Mit Galicji

Fot. Alicja Fałek

Całość projektu obejmie 5 wystaw przygotowywanych przez tyluż wybitnych kuratorów, z udziałem artystów z krajów, które wchodziły kiedyś w skład monarchii austro-węgierskiej. Mit Galicji opowiadany jest językiem sztuki współczesnej, co nie wyklucza odwoływania się do wcześniejszych pokoleń.

- Nowy Sącz jest przykładem typowego, wielonarodowego oraz wielokulturowego miasta w cesarstwie Austro- -Węgier. Ten kontekst w znaczący sposób wpłynął na jego tożsamość, kształt, rozwój i jest odczuwalny również dziś, mimo że od czasów cesarstwa minęło 100 lat - mówią organizatorzy.

Pierwszą prezentację, opatrzoną tytułem "Pasja ornitologa", przygotował Adam Budak (na fotografii), kurator w Kunsthaus Graz w Austrii. Ideą stało się opowiadanie Bruno Schulza "Ptaki". Do udziału zaprosił artystów współczesnych: Nevin Aladag (Turczynka od dzieciństwa mieszka w Niemczech), Josefa Daberinga (Austria), Andreasa Fogarasiego (Austria), Assafa Grubera (Izrael), Vlatkę Horvat (Chorwatka, mieszka w Wielkiej Brytanii), Franza Kapfera (Austria), Aleksandra Komorowa (Białorusin, mieszka w Rotterdamie i Berlinie), Svatopluka Mykitę (Słowacja), Paulinę Ołowską (Polska), Agnieszkę Polską (Polska), Sofie Torsen (Dunka, mieszka w Wiedniu), kolektyw Slavs and Tatars oraz jeden obraz Marii Ritter (1899-1976), z pięknie geometryzowanym ptasim motywem. Ptaki są ideą, znakiem, metaforą obecną w pracach artystów i - w znacznym stopniu - w ich życiorysach. Wypowiadają się instalacjami, filmami wideo, rzeźbami, rysunkami, grafikami. Z tych wszystkich elementów powstała wystawa - instalacja, w której negocjują z sobą rzeczywistość, historia i fikcja, do dyskursu włącza się nuta nostalgii.

Tego się nie opowiada. To trzeba zobaczyć. (AN)