Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak "Operator" stał się "półkownikiem"

Redakcja
KONTROWERSJE. Od ponad roku film "Operator" w reżyserii Macieja Jaszczaka leży na półce. Opowieść o Jerzym Lipmanie, jednym z najwybitniejszych polskich autorów zdjęć filmowych, nie może zostać pokazana z powodu protestu pojawiających się w filmie postaci, jak Andrzej Wajda czy Kazimierz Kutz. A wszystko z powodu teczek UB i SB.

Lipman to człowiek, którego historia posłużyć by mogła nie tylko za materiał na film dokumentalny, lecz wręcz na sensacyjny kryminał. Dość wspomnieć, że jako polski Żyd z Wołomina podczas okupacji przemierzał Europę w niemieckim mundurze, rozbrajał żołnierzy Osi, zdobywając broń dla polskiego podziemia, a przez pomyłkę został odznaczony przez Niemców za odwagę. Do historii polskiego filmu wszedł jako operator. Był autorem zdjęć do takich klasyków jak "Kanał", "Zezowate szczęście", "Nóż w wodzie". Współpracował z najbardziej znanymi reżyserami. Lecz to jedna strona medalu. Bo według materiałów, do których dokopał się dokumentalista Maciej Jaszczak, Lipman był też tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa.

I o tym wszystkim opowiedzieć miał film "Operator". Projekt uzyskał wsparcie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, zainteresowanie jego emisją wyraziła Telewizja Polska. Dokumentacja odsłaniała kolejne historie z życia Jerzego Lipmana, które opowiadali wybitni ludzie filmu, jego znajomi i przyjaciele.

Ale zaczęły się problemy. Jerzy Hoffman na wieść o tym, do czego dogrzebał się Jaszczak, wycofał zgodę na wykorzystanie już nagranej wypowiedzi o dawnym współpracowniku. Tą ścieżką poszli Andrzej Wajda i Kazimierz Kutz, który twierdzi, że o domniemanych kontaktach Lipmana z bezpieką nigdy wcześniej w środowisku się nie mówiło.

Jaszczak stanowczo odpiera zarzut, że jego założeniem było zlustrowanie zasłużonego operatora. Co ciekawe, do dogłębnego przyjrzenia się życiorysowi Jerzego Lipmana skłoniła autora wdowa po operatorze, bo... zabroniła mu robić film. Po wizycie w archiwach IPN wszystko stało się jaśniejsze: Jaszczak znalazł tam bowiem teczkę odręcznych donosów tajnego współpracownika Urzędu Bezpieczeństwa o pseudonimie "Jeż", który opowiadał służbom o kolegach z łódzkiej filmówki.

Lipman w 1955 r. przerwał współpracę z UB. Lecz to nie skończyło jego historii jako TW. Wznowił donosy na początku lat 60. Dostarczał wtedy SB informacje o środowisku emigrantów, choć nie obciążał nikogo ze swoich współpracowników.

TVP 2 odmówiła emisji tego dokumentu, bo - jak podkreśla Andrzej Siwek z TVP - problemem są formalności. Chodzi o zgody na publikacje wypowiedzi słynnych reżyserów, które podobno były tylko ustne. A brak zgody na zamieszczenie w filmie fragmentów rozmów z nimi przeprowadzonych dostarczono do TVP pisemnie. Poza tym, podobno "nie zrealizowano wszystkich założeń scenariusza". I "Operator" stał się "półkownikiem", filmem, który nie zostanie wyemitowany.

PISF wycofał się z finansowania projektu. Także z powodów formalnych - reżyser nie dopełnił w terminie wymogów zawartych w umowie. Choć Jaszczak twierdzi, że dostarczył wszystkie dokumenty, których się od niego domagano.

Andrzej Wajda nie chciał komentować sprawy.

Łukasz Gazur

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski