Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto walczy z urlopami. Nauczyciele: chcą nas zwalniać.

Redakcja
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
SZKOŁA. Kraków rozpaczliwie szuka oszczędności. Pod lupę urzędników trafiły właśnie nauczycielskie urlopy dla poratowania zdrowia. Nauczyciele twierdzą, że to przygotowania do masowych zwolnień.

Fot. Ingimage

W Krakowie lawinowo rośnie liczba nauczycieli ratujących swoje zdrowie na rocznych płatnych urlopach. W ubiegłym roku takich pedagogów było w mieście 310, a więc o niemal jedną trzecią więcej niż rok wcześniej. W tym roku na urlopy poszło już blisko 400 osób. Za ratowanie nadwątlonego nauczycielskiego zdrowia płacić musi samorząd.

- Koszty urlopów należy liczyć co najmniej podwójnie, bo trzeba opłacać zastępstwo za nieobecnego - zaznacza krakowski Wydział Edukacji.

Urzędnicy wyliczyli, że tylko w tym roku miasto wydało na ten cel prawie 15 mln zł. Tymczasem w budżecie krakowskiej oświaty jest dziura sięgająca 25 mln zł. Miasto rozpaczliwie szuka zatem oszczędności. Kilka dni temu pisaliśmy o odebraniu ubogim uczniom dofinansowań do wyjazdów na szkolne wycieczki. Teraz przyszła kolej na nauczycieli. Wydział Edukacji wysłał właśnie do dyrektorów szkół pismo z zaleceniem, aby w przypadku wydania orzeczenia o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia składali odwołania do Naczelnej Izby Lekarskiej.

- Powiesiłem to pismo na drzwiach pokoju nauczycielskiego, żeby nie było wątpliwości - mówi Piotr Igar-Makowski, dyrektor XXXI LO w Krakowie.

Zdaniem dyrektorów, z którymi rozmawialiśmy może to rzeczywiście spowodować spadek liczby urlopów. - Nikt nie lubi zostać przyłapany na kłamstwie, a niestety nie zawsze są podstawy medyczne do udzielenia nauczycielowi takiego urlopu - twierdzą dyrektorzy.

Do tej pory nie mieli jednak odwagi kwestionować zwolnień lekarskich. - Przed czymś takim przestrzegali nas prawnicy na specjalnym szkoleniu - mówi Zofia Rostworowska, dyrektorka Gimnazjum nr 12 w Krakowie.

W Wydziale Edukacji tłumaczą, że chodzi im przede wszystkim o przypadki, gdy dyrektor ma podejrzenia. Dyrektorzy zaznaczają jednak, że dla nich wydźwięk listu jest jednoznaczny: - Mamy obowiązek podważać każde skierowanie na urlop dla poratowania zdrowia - mówią.

Urzędnicy twierdzą, że ich celem jest "troska o racjonalizację budżetu". Na nauczycieli padł jednak blady strach. Uważają, że tak naprawdę są to przygotowania do masowych zwolnień, które mają nastąpić w przyszłym roku. - Podobno miasto chce wówczas zwolnić 3 tys. nauczycieli - mówi w rozmowie z nami jedna z nauczycielek. Jej zdaniem urzędnikom chodzi o to, żeby do tego czasu nauczyciele nie pouciekali na urlopy, bo wówczas nie będzie można ich zwolnić. Anna Korfel-Jasińska, dyrektor Wydziału Edukacji nie kryje zaskoczenia. - Nie wiem, skąd wzięła się ta liczba, nie mamy w planach takich zwolnień - zapewnia.
- Ja dostrzegam w tym jeszcze jedno niebezpieczeństwo - mówi Renata Jarosz, polonistka z VIII LO w Krakowie. - Nauczyciele często wykorzystują te urlopy, by np. pójść na zaplanowaną operację. Teraz będą na to brać zwykłe zwolnienia lekarskie w ciągu roku szkolnego. Dyrektorzy będą mieć zatem problem z zaplanowaniem pracy szkoły, a stracą na tym oczywiście uczniowie.

ANNA KOLET-ICIEK

Prawo gwarantowane

Roczny urlop dla poratowania zdrowia gwarantuje Karta Nauczyciela. Przysługuje osobom, które przepracowały w szkole co najmniej siedem lat na etacie. W ciągu całej kariery można pójść na taki urlop trzy razy. W tym czasie nauczyciel otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze i dodatek za wysługę lat. Nie otrzymuje trzynastej pensji czy dodatków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski