Dramat widziany oczami Halki

"Halka" to nasza narodowa opera. Historia porzuconej dziewczyny, która z powodu miłości popada w obłęd, wzbudza zainteresowanie. Zawsze aktualna opowieść, niezależnie od epoki, wzrusza kolejne pokolenia melomanów, a los Halki nigdy nie będzie nam obojętny. Na wystawienie tego dzieła melomani krakowscy czekali od kilku lat.

Waldemar Zawodziński, reżyser i scenograf krakowskiego przedstawienia, opowie muzyczny dramat Moniuszki oczami Halki. - Dzięki temu świat się subiektywizuje, ulega deformacjom, przetworzeniom, odsłania nowe perspektywy, widzowie otrzymują historię "przepuszczoną" przez wrażliwość Halki - tłumaczy Waldemar Zawodziński. - Jeśli choć przez chwilę widzowie będą mieć poczucie, że Halka jest ich przewodnikiem po tym świecie, będzie to dla mnie dużym komplementem - dodaje.

Ciekawe jest, że "Halka" zostanie wystawiona w opracowaniu muzycznym Łukasza Borowicza, doskonałego dyrygenta, ogromnego propagatora tego dzieła, który objął kierownictwo muzyczne krakowskiej produkcji. Dzięki temu wykonana zostanie cała opera, bez fragmentów, które zwyczajowo były opuszczane. Poza tym partytura została oczyszczona z wszystkich naleciałości stylistycznych, które narosły przez lata. Zabrzmi więc muzyka będąca najbliżej intencji kompozytora.

W partii tytułowej wystąpią znakomite sopranistki: Ewa Biegas, która już 7 lat temu śpiewała Halkę w widowisku plenerowym na krakowskich skałkach, a także Magdalena Barylak i Ewa Vesin. W partię Jontka wcielą się: Vasyl Grokholskyi, Tomasz Kuk i Tadeusz Szlenkier, zaś w roli Janusza usłyszymy Mariusza Kwietnia, solistę Metropolitan Opera w Nowym Jorku, a w partii Stolnika - Aleksandra Teligę, zaliczanego do czołówki europejskich basów.

Najbliższa premiera to piąta inscenizacja "Halki" w Operze Krakowskiej.

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz