18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwa garderoba Józefa

Redakcja
Anna Dymna i Jacek Romanowski czytali wiersze Józefa Barana FOT. WACŁAW KLAG
Anna Dymna i Jacek Romanowski czytali wiersze Józefa Barana FOT. WACŁAW KLAG
Józef Baran, poeta nie byle jaki, a także - mam nadzieję - druh mój, nie ogarnął estetycznych prawideł zestrajania marynarki z butami. I w ogóle nie ogarnął trudnej sztuki "wyglądania jako tako".

Anna Dymna i Jacek Romanowski czytali wiersze Józefa Barana FOT. WACŁAW KLAG

Paweł Głowacki: SALONY

Jak u Józefa marynarka zielona, to buty, dajmy na to, sine. Jak tenisówki na dole - to w górze wełna. W środku zimy - sandały i skarpetki, na górze zaś - mundurek komunijny. W środku innych pór roku - podobne atrakcje. Tak, Józef jest estetycznym kłopotem rodaków, którzy przesadzają z widzeniem. I do nich wołam: sokoloocy - porzućcie garderobę Józefa! Zajrzyjcie w słowa jego!

Czy to możliwe? W światku, gdzie tańczy reguła: "Pokaż mi majtki swe, a powiem ci, kim jesteś!" - niby jak ma ocaleć Józef ze słowami? Szczerze mówiąc - faluje mi to. Dla mnie najistotniejsze, że niechybnie najgorzej odziany poeta Ziemi przybył ostatniej niedzieli na Salon Poezji, by wysłuchać, jak świetnie Anna Dymna i Jacek Romanowski wiersze jego najnowsze czytali - i z każdą kolejną poetycką frazą Barana znikał debilny ten, medialny, celebrycki, czy jak go inaczej gnębić, problem kompozycyjnego skandalu wyglądu poety.

Zostało to, co ważne. Słowa Barana. Zdania. Różne, rzecz jasna, różne co do jakości. Lecz i pewność: Józef żyje po to, by opowiadać. Oczywiście - wielu posiadało, posiada porównywalną dziwność istnienia; jutro wielu będzie pisać w kłopotliwych marynarkach i jeszcze fatalniejszych ciżemkach, lecz gen snucia baśni o swym istnieniu - raczej nie zaniknie.

Jedni znawcy głoszą o Baranie: nadmiar wsiowych nut. Drudzy syczą: niedomiar mądrości. Ktoś inny dorzuca: czemu maluch ten tak uczepił się ziemi, łąk i własnych łez, które wylewa nad mizerią śladów, co je na ziemi wieczność zostawiła. Cóż mogę dodać? Niech powiadają, niech pytają - niechaj im będzie niewygodnie. To. Przecież - że na kolejny banał się zdobędę - w poezji, w sztuce w ogóle, nie o to idzie, by konsumentom sztuki spało się lepiej. W poezji, w wierszowanych Barana opowiastkach o bólu - mimo ich pastelowej delikatności - chodzi o to, by czytelnik spał kiepściej. I żeby brakiem snu na kanwie strof Barana, a nie dywagacjami o przepaści między marynarką a obuwiem Barana, się kłopotał. Amen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski