Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tracimy głowę na zakupach świątecznych

MACIEJ PIETRZYK
Fot. Andrzej Banaś
Fot. Andrzej Banaś
W ten weekend krakowskie centra handlowe, dyskonty i targowiska czeka prawdziwe przedświąteczne oblężenie. Jak co roku masowo ruszymy na zakupy. I jak co roku właśnie w tym czasie wydamy najwięcej.

Fot. Andrzej Banaś

WYDATKI. W tym roku wydamy na święta 26 mld złotych. To rekord, ale co trzeci z nas będzie musiał się zadłużyć.

– Badania jasno pokazują, że ci, którzy są pod presją czasu, aż w 70 procentach kupują rzeczy, które nie są im potrzebne. A na dodatek dużo droższe – tłumaczy naszą skłonność do przedświątecznej rozrzutności dr Leszek Mel­li­bruda, psycholog biznesu.

– W tym czasie wielu z nas traci resztki rozsądku i wpada w najprostsze pułapki sprzedawców – potwierdza Michał Herde z Federacji Konsumentów.

To te sposoby, które od lat świetnie się sprawdzają. – Przede wszystkim wszelkiego rodzaju "promocje”, które – jeżeli mamy czas je przemyśleć i przeanalizować – w rzeczywistości żadną okazją nie są. To też różnego rodzaju produkty "dwa w cenie jednego” czy "duża paczka w cenie małej” – mówi Michał Herde.

Do tego dochodzi odpowiednie roz- mieszczenie towaru. – Rzeczy, które sklepy szczególnie chcą sprzedać przed świętami, są wyeksponowane w najlepszych miejscach, najczęściej na wysokości naszego wzroku, żeby od razu wpadły nam w oko – mówi ekspert Federacji Konsumentów.

Także specjaliści od marketingu nie przebierają w środkach, aby skłonić nas do zapełniania koszyków. W ostatnich 2-3 latach wiele sklepów zaczęło stosować trik tzw. krótkiej serii. To znaczy, że nie wypełniają na bieżąco luk po towarach znikających z półek. – Bazują w ten sposób na postpeerelowskim przekonaniu, że może czegoś zabraknąć – mówi dr Leszek Mellibruda.

Marketingowe zabiegi nie byłyby jednak tak skuteczne, gdyby nie wytworzona odpowiednio wcześnie przez media i reklamy "magia świąt”. Psycholog Sylwia Michalska-Pyszny tłumaczy, że przez to czujemy presję dążenia do idealnego wizerunku tych dni.

W tym roku takie idealne święta będą nas kosztować rekordową kwotę 26 miliardów złotych. Tyle według badań TNS Polska łącznie wydamy na jedzenie, prezenty i spotkania ze znajomymi (średnio po 1,1 tys. zł.). Nawet co trzeci z nas przynajmniej w części prawdopodobnie zapłaci za to nie z własnej kieszeni. 5 proc. osób weźmie kredyt, prawie 9 proc. zapożyczy się u najbliższych, a blisko 20 proc. skorzysta z karty kredytowej.

Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem prof. Dominiki Maison z Domu Badawczego Maison naszą konsumpcję napędza nie tylko marketing, ale też tradycja. – Ten zwyczaj kupowania jak najwięcej i suto zastawionego stołu istniał zawsze i to on, oczywiście wzmacniany przez oddziaływania marketingowe, wpływa na to, że wielu Polaków wpada w szał zakupów. Kupujemy często ponad swoje możliwosci finansowe – mówi prof. Maison.

Jak się przed tym bronić? – Jedyny znany sposób to próbować nie stracić głowy na zakupach – mówi Michał Herde.

Na kilka świątecznych dni kupujemy nawet o połowę więcej jedzenia niż zwykle. Efekt będzie taki, że duża jego część, jak co roku, wyląduje później w śmietnikach.

 

W tegoroczne święta tylko na jedzenie wydamy średnio po 505 zł. To przynajmniej kilkanaście złotych więcej niż w ubiegłym roku. Wszystko wskazuje na to, że więcej też zmarnujemy.

Jak pokazują ostatnie badania Federacji Polskich Banków Żywności, do regularnego mar­nowania żywności przyznaje się już prawie 40 proc. Polaków. W trakcie świąt ta liczba zdecydowanie rośnie, bo kupujemy nawet o połowę więcej jedzenia niż zazwyczaj.

– I kiedy okazuje się, że nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego zjeść, wyrzucamy do śmietnika – przyznaje Agnieszka Bielska z Federacji Polskich Banków Żywności.

Według ubiegłorocznych szacunków dr Krystyny Rej­man ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego statystyczny Polak wyrzuca do kosza żywność o wartości 270 złotych. Większość tej kwoty stanowi właśnie jedzenie, którego nie zjedliśmy w trakcie świąt.

Dlatego Banki Żywności razem z kucharzami Janem Kuroniem i Grzegorzem Łapano­wskim przed zbliżającą się Wigilią i Bożym Narodzeniem apelują o szczególny rozsądek.

– Pamiętajmy, że święta to nie koniec świata i że lada moment sklepy zostaną ponownie otwarte – podkreślają.

Zalecają więc, żeby na zakupy chodzić z przygotowaną wcześniej listą, kupować możliwie najświeższe produkty, które dłużej można wykorzystać, a przy Wigilii nie ograniczać liczby dań, ale za to zmniejszać ich porcje.

W tym roku pieniędzy nie poskąpimy nie tylko na jedzenie. Więcej wydamy też na prezenty – średnio po ponad 370 zł. Wprawdzie z badań firmy konsultingowej Delloite wynika, że skoncentrujemy się na prezentach praktycznych, ale Federacja Konsumentów nie ma złudzeń, że w tym roku nie powtórzy się historia z poprzednich lat – kiedy nagle się okazuje, że prezenty się dublują albo są zupełnie nietrafione. – I przez to każdego roku zaraz po świętach mamy ogromną liczbę zgłoszeń od klientów skarżących się, że sklepy nie chcą przyjąć tych podarunków, które okazały się nam zbędne – przyznaje Longina Lewandowska-Borówka, rzeczniczka Federacji Konsumentów.

Przypomina przy tym, że zgodnie z prawem żaden sklep nie ma obowiązku przyjmować kupionego w nim wcześniej towaru.

– To wszystko zależy od zasad przyjętych przez każdy ze sklepów. Dlatego przed świątecznymi zakupami warto upewnić się, czy nasz prezent może zostać zwrócony lub dobrze zorientować się, czego potrzebuje osoba, którą chcemy obdarować – mówi rzeczniczka Federacji Konsumentów.

Ewentualnie można zaufać badaniom. Według Delloite dla co drugiego z nas wymarzonym prezentem pod choinkę byłyby pieniądze.

Dopiero w dalszej kolejności chcielibyśmy otrzymać książki, kosmetyki oraz biżuterię i zegarki.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski