Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie Gebirtiga

WACŁAW KRUPIŃSKI
Zofia Beklen i Piotr Szalsza Fot. Anna Kaczmarz
Zofia Beklen i Piotr Szalsza Fot. Anna Kaczmarz
"Mordechaj Gebirtig, czyli bądź zdrów, mój Krakowie", film poświęcony temu twórcy, powstały w 70. rocznicę jego tragicznej śmierci, został pokazany po raz pierwszy w sobotni wieczór w muzeum Fabryka Schindlera w Krakowie, w mieście, w którym powstał. A mówili o nim twórca dokumentu - Piotr Szalsza i producent - Zofia Beklen, Polacy od lat zamieszkali w Wiedniu.

Zofia Beklen i Piotr Szalsza Fot. Anna Kaczmarz

FILM. Następny, otwarty pokaz filmu o stolarzu z Kazimierza, autorze piosenek, odbędzie się w Fabryce Schindlera 25 października

O Mordechaju Gebirtigu, stolarzu z krakowskiego Kazimierza, autorze piosenek, także ich wykonawcy, od lat słyszało się coraz częściej. Także w Polsce, choć pewnie bardziej znany był za granicą. Fakt, w ostatnich latach jego piosenki pojawiły się w repertuarze Andre Ochodlo, Edyty Geppert, mieszkającej we Wrocławiu Bente Kahan, krakowianki Iwony Konieczkowskiej, stopniowo powracała też pamięć o samym Gebirtigu, czego przejawem tablica na domu, w którym spędził większość życia - przy. ul. Berka Joselewicza 5. Opisany parę lat wcześniej w książce Natana Grossa (też rodem z Krakowa), teraz doczekał się filmu według scenariusza i w reżyserii Piotra Szalszy.

Filmu odsłaniającego tajemnice z życia Gebirtiga, o którym wcześniej funkcjonowało wiele niesprawdzonych informacji, domniemań. Jak mówił w sobotę Piotr Szalsza, jego podstawowym założeniem było pokazanie wyłącznie tego, co sprawdzone, potwierdzone dokumentami. Mówią o Gebirtigu m.in.: dramaturg izraelski Joshua Sobol, dyrektor Yiddishpiel Theatre Szmuel Acmon, badaczka przeszłości teatru i dramatu żydowskiego na ziemiach polskich dr Mirosława Bułat z UJ, a historyk prof. Stanisław Grodziski przybliża historyczne tło stosunków polsko-żydowskich.

Film przywołuje krakowskie miejsca Gebirtiga, także: ul. Kupa, gdzie spędził dzieciństwo, teatry, w których występował jako aktor, kawiarnie, w których śpiewał...

Wiele tajemnic związanych z tym twórcą nadal jednak pozostaje nieznanych. Np. w księgach narodzin późniejszy Mordechaj Gebirtig figuruje wszak, podobnie jak i rodzice, jako Birtig: Markus Birtig. Czy Mordechaj Gebirtig to tylko pseudonim na użytek twórczości?

Film, o czym mówiła Zofia Beklen, kierująca stowarzyszeniem Wiener-Krakauer Kultur--Gesellschaft, jest już gotowy na DVD (z nim płyta z samymi piosenkami) i trafi do muzeów i bibliotek wielu krajów. Przygotowany został także w wersjach niemiecko- i angielskojęzycznej i będzie promował w świecie nie tylko swego bohatera, ale i jego miasto, o którym pisał w jednej z pieśni: "bądź zdrów, mój Krakowie". Dodajmy, powstał ów dokument dzięki środkom unijnym oraz wsparciu ministerstw kultury i spraw zagranicznych Austrii. Co dalej? Piotr Szalsza, muzyk z wykształcenia, reżyser teatralny i operowy, autor książek o Karolu Szymanowskim i skrzypku Bronisławie Huber-manie, nie wyklucza, że może przystąpi do pisania książki o Gebirtigu. Jeszcze bardziej kusi go stworzenie muzycznego spektaklu, który splatałby piosenki i opowieść o ich twórcy. Gdyby tak zechciał wystawić go któryś z teatrów Krakowa... Wszak pozostało po nim ponad sto piosenek, z czego część znajduje się w izraelskim Archiwum Pamięci im. Mordechaja Anie-lewicza - Moreszet. Trafiły tam dzięki córce Juliusza Hoffmana, muzykologa, który dokonał ich zapisu; sam Gebirtig nie znał nut, tworzył melodie, przygrywając sobie na flecie. A że piosenki to znakomite, dowodzi i ten film, w którym śpiewają je artystki z Piwnicy pod Baranami: Beata Czernecka, Ola Maurer, Kamila Klimczak, Tamara Kalinowska, a także warszawianka Agnieszka Płoszajska.
Dobrym konceptem było postawienie na nowoczesne aranżacje. Opracowane przez Jerzego Kluzowicza, Kubę Stankiewicza i Borisa Malkowsky'ego pokazały uniwersalny charakter piosenek. Słuchamy dziewięciu utworów, dowodzących estetycznej różnorodności dorobku Ge-birtiga; ledwie niektóre odnoszą się do tragicznego losu Żydów, np. napisana po pogromie w Przytyku pieśń "S'brent" ("Gore").

Następny, otwarty pokaz filmu odbędzie się w Fabryce Schindlera 25 października o godz. 18. Obiecały pokazać go Telewizja Kraków i TVP Kultura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski