Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek DVD w kryzysie

Redakcja
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Na polskim rynku DVD zawrzało. Okazało się, że ZAiKS zażądał od wydawnictwa Bauer tantiem o wartości 250 tys. zł za filmy, które wydawca dodawał do swoich gazet - "Tiny", "Claudii" i "Twojego Stylu".

Fot. Archiwum

FILM. W Polsce spada sprzedaż płyt DVD. Widzowie wolą ściągać filmy nielegalnie lub oglądać za pośrednictwem VOD w internecie.

Pieniądze, jak twierdzi ZAiKS, miałyby trafić m.in. do autorów muzyki, zdjęć czy montażystów. Sprawą tak zwanych insertów, czyli filmów dołączanych do czasopism, ma zająć się sąd II instancji.

A jaka jest obecna kondycja rynku DVD w Polsce, skazanego dziś na dystrybucję płyt za pośrednictwem popularnych tytułów prasowych? Jak powiedzieli nam przedstawiciele firm sprzedających filmy, kiedyś inserty były tylko dodatkową formą sprzedaży DVD. Dziś natomiast stanowią dla dystrybutorów niezbędną pomoc w docieraniu do nabywców. Widzowie coraz rzadziej kupują płyty z filmami.

- Rynek DVD dołuje - kategorycznie stwierdza Roman Gutek, dystrybutor filmowy Gutek Film. - Wieszczę smutny koniec tego nośnika w niedalekiej przyszłości. Wszystko znajduje się w internecie. Oryginalne DVD z filmem jest już ludziom do niczego niepotrzebne - dodaje.

Słowa jednego z najbardziej znanych w Polsce dystrybutorów potwierdza współpracująca z nim Beata Machała.

- Z roku na rok obserwujemy, że sprzedaż DVD drastycznie się zmniejsza. Ludzie nie chcą kupować płyt. Do ewentualnego zakupu nie przekonuje ich nawet niższa niż kiedyś cena. Wszystkiemu winny jest internet. Do sieci trafia bowiem większość, nawet premierowych, filmów. Po co więc płacić za DVD, skoro można mieć film zupełnie za darmo, ściągając go nielegalnie lub legalnie obejrzeć w formacie VOD, czyli wideo na żądanie, za pomocą specjalnej platformy w internecie? - pyta retorycznie Beata Machała z Gutek Film.

Beata Machała podkreśla jednocześnie, że działalność VOD jest technicznym wyzwaniem. - Problem stanowi wciąż docieranie do mieszkańców małych miejscowości. VOD dopiero się rozwija - mówi Machała. Gdy odniesie pełny sukces i zawłaszczy rynek dystrybucji, rozpowszechnianie filmów na DVD może przestać się opłacać.

Co jednak z koneserami kina, którzy pragną mieć w swojej filmotece oryginale wydania ich ulubionych dzieł na DVD? - Oczywiście, wciąż istnieją widzowie, którzy podchodzą do filmów w sentymentalny sposób, ale jest ich zbyt mało, by dzięki nim rynek DVD nagle się odrodził - zauważa Beata Machała.

Maciej Bechta, zajmujący się dystrybucją DVD w firmie Kino Świat, zwraca jednak uwagę, że jeżeli nośnik DVD przetrwa, to tylko z filmami zaliczanymi do klasyki kinematografii. - Dostrzegam potencjał w klasyce. Choć grono odbiorców legendarnych dzieł jest niewielkie, jestem przekonany, że zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli mieć swój ulubiony film na półce w domu - komentuje Maciej Bechta.

To jednak nie tylko piractwo w sieci i platformy VOD przyczyniają się do spadku sprzedaży płyt DVD w Polsce. Ich mocnym rywalem jest także Blu-ray. Mówi się o nim, że to godny następca DVD, gwarantujący widzom wysoką, lepsza niż DVD, jakoś obrazu.

- Nie przeceniałbym jednak siły Blu-ray w Polsce. Problemem jest bowiem dostęp widzów do dobrego i, niestety, wciąż drogiego sprzętu koniecznego do odtwarzania filmów w tym formacie. Nie każdy u nas może sobie pozwolić na kino domowe - mówi Maciej Bechta.
Beata Machała z Gutek Film dodaje, że filmy w formacie Blu-ray służą jednak nie tylko indywidualnym odbiorcom, ale także właścicielom mniejszych kin w kraju. - Zastępują one często kopie filmowe - mówi Machała.

Kryzys na rynku DVD odczuwają też tłocznie płyt. - Generalnie wszyscy w branży odczuwamy spadek zamówień. Media elektroniczne osłabiły koniunkturę - mówi Konrad Jakutowicz z warszawskiej firmy Primedio. Nie traci jednak nadziei. - Mimo to ciągle jest zapotrzebowanie na płyty DVD, ponieważ są wciąż w użytku, zarówno indywidualnym, jak i przemysłowym - twierdzi Konrad Jakutowicz.

Jaka więc przyszłość czeka płyty DVD w Polsce?

- To pytanie zadają dziś sobie chyba wszyscy dystrybutorzy filmów - mówi Beata Machała. - Gdybym znała na nie odpowiedź, byłabym zapewne najbogatszym człowiekiem na świecie. Tymczasem wnikliwie obserwujemy rynek i staramy się funkcjonować najlepiej jak to tylko możliwe. Kiedy pojawiło się DVD, wieszczono upadek kina. Okazało się jednak, że ludzie nie odwrócili się od tego medium. Wciąż mają potrzebę wychodzenia z domu i oglądania filmów. Może DVD ocaleje... - zastanawia się Beata Machała.

Urszula Wolak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski