży, lepiej pod tym względem było tylko na Podkarpaciu, gdzie większe przychody miała połowa przedsiębiorstw turystycznych. Na ten rok połowa firm z Małopolski spodziewa się spadku wpływów, ale co trzynasty przedsiębiorca liczy na znacznie większe zyski (w Polsce - co dwudziesty piąty).

Najbardziej zadowoleni z napływu turystów powinni być restauratorzy i sprzedawcy artykułów spożywczych, bo na wyżywienie pieniądze wydaje 91,3 proc. turystów. Za nocleg płaci 78,6 proc., co oznacza, że co piąty turysta śpi u znajomych lub krewnych. Blisko połowa odwiedzających nasz region kupuje bilety wstępu do atrakcji turystycznych. Coraz częściej nie są to jednak zabytki, a raczej parki wodne. Za wyciągi narciarskie płaci blisko 40 proc. turystów, a to dowód, że taka część ruchu turystycznego to aktywny wypoczynek w górach (tyle że większość narciarzy to Polacy).

Prawo do największego narzekania mają właściciele biur turystycznych. - W dobie internetu, kiedy wszystko można zarezerwować samodzielnie, trudno dziwić się temu, że coraz częściej nawet turyści zagraniczni sami organizują sobie pobyt w Małopolsce - mówi dr Dziedzic. Według niego dla obcokrajowców poważnym źródłem informacji pozostają jeszcze przewodniki, ale będzie tak do czasu, gdy strony internetowe naszych hoteli czy muzeów będą dostępne w kilku wersjach językowych.

Trudno też o optymizm wśród właścicieli kwater prywatnych, bo w ubiegłym roku ruch w nich spadł o ponad 15 proc. Mniej wykupiono także noclegów w pensjonatach (o 6 proc.), za to coraz częściej polscy turyści śpią w hotelach. I te dane także świadczą o tym, że oznak kryzysu nie widać, a turyści chcą dla siebie coraz lepszych warunków.

Grzegorz Skowron

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski