18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O chorobie, Dalili i Carmen

Redakcja
Małgorzata Walewska oczarowała publiczność FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Małgorzata Walewska oczarowała publiczność FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Opera. Małgorzata Walewska, doskonała mezzosopranistka, którą brytyjski "Time" zaliczył do grona 10 najsławniejszych Polaków, artystka występująca na najlepszych scenach świata, w tym Metropolitan Opera w Nowym Jorku, spotkała się wczoraj z krakowską publicznością.

Małgorzata Walewska oczarowała publiczność FOT. ANDRZEJ BANAŚ

- Zdecydowałam się na to spotkanie, aby wyjaśnić melomanom z Krakowa, co ze mną się stało dwa lata temu podczas krakowskiej premiery "Carmen" - mówiła jeszcze przed spotkaniem Małgorzata Walewska.

I rzeczywiście, temat "sercowej choroby" stał się bardzo dramatyczną częścią spotkania. Powróciły obrazy z wiosny 2010 roku, gdy wszyscy oczekiwali na jej kreację "Carmen" w inscenizacji Laco Adamika. Po pierwszym akcie, w którym widać było, że śpiewa z dużym wysiłkiem, artystka w kulisach straciła przytomność. Szybka reakcja lekarzy i natychmiastowe przewiezienie do szpitala kardiologicznego uratowały jej życie. Choroba zmusiła ją do rozpoczęcia leczenia i "zwolnienia" tempa na co dzień. Okazało się, że przyczyną jej zdrowotnych kłopotów, kilkuletniej arytmii serca jest długoletnia, nieleczona borelioza.

- Bardzo dużo się nauczyłam przez tę historię, zwłaszcza pokory. Uwierzyłam, że jestem śmiertelna - tłumaczyła Małgorzata Walewska. - Obiecywałam sobie, że zwolnię w życiu. I tak też się stało przez pierwsze tygodnie, lecz nie udało mi się później tego utrzymać. Nie umiem działać wolniej .

Spotkanie przygotowane przez Stowarzyszenie Miłośników Opery Krakowskiej "Aria" trwało dwie godziny, a zgromadzona w dużej sali Opery Krakowskiej publiczność nie chciała wypuścić gwiazdy. Małgorzata Walewska oczarowała przybyłych opowieściami z życia zawodowego i prywatnego, ogromnym poczuciem humoru i bezpośredniością. Było zabawnie, refleksyjnie i wzruszająco. Artystka udowodniła, że jest w doskonałej formie. Spotkanie prowadzili: Elżbieta Gładysz, prezes stowarzyszenia, oraz Leszek Mikos, biznesmen, wielki miłośnik i znawca teatru operowego, który nie bał się zaśpiewać przy artystce.

Towarzyszyła mu na fortepianie Renata Żełobowska-Orzechowska.

Spotkanie miało charakter lekcji. W roli ucznia wystąpiła Monika Korybalska, młoda artystka, znana już krakowskiej publiczności z roli Cherubina w "Weselu Figara".

- Pokażemy, jak wyglądają kulisy powstawania produkcji, jak wygląda praca przy produkcji - mówiła Małgorzata Walewska. A gdy Monika Korybalska śpiewała słynną "Habanerę" z "Carmen" Bizeta, Małgorzata Walewska dawała jej uwagi: "nie bój się", "wybierz z publiczności tego, do kogo śpiewasz", "bądź bezczelna", "ściągaj buty" i sama też ściągnęła, tańcząc na scenie na bosaka.

Rozmowy zdominowała postać Carmen. Jak wiadomo, Małgorzata Walewska, która brała udział w jedenastu inscenizacjach tej opery w różnych zakątkach świata, uważana jest dziś za doskonałą polską Carmen.

- Teraz muszę się już nieźle napracować, aby publiczność uwierzyła, że mam dwadzieścia lat i że nadal mogę uwodzić - podkreślała.

Nie zabrakło też opowieści o kolejnej ważnej postaci Dalili z opery "Samson i Dalila" Saint-Saensa. Już w listopadzie będzie można zobaczyć śpiewaczkę w tej roli w Genewie.

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski