Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Lemingi" ostrzegają PO

WŁODZIMIERZ KNAP
Donald Tusk traci poparcie młodych wyborców z wielkich miast Fot. archiwum
Donald Tusk traci poparcie młodych wyborców z wielkich miast Fot. archiwum
PiS wygrywa z PO - takim scenariuszem postraszył posłów Platformy prof. Janusz Czapliński, socjolog z UW, powołując się na badania prowadzone w corocznym cyklu "Diagnoza społeczna".

Donald Tusk traci poparcie młodych wyborców z wielkich miast Fot. archiwum

POLITYKA. Jeśli frekwencja będzie niewiele niższa niż 40 proc., to PiS może wygrać wybory w 2015 r. A jeżeli do urn pójdzie co najwyżej 35 proc., to partia Kaczyńskiego może uzyskać większość w Sejmie, a tym samym rządzić bez koalicjanta.

Jeszcze gorszą wizję przed swoją partią roztacza I wiceprzewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna. Za realne uważa, że PiS może po wyborach mieć konstytucyjną większość, czyli ponad dwie trzecie posłów (od 307 w górę). W takiej sytuacji dziś najsilniejsza partia opozycyjna mogłaby w następnej kadencji teoretycznie przeforsować wszystko, co chciałaby.

Prof. Czapiński prognozuje, że tzw. lemingi, jak potocznie nazywani są wyborcy PO, mogą w 2015 r. zagłosować nogami i zostać w domach. Socjolog jest przekonany, że jeśli chodzi o trendy, to nic się nie zmieni.

Badanych pytano o identyfikację z konkretnymi partiami: "Która partia polityczna jest Panu/Pani najbliższa?". Według prof. Czapińskiego takie samo pytanie zadano w badaniach przed wyborami w 2011 r. i odpowiedzi całkowicie pokryły się z wynikami wyborów.

Platforma przeżywa trudne chwile. Kilka dni temu CBOS podało, że PiS po raz pierwszy od 6 lat uzyskało lepszy wynik niż PO (26 do 23 proc.), a w dodatku Platforma zanotowała najniższe od 8 lat poparcie. Wczoraj inny renomowany ośrodek, jakim jest TNS Polska (dawniej OBOP), pokazał, że obecnie na PiS chce głosować 28 proc. (o 4 punkty proc. więcej niż w kwietniu), a na PO - 25 proc. (o 3 punkty proc. mniej).

Od kilku lat za rzecz pewną uważa się, że niska frekwencja wyborcza sprzyja PiS, a wyższa - PO. - Takiego sądu nie da się jednak zweryfikować, bo nie ma ku temu podstaw - mówi Paweł Grzelak z Zakładu Badań Porównawczych nad Polityką - Pracowni Badań Wyborczych PAN.

Grzelak, z wykształcenia politolog i matematyk, który bada zachowania wyborcze Polaków, zwraca uwagę, że takie przekonanie wynika przede wszystkim z dwóch rzeczy. Po pierwsze, analizy dotychczasowych wyborów, po drugie - przekonania, że PiS ma liczny tzw. żelazny elektorat, który jak na zawołanie pójdzie do urn i poprze swoją formację.

- To nie jest takie proste - podkreśla Paweł Grzelak. Zwraca uwagę, że PiS zwyciężając przy niskiej frekwencji (40,5 proc.) w 2005 r. był postrzegany zupełnie inaczej niż w 2007 r. i później. W 2005 r. partia miała nieco większe poparcie niż PO w elektoracie... inteligenckim i wielkomiejskim, a generalnie wyborcy obu formacji byli bardzo zbliżeni do siebie pod względem pozycji zawodowej, społecznej itp. W 2007 r. i w kolejnych wyborach sytuacja się istotnie zmieniła. Ponadto, przy wyższej frekwencji, zarówno w 2007 r. (54 proc.), jak i w 2011 r. (49 proc.), PiS uzyskał większe poparcie niż w 2005 r. (w 2005 r. 26 proc., 2007 r. - 32 proc., 2011 r. - 30 proc.).

W okresie 2005-2007 w istotnym zakresie zmienili się wyborcy PiS. Większość jego elektoratu to ludzie słabiej wykształceni, gorzej zarabiający, liczący na pomoc państwa, osoby starsze, praktykujące religijnie.

PO najliczniejszą grupę wyborców ma w dużych i wielkich miastach, w tzw. klasie średniej.

- Od kilku lat ten obraz nie ulega większym zmianom, choć pewne wahania mają miejsce - mówi Paweł Grzelak. Do nich, jego zdaniem, należy to, że PiS jeszcze wyraźniej umacnia się na tzw. tradycyjnej wsi (w odróżnieniu od wsi podmiejskich, jaką jest np. Zabierzów). Formacja Kaczyńskiego ma też coraz większe poparcie wśród osób między 25. a 35. rokiem życia, do niedawna jednym z mateczników Platformy.
Według Pracowni Badań Wyborczych PAN, nasze ugrupowania, w tym PiS, nie mają zbyt dużego żelaznego elektoratu. - To, że jakaś partia, jak PiS, potrafi wyprowadzić na ulicę kilkanaście tysięcy ludzi, praktycznie nic nie znaczy - przekonuje Grzelak. - Istoty sprawy nie zmieniają nawet wyborcy, którzy są słuchaczami Radia Maryja, a najpewniej w ogromnej większości głos oddadzą na PiS - dodaje.

Krzysztof Pankowski z CBOS podkreśla, że bardzo trudno jest przewidzieć frekwencję na krótko przed wyborami, a co dopiero na niemal 2,5 roku przed nimi. Przypomina, że tuż przed wyborami w 2005 r. ponad 60 proc. badanych deklarowało udział w wyborach, a poszło do urn 40 proc.

Prof. Jacek Wasilewski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej przypomina, że socjologowie zauważyli, iż od tego, co ludzie deklarują, należy odjąć około 20 proc. Dlaczego tak jest? Odpowiedź na pytanie ankietera nie wymaga wysiłku, pójście do lokalu wyborczego - tak.

Zwraca też uwagę, że regułą jest, że ludzie lepiej wykształceni chętniej głosują, a sprzyjają oni zwykle partiom umiarkowanym. Szybciej natomiast zrażają się i nie idą do wyborów ludzie słabiej wykształceni, którzy stanowią bazę wyborczą ugrupowań populistycznych, obiecujących rozbudowę przywilejów socjalnych i wzmocnienie uprawnień państwa.

Zdaniem prof. Czapińskiego, PO zaczęła być postrzegana jako partia skłócona, niesprawna, a najgorsze dla niej jest to, że traci wiarygodność. W jego ocenie, te czynniki mogą sprawić, że "lemingi" takiej formacji mogą nie poprzeć.

- Moim zdaniem tego rodzaju sformułowania mają przede wszystkim na celu zmobilizowanie polityków PO przez wyborców PO - twierdzi Grzelak.

- A na kogo miałyby "lemingi" jak nie na Platformę głosować. Ta grupa przed wyborami najmocniej narzeka, lecz w dniu wyborów najbardziej karnie idzie do urn. Mówiąc krótko, wyborców PO łatwo jest zmobilizować, a stałych wyborców w Polsce, czyli osób, które niemal zawsze idą do urn, jest tylko ok. 20-23 proc. spośród uprawnionych do głosowania - dorzuca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski