Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy na bakier z językiem polskim

GRZEGORZ SKOWRON
POLSZCZYZNA. Nadmiar obcych, za to modnych wyrazów, amerykanizacja słownictwa, błędy ortograficzne i interpunkcyjne, urzędowo-kancelaryjny charakter tekstów - to zarzuty Rady Języka Polskiego wobec stron internetowych ministerstw.

Rada szczegółowymi badaniami objęła portale 7 resortów oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. Raport z tych badań właśnie trafił do posłów. Wprawdzie ogólna ocena wypadła dobrze, ale znalezione błędy dały dbającym o poprawną polszczyznę podstawę do wniosku, że w każdym z ministerstw powinien zostać zatrudniony językoznawca.

Akcentować, aplikacja, formuła, kreatywny, wiodący - to tylko niektóre urzędowe słowa, które RJP wolałaby zastąpić bardziej zrozumiałymi. Akcentować to nic innego jak podkreślać, aplikacja to przecież podanie, prośba czy staranie, formułę można zastąpić koncepcją czy programem, zamiast kreatywnego można użyć pomysłowego, twórczego lub przedsiębiorczego, a wiodący to ważny lub główny.

Resorty nadużywają amerykanizmów i zapożyczeń z języka angielskiego. Dla nich warsztaty to workshop, miejsce docelowe lub kierunek zamieniane są na destynację, a biuro podróży staje się tour operatorem.

Oprócz literówek na stronach internetowych instytucji rządowych można znaleźć nawet błędy ortograficzne. Powszechnie łamane są zasady pisowni z małej litery nazw stanowisk, godności, tytułów naukowych czy zawodowych. Prezydent, minister, a nawet naczelnik i kierownik urzędnicy piszą z dużej litery. Na stronie resortu edukacji jej szefowa raz tytułowana jest "Ministrem Edukacji Narodowej", w innym miejscu - "Ministrem edukacji narodowej", a jeszcze gdzie indziej - "ministrem edukacji narodowej".

Ministerialni urzędnicy źle stawiają przecinki i nie umieją używać cudzysłowu. Mniej kłopotów mają z pisownią łączną i rozdzielną, ale i tu zdarzają się pomyłki.

Najpoważniejszym zarzutem jest jednak zamieszczanie w internecie trudno zrozumiałych tekstów. "Dominuje w nich polszczyzna urzędowo-kancelaryjna, brakuje natomiast materiałów przystępnych, lżejszych, pisanych językiem potocznym" - stwierdza Rada Języka Polskiego w swoim raporcie. Np. Ministerstwo Sportu nie ma na swoich stronach tekstów zachęcających do aktywności czy zachwalających atrakcje turystyczne, a Ministerstwo Zdrowia i NFZ tym samym językiem piszą komunikaty dla lekarzy i pacjentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski