Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłamią bez kary

MARCIN BANASIK
Fot. archiwum
Fot. archiwum
Sędziowie nie zawsze wiedzą, w jaki sposób zweryfikować prawdomówność zeznających w sądzie świadków. Za fałszywe zeznania grozi do 3 lat więzienia, w praktyce kończy się jednak na wyrokach w zawieszeniu lub grzywnie. Tymczasem fałszywe zeznania mogą doprowadzić np. do skazania na długie lata więzienia niewinnego człowieka.

Fot. archiwum

PRAWO. Świadkowie nie boją się fałszywie zeznawać, bo kary za krzywoprzysięstwo są niskie lub nie ma ich wcale

W ubiegłym roku w 10 placówkach na terenie działania Sądu Okręgowego w Krakowie wyrok pierwszej instancji usłyszało tylko 124 świadków, którzy na sali sądowej mijali się z prawdą. 70 dostało nieprawomocne wyroki - od miesiąca do dwóch lat w zawieszeniu. W przypadku 43 kłamców warunkowo umorzono sprawę.

To mało, biorąc pod uwagę, że w jednej sprawie może zeznawać nawet kilkadziesiąt osób. - Trafność oceny prawdomówności przesłuchiwanego jest na poziomie ok. 50, 60 proc. - mówi Karolina Dukała, specjalistka od psychologii sądowej, prezes Towarzystwa Doktorantów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Głównym sposobem dociekania prawdy na sali sądowej jest konfrontacja zeznań. - Jeśli świadek mówi co innego, niż podczas przesłuchania na policji, sędzia prosi o wytłumaczenie sprzeczności - zauważa Beata Górszczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie. Dodaje, że w rostrzygnięciu, czy przesłuchiwany mówi prawdę, może pomóc materiał dowodowy lub zeznania innych świadków. Wystarczy jednak, że przepytywany przez sędziego powoła się na brak koncentracji lub słabą pamięć, aby nie ponosić konsekwencji za sprzeczne zeznania.

Zdaniem Karoliny Dukały sędziowie powinni korzystać również z innych metod wykrywania fałszywych zeznań. Takich, które stosowane są w psychologii. - Ważna jest obserwacja przesłuchiwanego, jego sposobu zachowania, modulacji głosu, gestykulacji - zauważa prezes Towarzystwa Doktorantów UJ.

Podkreśla jednak, że każdy człowiek kłamie na swój sposób. - Nie można przyjąć, że np. zmiana głosu w 100 proc. przypadków daje sygnał, że osoba kłamie. Tak może zachowywać się 80 proc. przesłuchiwanych, ale stosowanie takiej metody do pozostałych może być krzywdzące - wyjaśnia. Na dodatek stosowanie tych metod wybiórczo nie zawsze gwarantuje dotarcie do prawdy. Dopiero ich odpowiednie łączenie zwiększa prawdopodobieństwo ustalenia faktów.

Sędzia Barbara Zawisza, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", wskazuje, że zeznania świadków są weryfikowane i konfrontowane z innymi dowodami takimi, jak zeznania innych świadków, wyjaśnienia oskarżonych, opinie biegłych, dokumenty.

- Wymierzenie maksymalnej kary za przestępstwo, nie tylko za składanie fałszywych zeznań, jest rzadkością. Wymiar kary ustala się zawsze w konkretnej sprawie indywidualnie - podkreśla Barbara Zawisza. Przyznaje, że w swojej karierze orzekała kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia ich wykonania za składanie fałszywych zeznań. - Nigdy jednak nie orzekłam maksymalnej kary 3 lat pozbawienia wolności - przyznaje wiceprezes "Iustiti".

Zauważa również, że na sali sądowej zdarza się składanie fałszywych zeznań, zwłaszcza kiedy zeznającym jest ktoś z bliskich oskarżonego.

- W takich przypadkach krewni próbują bronić członka rodziny nawet za cenę kłamstwa - zauważa sędzia Barbara Zawisza.

Z badań nad składaniem fałszywych zeznań przeprowadzonych przez Olgę Kowalską z Uniwersytetu Śląskiego wynika, że kłamstwa przed obliczem wymiaru sprawiedliwości najczęściej dopuszczają się młodzi, słabo wykształceni mężczyźni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski