Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tego jeszcze nie było!

Redakcja
Niewielka sala na IV piętrze Opery Krakowskiej jest miejscem ciekawych prób poszerzania obiegowego repertuaru operowego także poprzez sięganie po mało znany repertuar sceniczny, nie zawsze zgodny z powszechnym pojmowaniem sztuki operowej. Reżyser Włodzimierz Nurkowski zaprosił melomanów na spektakl zatytułowany Cabaret lunaire z muzyką Arnolda Schönberga.

Anna Woźniakowska: Z OPERY

Dla większości miłośników muzyki to nazwisko kojarzy się przede wszystkim z eksperymentami lat dwudziestych ubiegłego wieku i dodekafonią. Bardziej wtajemniczeni przypomną sobie zapewne, że ten kompozytor, pedagog, ale i malarz, rozpoczynał swą drogę twórczą jako kontynuator zdobyczy późnego romantyzmu, na gruncie których zrodził się ekspresjonizm. 110 lat temu w Berlinie pracował w kabarecie literackim Überbrettl. Plonem tej pracy były Brettl-Lieder, pisane do starannie dobranych tekstów - od Schikanedera po Wedekinda, łączących erotyzm z groteską, a odniesienia do współczesności z zabawą słowem. Właśnie tych osiem pieśni Włodzimierz Nurkowski połączył z późniejszym o 10 lat utworem Pierrot lunaire napisanym przez Schönberga do niemieckiego tłumaczenia wierszy Alberta Giraud.

Cabaret lunaire to ciekawe widowisko, nie tylko przybliżające muzyką i słowem dekadencki klimat Berlina początków XX wieku. Realizatorzy - reżyser Włodzimierz Nurkowski, Dominika Knapik, która stworzyła adekwatną do klimatu wieczoru choreografię, Paweł Szczepański - kierownik muzyczny dyrygujący bardzo dobrze wywiązującym się ze swych zadań zespołem kameralnym Opery Krakowskiej oraz Anna Sekuła, twórczyni interesującej scenografii, stworzyli spektakl spójny, konsekwentnie opowiadający o codzienności i wzniosłości, o blaskach i cieniach twórczego życia, oczywiście z kabaretowego punktu widzenia. Znaleźli też wybornych realizatorów swoich zamierzeń. Do wykonania partii solowej w Księżycowym Pierrocie zaproszono rewelacyjną Agatę Zubel. Brettl-Lieder śpiewali Iwona Socha i Adam Zdunikowski i choć zastanawiałam się, czy nie należałoby chwilami zrezygnować ze stosowanej przez nich operowej techniki śpiewu (uzasadnionej wobec trudności wokalnej pieśni), to przecież oboje byli dobrzy i wyraziści aktorsko. W ogóle sam teatr, ruch sceniczny, jest wielkim walorem tego przedstawienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski