Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka jest złotem

MARCIN WILK
Laureat Literackiej Nagrody Nobla otrzyma 10 milionów szwedzkich koron. Taki zastrzyk gotówki zdecydowanie wzbogaci budżet jednego z autorów lub autorek. Czy tylko w taki sposób może zarobić dzisiaj pisarz?

LITERATURA. Pisarze zarabiają dziś miliony. Jak to robią? Kto znajduje się na szczycie listy bestsellerów?

Nie wszyscy pamiętają o tym, że wysokość najbardziej prestiżowego wyróżnienia w świecie literatury - Nobla - nie zawsze równała się 10 milionom koron. Alfred Nobel polecił w 1895 roku, aby pozostawione przez niego fundusze były inwestowane w bezpieczne lokaty.

Pierwszy laureat z 1901 r., poeta Sully Prudhomme, dostał 150 800 koron. Równało się to około dwudziestu rocznym pensjom profesorskim. Przez długie lata suma ta nie przekraczała 150 tys. koron.

Henryk Sienkiewicz, nasz laureat Nobla z 1905 r., dostał niewiele ponad 138 tys. koron. Najniższą kwotę, 114 935 koron, otrzymał w 1923 r. William Butler Yeats. Rok później, prawie 117 tys. koron, zgarnął Władysław Reymont.

W latach 50. system finansowania Nobla uległ zmianie w wyniku działań szwedzkiego rządu. Dzięki temu kwota z roku na rok wzrastała. W 1981 r. osiągnęła poziom miliona koron.

Jednak Czesław Miłosz, laureat Nobla z 1980 roku, był ostatnim literackim laureatem, który dostał jeszcze 880 tysięcy. Wisława Szymborska w 1996 roku otrzymała już 7 mln 200 tysięcy szwedzkich koron.

Od 2001 r. nagroda niezmiennie wynosi 10 milionów koron szwedzkich. Trzeba pamiętać jednak, że kurs korony się nieco waha. Poza tym suma nie wzrasta od kilku lat. Jednak laureat Nobla poza czekiem może liczyć na wzrost popularności w świecie, który na ogół wiąże się z zaproszeniami na wykłady i licznymi dodrukami, a także przekładami. "Zarobek" po Noblu jest więc o wiele większy niż tylko te 10 milionów.

W twardej i miękkiej oprawie

Najbogatsi pisarze świata to jednak nie nobliści. Do elity najlepiej zarabiających należą najprawdopodobniej piszący w języku angielskim. Ci bowiem mają na ogół największe szanse na trafienie do globalnego czytelnika. Listę takich nazwisk przedstawił niedawno magazyn "Forbes", lider w branży pism biznesowych.

Na szczycie zestawienia znalazł się James Patterson, autor thrillerów, serii książek o Aleksie Crossie czy książek dla młodzieży. Tylko w 2011 r. zarobił 94 miliony dolarów.

Zaraz po nim plasuje się Stephen King. Słynący z horrorów, ale nie tylko, pisarz zgarnął 39 milionów dolarów. Janet Evanovich zarobiła 33 miliony dolarów. John Grisham, ceniony za swoje thrillery prawnicze także i w Polsce, wzbogacił się o 26 milionów dolarów.

Dalej na liście znaleźli się m.in. Nora Roberts, autorka kilkuset pozycji, z sumą 23 milionów dolarów; inna specjalistka od romansów Daniele Steel (23 miliony dolarów); J. K. Rowling (wcale nie najbogatsza w tym zestawieniu - 17 milionów dolarów); George R.R. Martin (15 milionów dolarów).

Pisarze z pierwszej dziesiątki zarobili w 2011 r. sporo ponad 300 milionów dolarów.

Rozlewisko i inne historie

O milionach dolarów polscy autorzy mogą tylko pomarzyć. Barierą jest przede wszystkim język. I szczupłość rynku.

W niespełna 40 milionowym społeczeństwie sięgnięcie po książkę przynajmniej raz w roku deklaruje zaledwie 44 proc. dorosłych Polaków (badania Biblioteki Narodowej za 2010 r.). Ale ilu z nich książki kupuje?
Choć oficjalnego - porównywalnego z listą "Forbesa" - notowania najbogatszych pisarzy w naszym kraju nie ma, można pokusić się na typowanie tych najlepiej utrzymujących się ze sprzedaży książek w ostatnich latach.

Na szczycie na pewno znalazłyby się nazwiska Katarzyny Grocholi (zyski ze sprzedaży książek oraz ekranizacja "Nigdy w życiu"), a także Małgorzaty Kalicińskiej (seria o rozlewisku - książki oraz serial telewizyjny). Całkiem nieźle muszą sobie radzić również Wojciech Cejrowski czy Joanna Chmielewska - każda z książek tych autorów niemal automatycznie trafia na listy bestsellerów.

Jak podkreślają specjaliści od rynku księgarskiego oraz sami autorzy, kolosalne znaczenie mają w Polsce - poza sprzedażą książek - również dochody z innych źródeł. Mocnym wzmocnieniem budżetu mogą być honoraria za felietony do gazet (od kilkuset do kilku tysięcy złotych za tekst), spotkania autorskie (minimalnie 300-500 złotych za występ) czy inna działalność okołopisarska.

Ważnym źródłem dochodów bywają też stypendia i programy wspierające. To nie czyni z pisarzy bogaczy, ale może znacząco podreperować budżet zwłaszcza tych, którzy zajmują się literaturą niekomercyjną. Stypen- dia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla artystów ostatnio wahają się w granicach 2 tys. zł miesięcznie. Stypendia międzynarodowe mogą wynosić nawet kilkakrotność tej sumy.

Agent załatwi wszystko, co potrzeba

Dla traktujących pisanie jako biznes wyzwaniem będzie zatrudnienie odpowiedniego agenta.

To podstawa, jak twierdzi większość pisarzy, którzy osiągnęli materialny sukces i spokój. "Jeśli poważnie myślisz o pisaniu, poszukaj najpierw agenta" - mówiła podczas światowej premiery najnowszej książki "The Casual Vacancy" J. K. Rowling, autorka słynnej serii o Harrym Potterze.

Być może więc w Polsce przyszłość materialnych sukcesów pisarskich zależeć będzie właśnie od agentów. Na razie działa ich zaledwie garstka - m.in. Syndykat Autorów Moniki Regulskiej, która reprezentuje np. Tomasza Piątka, Dorotę Masłowską, Józefa Hena.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski