Fot. archiwum
PRAWO. Celem komisarzy Unii jest Europa wolna od dymu tytoniowego
Jeśli wszystko pójdzie po myśli Komisji Europejskiej, już w 2015-2016 roku ze sklepów znikną kolorowe pudełka (niekiedy przypominające szminki) pełne cienkich papierosów (tzw. slimów). Na rynku zabraknie też dostępnych od wielu dziesięcioleci papierosów mentolowych (oba rodzaje zapachem, smakiem i wyglądem mają zbytnio zachęcać do palenia). Kłopot w tym, że właśnie one stanowią razem aż 40 proc. polskiego rynku.
- Nie unikniemy zmian w dyrektywie tytoniowej, ale możemy i powinniśmy wynegocjować korzystne dla polskich przedsiębiorstw i plantatorów, kompromisowe zapisy - przekonywała w Krakowie europosłanka Róża Thun. To z jej inicjatywy w sobotę spotkali się zwolennicy i przeciwnicy zmian w tytoniowym prawie. Debata potwierdziła, że nie ma i nie będzie zgody między pragnącymi regulować życie obywateli w najdrobniejszych szczegółach brukselskimi urzędnikami a producentami papierosów oraz plantatorami tytoniu. Ci ostatni mieli mocne wsparcie z sali ze strony "niezależnych ekspertów" - palaczy niezadowolonych z próby zamachu na ich niezbywalne prawo do "dymku".
Stan prac nad zmianami w dyrektywie przedstawił podczas krakowskiej debaty ich współautor - Andrzej Ryś (Komisja Europejska). Zaznaczył, że choć prace KE nieubłaganie zmierzają ku końcowi, ostateczne zapisy dyrektywy mogą różnić się od pierwotnego projektu. Europosłanka Róża Thun zwróciła uwagę, że zamiast walczyć o zaniechanie wszelkich zmian (jej zdaniem są one nieuniknione), Polska powinna "ugrać" kompromisowe rozwiązania polegające na choćby czasowym dopuszczeniu do sprzedaży wspomnianych papierosów mentolowych i slimów. Warto dodać, że właśnie takie jest również stanowisko polskiego rządu.
Szczególnie sugestywnie zabrzmiał podczas sobotniej debaty głos prof. Witolda Zatońskiego - szefa warszawskiego Centrum Onkologii. - Z powodu palenia papierosów w Polsce umiera przedwcześnie ok. 70 tysięcy osób rocznie - przypomniał prof. Zatoński i podkreślił, że w świetle wyników badań nikt już nie powinien wątpić w zabójczy efekt palenia tytoniu.
Ofiarą antytytoniowej krucjaty może być przemysł papierosowy (w Krakowie znajdują się zakłady Philip Morris) oraz rzesze polskich plantatorów tytoniu. - W Polsce 14 tysięcy niedużych gospodarstw zajmuje się uprawą tytoniu, a to oznacza utrzymanie dla około 60 tysięcy osób - mówił podczas krakowskiej debaty Przemysław Noworyta, prezes Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?