18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jaka jest Polska muzyczna

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
ROZMOWA. ANDRZEJ KOSOWSKI, dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca, mówi o pierwszym roku działalności tej placówki

Fot. Anna Kaczmarz

- Dziś mija rok od rozpoczęcia działalności Instytutu Muzyki i Tańca. Jaki był to rok?

- Był to rok w budowie. Zaczynaliśmy z wieloma pomysłami i jeszcze większymi oczekiwaniami środowiska, ale nawet najlepsze idee można realizować tylko przy pomocy grona współpracowników i posiadając podstawowe zasoby organizacyjne. Uruchamianie kolejnych programów musieliśmy łączyć z zakupem wyposażenia, meblowaniem siedziby, wypełnianiem stosu dokumentów i rekrutacją załogi. Inaugurację działalności Instytutu rok temu omawialiśmy tylko w kawiarniach. Teraz dysponujemy skromną trzypokojową siedzibą w gmachu Teatru Wielkiego i fantastyczną, oddaną 9-osobową załogą. Można powiedzieć, że pierwszy, podstawowy etap został zrealizowany. Proszę jednak pamiętać, że de facto są to dwa instytuty połączone w jeden organizm - działamy bowiem zarówno w obszarze muzyki, jak i tańca.

- Co można zaliczyć do najważniejszych zrealizowanych zadań Instytutu?

- Przede wszystkim zorganizowany w kwietniu Kongres Tańca, majową Konwencję Muzyki Polskiej, opracowanie i wydanie "Raportu o stanie muzyki polskiej", uruchomienie internetowego portalu taniecpolska.pl oraz uruchomienie pierwszych programów wspierających infrastrukturę taneczną i programy wspierające działalność muzyczną. Kongres i konwencja podjęły się diagnozy, programy praktycznej realizacji postulatów. W dziedzinie muzyki uruchomiliśmy program "Kompozytor-rezydent", wspierający twórców w obecności ich muzyki w programach koncertowych polskich orkiestr wraz z pierwszym w Polsce systemem zamówień kompozytorskich. Inny program "Nowe interpretacje" adresowany został do artystów-muzyków, którzy zdecydują się po raz pierwszy wykonać zaproponowane utwory mniej znanych polskich kompozytorów. "Szkoła Mistrzów Tradycji" ma za zadanie wzmocnić żywy przekaz muzyki ludowej, "Krytyka muzyczna 2.0" to warsztaty dla młodych adeptów pióra, a "Muzyczne białe plamy" to z kolei program dla muzykologów badających zaniedbane obszary polskiej historii muzyki.

- Jaka jest Polska muzyczna według raportu przeprowadzonego przez Instytut?

- Z obszernego raportu, licznych zestawień i danych wyłania się opis umuzycznionej Polski. Istnieje rozbudowana sieć szkolnictwa muzycznego, pojawiły się nowe festiwale w całej Polsce i nowe orkiestry. Buduje się kilkanaście nowych sal koncertowych. Według danych OBOP muzykę poważną ceni 5 milionów Polaków. W ostatnich 20 latach liczba prywatnych szkół muzycznych stopnia podstawowego zrównała się z liczbą państwowych i samorządowych placówek. Z drugiej jednak strony statystyczny Polak chadza do filharmonii raz na 15 lat, a do świętującej renesans opery raz na 43 lata. Nakłady płyt z muzyką poważną i książek o muzyce klasycznej są śladowe i całkowicie nieopłacalne. Ten typ muzyki w mediach publicznych został zepchnięty już tylko do enklaw pod nazwą Program 2 Polskiego Radia czy TVP Kultura. Wiele działających kiedyś prężnie towarzystw i fundacji nie jest w stanie kontynuować działalności z powodów finansowych i organizacyjnych. Zarobki artystów w wielu instytucjach są na żenująco niskim poziomie i powodują, że muzycy pracują w kilku miejscach, co odbija się na jakości ich twórczości.
- Czy raport będzie miał swoje kontynuacje?

- Będzie z pewnością uzupełniany i właściwie ten proces trwa cały czas. Przy próbie opisania całego życia muzycznego nie da się uniknąć pewnych uogólnień czy syntez, przy czym pomija się czasem mniejsze, ale ważne wątki. Dlatego planujemy coroczną publikację podsumowania każdego roku w muzyce oraz suplementy tematyczne do raportu, na przykład o polskim jazzie czy muzykologii.

- Z diagnozy raportu miały wypływać kierunki działań dla Instytutu.

- Raport zaprezentowany został podczas konwencji, odbyło się wiele spotkań i dyskusji, powstała długa lista postulatów. Część z nich to działania o charakterze ustrojowym (np. zwiększenie udziału muzyki w kształceniu ogólnym, poprawa funkcjonowania mediów publicznych, zmiany w prawie autorskim), w przypadku których Instytut będzie stanowił zaplecze eksperckie. Natomiast wiele postulatów zostanie zrealizowanych w formie nowych programów, np. wspierania działalności fonograficznej.

- Czego nie udało się Panu przeprowadzić w pierwszym roku działalności Instytutu?

- Nie udało się uruchomić jeszcze nowego i dużego portalu internetowego o polskiej muzyce. Istnieje bowiem już kilka bardzo dobrych portali, choć często opisują świat muzyki w sposób tematyczny. Są jednak profesjonalnie opracowane i nie ma sensu wydawać publicznych pieniędzy na ponowne tworzenie tego samego. Pracujemy nad tym, aby zmontować koalicję tych portali, dodać brakujące informacje i całość udostępnić w języku polskim i angielskim.

- Jakie są najbliższe plany Instytutu?

- Uruchamiamy rezydencję trójki młodych kompozytorów w Filharmonii Łódzkiej, Radomskiej Orkiestrze Kameralnej i Polskiej Orkiestrze Radiowej. Kilkoma koncertami kończymy pierwszą edycję programu "Nowe interpretacje" - zapraszam między innymi do Filharmonii Krakowskiej na listopadowe koncerty poświęcone Stefanowi Kisielewskiemu.

Rozmawiała Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski