Włodzimierz Nurkowski Fot. Jacek Kozioł/archiwum
- Reżyserujesz niezwykle krakowską opowieść dla dzieci "Przygody Arka Noego"?
- Mówiąc żartobliwie, przygotowujemy poniekąd spektakl o tym, jak powstawało w Lasku Wolskim zoo. Jak legenda głosi, niejaki Arek Noe, podczas nasilenia w Krakowie niebywałych opadów, postanowił ratować swoich przyjaciół - zwierzęta. A to z tego powodu, że dyrektor zoo oddawał się sennym marzeniom w oparach absyntu. Arkowi udaje się ta szlachetna akcja i dlatego w Krakowie mamy piękne zoo. A do tego Arek zostaje wybrany dyrektorem tegoż zwierzęcego przybytku.
- Dodajmy, że Arkowi udaje się to wszystko dzięki Michałowi Rusinkowi, który tę niezwykłą opowieść stworzył.
- To prawda, a że był sekretarzem Wisławy Szymborskiej, to i w tej opowieści słyszymy rymowanki bliskie żartobliwym limerykom naszej noblistki. Rusinek napisał rymowaną i śpiewaną historyjkę o Arku Noem w oparciu o biblijną przypowieść. Nasza historia rozgrywa się w Krakowie. Fabuła jest szczątkowa, wręcz pretekstowa, służy do uruchomienia zabawy językowej, pewnych skojarzeń. A my w oparciu o tę nieco purnonsensową historię budujemy show, musical z piosenkami, roztańczony dzięki choreografii Moniki Myśliwiec i bardzo kolorowy. Muzykę do spektaklu napisał Andrzej Zarycki, znakomity kompozytor, który dał aktorom w piosenkach bardzo trudne zadania. Bo obaj wychodzimy z założenia, że wobec dzieci nie należy niczego w teatrze infantylizować i upraszczać. A więc piosenki są serio z bardzo ciekawymi aranżami. W tej zwariowanej historii teksty mają zabawne rymy: Kto pływa na okręcie/ okręca się na pięcie.
- A**pływania wtej opowieści jest sporo, podobno spływa zdeszczem cały Kraków?**
- Skoro w naszym grodzie wciąż leje deszcz, a właściwie zamiast niego padają z nieba parasole albo żaby, ponton jak arka dryfuje od Wawelu do sterczącej nad zdradliwą tonią wieży mariackiej i dalej do kopca Kościuszki, głód coraz bardziej doskwiera rozbitkom - to musi tonąć wszystko. A mimo to w naszym spektaklu występują zwierzęta, kwiaty, płyną rybki, tańczy balet, tańczą zabytki, jak Barbakan czy kopiec Kościuszki - słowem staramy się, by ten spektakl był feerią teatralną. Z tego strasznego potopu Arek oczywiście ratuje wszystkie zwierzęta. Mam nadzieję, że atrakcji będzie co niemiara dla widzów od lat trzech do stu. I że spektakl przy całej zabawie i radości jest ambitny, bo taki teatr staram się robić dla dzieci. Życzymy wszystkim widzom dobrej zabawy w Dniu Dziecka.
Rozmawiała Jolanta Ciosek
Premiera odbędzie się dziś w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie o godz. 17.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?