Fot. Archiwum
PRACA. Dla wyższej pensji jesteśmy w stanie pracować nielegalnie i bez ubezpieczenia. Wykorzystują to pracodawcy.
W drugim kwartale 2013 roku przeciętne wynagrodzenie w Polsce wyniosło 2583,68 zł netto. Dla pracodawcy całkowity koszt pracownika z takim wynagrodzeniem wynosił 4 361,74 zł.
Według wyliczeń portalu, gdy pracownik jest zatrudniony na umowę o dzieło, pracodawca może zaoszczędzić 30 proc. kosztów, które musiałby ponieść zatrudniając kogoś na pełny etat. Praca na czarno to oszczędności sięgające 41 proc.
Autorzy analizy podkreślają, że możliwość podwyższenia wynagrodzenia o 40 proc. jest wystarczającym powodem dla prawie co czwartego Polaka do tego, by zrezygnować ze świadczeń i bezpieczeństwa oraz by łamać prawo podatkowe.
Na podpisywanie kosztownych umów o pracę niechętnie patrzą również pracodawcy. Wysokie składki zdrowotne i emerytalne oraz dodatkowe obciążenia, jakie czekają na pracodawcę w postaci biurokracji, kosztów badań lekarskich, odpraw czy płatnych urlopów, sprawiają, że część z nich również decyduje się na podjęcie ryzyka i działanie niezgodnie z prawem.
- Z naszych badań wynika, że przedsiębiorca, który zaproponuje "podzielenie się" z pracownikiem "oszczędnością", łatwo może namówić go na inną niż wymagana prawem opcję zatrudnienia - mówi Krzysztof Kirejczyk, prezes Praca.pl.
Na takie warunki zdecydował się 30-letni Piotr Kosecki z Krakowa, który od trzech lat pracuje na umowę o dzieło.
- Wolę mieć gotówkę w garści niż w ZUS, gdzie, zamiast na moją emeryturę, zostanie przeznaczona na utrzymanie armii urzędników - mówi krako- wianin.
Taka postawa wcale nie dziwi Doroty Wolickiej ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Młodzi ludzie ciągle słyszą, że ZUS zapewni im jedynie głodową emeryturę. Wolą więc dogadać się z pracodawcą i samemu decydować, jak zainwestują swoje oszczędności - zauważa ekspertka.
Wojciech Dyląg z Okręgowej Inspekcji Pracy w Krakowie zauważa, że najczęściej zatrudnia się na czarno w branży handlowej (28 proc. pracowników) i budowlanej (15 proc). Dodaje również, że pracodawcy zatrudniający na czarno często wykorzystują niewiedzę pracowników. Jako przykład podaje kontrolę przeprowadzoną u krakowskiego przedsiębiorcy prowadzącego firmę sprzątającą.
- Pracodawca w trakcie kontroli nie pokazał żadnych podpisanych przez pracowników umów w sprawdzanych okresach. Przedstawił jedynie niepodpisane umowy o dzieło, które, jak zeznali przesłuchani pracownicy, nie były dane im do podpisania. Widzieli je po raz pierwszy - mówi Wojciech Dyląg.
Pracownik, pracujący na czarno, samym faktem nielegalnej pracy nie popełnia ani przestępstwa, ani wykroczenia. To na pracodawcy ciążą obowiązki związane m.in. z dostarczeniem pracownikowi warunków pracy i płacy na piśmie, zgłoszeniem pracownika do ZUS, a także odprowadzania zaliczki na podatek dochodowy.
Niestety, nie oznacza to, że pracownik pracujący na czarno nie ponosi ryzyka. Po pierwsze, taka osoba nie może jednocześnie pobierać zasiłku dla bezrobotnych, i gdy zostanie przyłapana na pracy, grozi jej zwrot pobranych kwot oraz dodatkowo kara (od 500 zł w górę). Po drugie, jeżeli na jaw wyjdzie praca na czarno, urząd skarbowy upomni się o podatek od niezgłoszonych dochodów.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?