Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tamten świat piosenek znad Sekwany

Redakcja
Michał Bajor kocha piosenkę francuską Fot. Wacław Klag
Michał Bajor kocha piosenkę francuską Fot. Wacław Klag
Jak to się zdarza od lat, Michał Bajor gościł na scenie krakowskiego Teatru im. J. Słowackiego z nowym recitalem - tym razem piosenek francuskich. I znów pokazał mistrzowską klasę.

Michał Bajor kocha piosenkę francuską Fot. Wacław Klag

TEATR. Michała Bajora hołd dla mistrzów - niezapomniany wieczór na scenie Teatru im. J. Słowackiego

Zaczął roztańczony, rozluźniony od "C`est si bon", piosenki z repertuaru Yves'a Montanda (acz rozsławiła ją Eartha Kitt), jednego z tych, którym pomogła wielka Edith Piaf. Był pośród nich Becaud. Był Aznavour. Gdy zaczął karierę recitalem w Olympii, Michał Bajor akurat się urodził. Teraz tym programem składa mistrzom hołd. Piaf, Becaud, Brassens, Dassin, Legrand, Trenet - ich znał cały świat. I oczywiście Aznavour, nadal obecny na estradach. I jedyny nie-Francuz w tym gronie - Brel, twórca, którego piosenki Bajor śpiewał w pamiętnym spektaklu Teatru Ateneum. Teraz przejmującą prośbę Brela "Nie opuszczaj mnie" powtarzał w ramach jednego z bisów wieńczących recital. To wersja live dwupłytowego albumu "Od Piaf do Garou", wydanego dwa miesiące temu przez MTJ.

Michał Bajor od lat konsekwentnie nagrywa płyty i wyrusza w trasę koncertową. I nigdy nie zawodzi, a publicznośł odwdzięcza mu się wiernością. Nienagannie wyglądający, perfekcyjny w śpiewie, to skupiony, gdy śpiewa "Ja wbity w kąt" lub ""Martwe liście", to roztańczony w Aznavoura "Odmieńmy tylko rytm" czy "Cyganerii", to aktorskimi środkami dopełniający opowieśł o "Panience na huśtawce" Montanda. Bo Bajor, aktor z wykształcenia, od lat pokazuje, czym jest aktorska interpretacja piosenki, nie zastępując nią istoty śpiewu.

I niezmiennie w teatrze piosenki Bajora istotne są dłonie tego artysty; to prowadzą w walcu partnerkę, to kreślą postał ślicznej Nathalie, to wspierają przyjacielsko Jefa, któremu z powodu "tlenionej zołzy blond" zawalił się świat.

Fantastyczny recital, współtworzony przez czterech muzyków: Marcina Olaka - gitary, Konrada Kubickiego - gitara basowa, Szymona Linette - perkusja, oraz pianistę Wojciecha Borkowskiego, który całośł zaaranżował. Ale nie byłoby artystycznego efektu, gdyby nie Wojciech Młynarski, autor tłumaczeń. On precyzyjnie wie, jakie dobrał słowa "co mają wdzięk /i wydadzą ten dźwięk" - by przywołał jego tekst do "C`est si bon".

Polecam piosenki francuskie w wydaniu Michała Bajora tak w wersji płytowej - jest ich tam o pięł więcej, jak i koncertowej. Bo pewnie aktor jeszcze z nimi po Polsce pokrąży, przywołując epokę, kiedy to znad dachów Paryża wyfruwały w świat przeboje. Epokę, która, bodaj bezpowrotnie, przeminęła.

WacłAw Krupiński

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski