Anna Woźniakowska: Z SALI KONCERTOWEJ
W poniedziałek, 27 sierpnia wieczorem w synagodze Tempel wybornie śpiewał Chór Polskiego Radia (był to ostatni występ zespołu w radiowych strukturach), który wraz z kwartetem Bălănescu wykonał pod dyrekcją Stanisława Krawczyńskiego utwór lidera kwartetu Alexandra Bălănescu "Postcards from Beyond" poświęcony pamięci Janusza Korczaka. Sam utwór nie wniósł niczego nowego w bardzo obszerną już historię muzycznego upamiętniania zbrodni Holocaustu.
Wcześniej tego samego dnia w ewangelicko-augsburskim kościele św. Marcina wystąpiły dwie młode skrzypaczki, obie jeszcze studentki krakowskiej Akademii Muzycznej w klasie Kai Danczowskiej: Aleksandra Kuls i Aleksandra Krawczyk.
Muzykowanie w skrzypcowym duecie jest rzadkim zjawiskiem, bo też jest bardzo trudne. Wymaga idealnej współpracy członków duetu najlepiej dysponujących identyczną biegłością techniczną. Niegdyś grały w duecie Irena Dubiska i Eugenia Umińska, które specjalnie dla siebie opracowały solowe kaprysy Wieniawskiego. Dwa z nich zabrzmiały u św. Marcina obok sonat Vivaldiego oraz dwu zgrabnych miniatur Aleksandry Kuls. Program był więc ciekawy i ambitny, jego wykonanie zrodziło jednak mieszane uczucia, bo obok wręcz natchnionych fraz świadczących o wielkiej muzykalności młodych artystek pojawiały się brzydkie zgrzyty i wahania intonacyjne. W drugiej części koncertu Aleksandra Kuls zagrała, jak zawsze z wyczuciem formy i stylu oraz z ogromną ekspresją, solową Partitę d-moll Johanna Sebastiana Bacha. Może jedynie w kilku pierwszych wariacjach "Chaconny" ginął gdzieś charakterystyczny puls utworu.
Muzyka Bachów - Johanna Sebastiana i Carla Philippa Emanuela - zabrzmiała dzień później w Sali Hołdu Pruskiego Muzeum Narodowego w Sukiennicach także za sprawą wychowanków głównie krakowskiej Akademii Muzycznej.
Z Orkiestrą Festiwalową pod batutą Stanisława Gałoń- skiego ich koncerty grali: Kaja Danczowska - skrzypce, Elżbieta Stefańska - klawesyn, Arkadiusz Krupa - obój oraz jedyny obcokrajowiec w tym towarzystwie, dobrze znany w Krakowie Michael Martin Kofler - flet.
I choć w rozpoczynającym wieczór Koncercie c-moll na obój i skrzypce Johanna Sebastiana brakło należytych proporcji brzmieniowych pomiędzy solowymi instrumentami, choć zdarzały się wahania rytmicznie w początkach utworów czy drobne usterki intonacyjne, to w całości było to spotkanie ze wspaniałą muzyką przekazaną przez wykonawców z tak ogromnym sercem i zaangażowaniem, że tłumnie zgromadzona publiczność nie chciała opuścić koncertowego wnętrza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?