Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komputer wezwie pomoc

Redakcja
To pierwsze w Polsce tego typu rozwiązanie. Zostało już sprawdzone w praktyce. - Działa! - potwierdzają naukowcy. Liczą, że projektem zainteresuje się służba zdrowia, ale też prywatne firmy, które mogłyby sprzedawać oprogramowanie.

NAUKA. Uczeni z AGH stworzyli oprogramowanie, które może uratować życie osobom chorym i niepełnosprawnym

Mogliby z niego skorzystać wszyscy, którzy mają w rodzinie osobę starszą, chorą, niepełnosprawną czy żyjącą samotnie. W ten sposób mieliby z nią kontakt, a szanse na szybką reakcję w niepokojących sytuacjach byłyby znacznie większe.

- Wielu ludzi wymagających długotrwałego leczenia lub rekonwalescencji, zamiast leżeć w szpitalu, może spędzić ten czas w domu. Pacjenci tacy wymagają nieustannego nadzoru, gdyż nagły, niespodziewany atak choroby lub wypadek mogłyby pogorszyć stan zdrowia lub zagrozić życiu. Niestety, nie zawsze jest możliwe, aby chory miał kogoś, kto mógłby zapewnić stałą opiekę - mówi Przemysław Pleciak, student Międzywydziałowej Szkoły Inżynierii Biomedycznej AGH, który zaprojektował aplikację do zdalnego nadzoru pacjenta w domu. Jest to część większego projektu, prowadzonego przez MSIB i mającego na celu poprawę jakości życia chorych.

- W obecnych czasach najlepszym opiekunem wciąż pozostaje człowiek, jednak możliwości, jakie daje sprzęt komputerowy wraz z oprogramowaniem, metody automatycznej analizy obrazów oraz internet, pozwalają na odciążenie go w opiece nad bliską osobą - podkreśla Przemysław Pleciak, tłumacząc, że odpowiedni system, na podstawie obserwacji pomieszczenia, w którym znajduje się chory, może na bieżąco informować o jego stanie.

Oprogramowanie stworzone na AGH monitoruje pacjenta poprzez kamerę cyfrową podłączoną do komputera. Aplikacja dokonuje analizy obserwowanej sylwetki i określa położenie i pozycję pacjenta.

- Wszystkie dane i aktualny obraz z kamery, który jest odświeżany co 10 sekund, umieszczane są na domowym serwerze www i za pośrednictwem strony internetowej lub telefonu komórkowego mogą być przekazywane opiekunowi - tłumaczy Przemysław Pleciak.

Sylwetka pacjenta zaznaczana jest na ekranie za pomocą konturu. Mieszkanie jest w pamięci komputera podzielone na tzw. strefy.

- Jako sytuację niebezpieczną zdefiniowano przyjęcie przez chorego pozycji leżącej w strefie, w której na to nie zezwolono oraz długotrwałe ustanie wszelkiej aktywności - tłumaczy prof. Piotr Augustyniak, kierownik MSIB AGH, który opiekuje się projektem.

Efekt? Na monitorze komputera lub w telefonie komórkowym osoby obserwującej wyświetli się "ALARM". Takie powiadomienia może dostawać członek rodziny, opiekun czy lekarz.

Straciłeś przytomność? Komputer wezwie pomoc!

Uczeni z AGH stworzyli oprogramowanie, które może uratować życie osobom chorym i niepełnosprawnym. To pierwsze w Polsce tego typu rozwiązanie.

- Jako sytuację niebezpieczną zdefiniowano przyjęcie przez chorego pozycji leżącej w strefie, w której na to nie zezwolono oraz długotrwałe ustanie wszelkiej aktywności - tłumaczy prof. Piotr Augustyniak, kierownik MSIB AGH, który opiekuje się projektem.

Efekt? Na monitorze komputera lub w telefonie komórkowym osoby obserwującej wyświetli się "ALARM". Takie powiadomienia może dostawać członek rodziny, opiekun czy lekarz.
Przemysław Pleciak, student Międzywydziałowej Szkoły Inżynierii Biomedycznej AGH, który zaprojektował aplikację, dodaje, że program zignoruje ostrzeżenie, gdy chory przyjmie pozycję leżącą w miejscu do tego przeznaczonym i strefie oznaczonej jako np. sypialnia. W pozostałych strefach pozycja leżąca może sugerować utratę przytomności, równowagi, zasłabnięcie i upadek i wtedy opiekun zostanie zaalarmowany. Stanie się tak również wtedy, gdy aplikacja nie wykryła żadnej aktywności w czasie dłuższym niż minuta.

- Alarm zostanie włączony nawet wtedy, gdy osoba straci przytomność w nietypowej pozycji, np. siedząc przy stole. Okres jednej minuty jest niezbędny, aby nie podnosić fałszywego alarmu wtedy, gdy chory np. czyta gazetę, ogląda telewizję - mówi Przemysław Pleciak, dodając, że podczas pisania programu pamiętano o tym, by każdy mógł z niego bez trudu skorzystać.

- Do działania wystarczy przeciętny komputer, zwykła kamera internetowa, a cała obsługa sprowadza się do kilku kliknięć. Użytkownik nie musi też posiadać specjalistycznej wiedzy, aby mieć możliwość obserwacji przez internet - zaznacza student.

Naukowcy przekonują, że zastosowanie takiego rozwiązania nie byłoby bardzo kosztowne, więc gdyby trafiło na rynek, mogłoby z niego skorzystać wiele osób.

- Projekty, które prowadzimy, mają na celu umożliwienie starszym osobom prowadzenie - jak najdłużej - samodzielnego życia - mówi prof. Piotr Augustyniak. - Ludzie młodzi są samodzielni, ale z biegiem czasu ich sytuacja się zmienia. Chcemy dążyć do tego, by drogie i skomplikowane urządzenia medyczne zastępować tańszymi i łatwiej dostępnymi, a pozwalającymi poprawiać jakość życia - dodaje.

Katarzyna Klimek-Michno

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski