Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ellington po krakowsku

wak
Jak już informowaliśmy, z inicjatywy krakowskiego muzyka i tłumacza Aleksandra Glondysa, w piątek, 14 stycznia, w sali Filharmonii Krakowskiej specjalnie utworzona orkiestra ponad 20 muzyków przedstawi najsłynniejsze kompozycje Duke’a Ellingtona w opracowaniu krakowskich kompozytorów: Jana Kantego Pawluśkiewicza, Zbigniewa Raja, Grzegorza Turnaua i Andrzeja Zaryckiego. Koncert będzie zwieńczeniem zakończonego w grudniu Roku Ellingtonowskiego, związanego z jego setną rocznicą urodzin.


     Zapytaliśmy kompozytorów, co przygotowali na ten wieczór
     Zbigniew Raj: - Pisałem te aranże z dużym szacunkiem dla Ellingtona, bo taki odczuwam do niego od czasu, kiedy jeszcze grałem te tematy jako puzonista. Chciałem połączyć parę elementów jazzowych z moim muzycznym szaleństwem. Przygotowałem "Sophisticated Lady", "In A Sentimental Mood", "Satin Doll" i "Don’t Mean A Thing".
     Jan Kanty Pawluśkiewicz: - Wybrałem jeden utwór, ale za to mój ulubiony, "Mood Indigo". W ogóle to przedsięwzięcie jest powrotem do moich czasów architektoniczno-jazzowych, kiedy to ja jako student dorabiałem w kwartecie jazzowym m.in. z Leszkiem Żądło i Janem Gonciarczykiem. Przygotowanie tej aranżacji było jednym z najtrudniejszych moich przedsięwzięć w ostatnim czasie; wykonałem je ze skromnością i powściągliwością, ale szczegółów nie zdradzę...
     Grzegorz Turnau: - Długo się zastanawiałem, bo to ryzykowne przedsięwzięcie, ale że rzeczy ryzykowne bywają piękne, zatem przygotowałem dwie piosenki, które sam zaśpiewam: bardzo znaną "I’m Beginning To See The Light" oraz religijną balladę "Come Sunday". Zastanawiając się nad powodem, dla którego mam te piosenki zinterpretować, uznałem, że jedynym jest przyjemność bycia przez chwilę z nie swoją muzyką, a jednocześnie taką, która towarzyszy nam od dzieciństwa. To na pewno nie będzie próba udowodnienia, że jestem mądrzejszy niż Ellington, ale raczej próba odkrycia tych piosenek dla samego siebie poprzez świat muzyczny, który znam.
     Andrzej Zarycki: - Opracowałem "Don’t Get Around Much Anymore", "Things Ain’t What They Used To Be", "Caravan" i "What Am I Here For". Ponieważ utwory te mają króciutkie temaciki i oparte są o improwizacje, a ja chciałem maksymalnie wykorzystać cały big-band, powierzyłem muzykom fragmenty wymyślone przeze mnie, zwłaszcza w dwóch pierwszych utworach. Nie miałem wcześniej okazji pracować z big bandem, niemniej wiele słucham takiej muzyki; mam nadzieję, że to, co przygotuję i co zostanie wykonane będzie w podobnym gatunku.
     (wak)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski