Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska to nie jest kraj dla starych ludzi

DOROTA STEC-FUS
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Pani Krystyna z Krakowa z trudem się porusza, na dodatek prawie nie widzi. Szybka operacja zaćmy na dwoje oczu to dla niej warunek konieczny, by przynajmniej częściowo samodzielnie funkcjonować. Tymczasem krakowski szpital MSWiA wyznaczył jej termin zabiegu za... 3 lata! Ta informacja dla 86-letniej, schorowanej kobiety, dla której liczy się każdy dzień, zabrzmiała jak wyrok.

Fot. Ingimage

ZDROWIE. 86-letniej krakowiance wyznaczono 3-letni termin oczekiwania na operację zaćmy. Może go nie doczekać.

Andrzej, syn pani Krystyny, odwołał się do NFZ. - Wyznaczenie 3-letniego oczekiwania 86-latce oznacza w praktyce uchylanie się od wykonania zabiegu, z góry zakładając niedożycie pacjenta - napisał w skardze. Ale fundusz uznał, że to nie jego sprawa i nie uczynił nic, by staruszce pomóc.

Dr Monika Jezierska-Kazberuk, zastępca dyrektora ds. medycznych małopolskiego oddziału NFZ, odpisała m.in., że uprawnienie do zmiany terminu leży tylko i wyłącznie po stronie świadczeniodawcy. Do pisma dołączyła wykaz placówek, wykonujących operacje zaćmy, z którego wynika, że czas oczekiwania na ten zabieg w szpitalu MSWiA to 562 dni, a więc prawie o połowę mniej, niż kazano czekać pani Krystynie! - Ta informacja potwierdziła moje podejrzenia - mówi rozgoryczony syn staruszki.

Walczył więc dalej. O pomoc zwrócił się do Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Był niemal pewien, że tutaj coś wskóra. Jakież było jego zdziwienie, kiedy Marzanna Bieńkowska, kierownik zespołu interwencyjno-poradniczego odpisała, "że nie ma podstaw prawnych do interweniowania w sprawach oczekujących na świadczenia zdrowotne".

Wystosował do biura kolejne pismo, w którym pisze m.in.: Dwukrotne wydłużenie okresu oczekiwania osobie w podeszłym wieku potwierdza niejasne intencje, wskazuje na chłodną kalkulację zakładającą, że pacjent nie doczeka zabiegu. Pozbywanie się pacjenta w ten sposób jest niedopuszczalne i powinno spowodować natychmiastową reakcję biura". Odpowiedź też była wymijająca.

O wyjaśnienia zwróciliśmy się do szpitala MSWiA. Jego rzecznik, dr Krzysztof Czarnobilski kategorycznie zaprzecza, jakoby przyczyną odległego terminu był wiek pacjentki. - Czas oczekiwania zależy od kontraktu przyznanego nam przez NFZ. Równocześnie fundusz zakazuje przyjmowania poza kolejnością i za takie praktyki nakłada na szpital kary - podkreśla. Nie potrafił jednak przekonująco wyjaśnić, dlaczego czas oczekiwania wyznaczony pani Krystynie był niemal dwukrotnie dłuższy od tego, który wykazał NFZ.

Przypadek pani Krystyny nie jest odosobniony. Przeciwko wyznaczaniu odległych terminów konsultacji lekarskich protestuje przed siedzibą NFZ np. 65-letni emeryt w Łodzi, który choruje na zwyrodnienie plamki żółtej. Aby przejść zabieg iniekcji, musi czekać blisko rok. Łódzki NFZ tłumaczy, że na całym świecie są kolejki, a leczenie oczu z zastosowaniem iniekcji nie jest zabiegiem ratującym życie.

Kilkumiesięczny termin dla łodzianina to i tak niezbyt długo. Na wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego (tak ważnej dla osób w podeszłym wieku) trzeba czekać w Oświęcimiu ponad 750 dni, w Nowym Targu - 946, a w Zakopanem - ponad 1000. Jeszcze gorzej jest w przypadku endoprotezy kolana - np. w Zakopanem na taki zabieg czeka się ponad 1500 dni.

Mamy 300 geriatrów, w ciągu 5 lat przybędzie 40

Osoby w starszym wieku trzeba leczyć inaczej niż innych pacjentów. Tymczasem w naszym kraju jest zaledwie 300 geriatrów, lekarzy specjalistów w zakresie schorzeń wieku podeszłego.
To bardzo mało, tym bardziej że społeczeństwo się starzeje, a w programie kształcenia specjalistów z medycyny rodzinnej nie ma wiele miejsca na naukę o specyfice chorób starszych pacjentów. Pomimo wielu wcześniejszych sygnałów, m.in. ze strony samorządu lekarskiego, resort zdrowia dopiero od niedawna przyznaje większą liczbę miejsc specjalizacyjnych z dziedziny geriatrii. W efekcie za 5 lat przybędzie około... 40 nowych specjalistów medycyny wieku starszego.

W tej sytuacji starszych ludzi leczą przede wszystkim lekarze rodzinni. - Niestety, z powodu braku wiedzy - który, podkreślam, nie jest ich winą - popełniają fatalne w skutkach błędy. Kilka dni temu przyszła do mnie córka z 92-letnim ojcem. Lekarz rodzinny zapisał mu leki, których osobom w tym wieku podawać nie wolno. Podobnych przykładów bezpośredniego narażania życia sędziwych pacjentów mógłbym podać więcej - mówi proszący o niepodawanie nazwiska krakowski geriatra.

Prof. Tomasz Grodzicki, krajowy konsultant z dziedziny geriatrii, podkreśla, że system profesjonalnej opieki nad starszymi ludźmi w Polsce nie istnieje i wszystkie związane z tym wskaźniki stawiają nas w ogonie Europy. A świadomość, że pacjent 80-letni musi być leczony inaczej niż 50-latek, nie jest powszechna nie tylko wśród decydentów czy urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia, ale nawet w środowisku medycznym.

Profesor uważa za konieczne utworzenie w szpitalach tzw. oddziałów przejściowych dla najstarszych pacjentów, nastawionych przede wszystkim na szeroko rozumianą rehabilitację. Niezbędne jest także usprawnienie pielęgniarskiej opieki domowej, choć w tej dziedzinie nastąpiła w ostatnich latach widoczna poprawa, to nadal, w ocenie profesora, pozostaje wiele do zrobienia.

Dr Urszula Grabiec, geriatra i psychiatra z Myślenic, wskazuje na dramatyczną wręcz sytuację w małych miejscowościach i wioskach, gdzie specjalistów od leczenia starszych ludzi praktycznie nie ma. - Często słyszę, że taka czy inna dolegliwość wynika ze starości. I na tym koniec, żadnego konkretnego leczenia. A to kompletna bzdura: nie ma jednostki chorobowej "starość".

Każdego, nawet najbardziej sędziwego pacjenta można zdiagnozować i zaproponować terapię - podkreśla. Zaznacza, że starszemu człowiekowi każdy lekarz powinien poświęcić znacznie więcej czasu niż młodemu. Najpierw musi go dokładnie wysłuchać, przebadać, spokojnie wszystko wytłumaczyć i zapisać na kartce. Niestety, NFZ w swych wycenach procedur medycznych tego oczywistego faktu nie uwzględnia.

Najczęstszymi schorzeniami u osób starszych są nadciśnienie tętnicze i niewydolność serca. Trzeba jednak pamiętać, że starsi mają zazwyczaj więcej niż jedną chorobę: 30 procent ma 4 lub więcej schorzeń i przyjmuje ok. 5 leków.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski