Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciemne chmury nad Arłukowiczem

Redakcja
POLITYKA. PiS zapowiada wniosek o wotum nieufności dla ministra zdrowia. Poprze go również SLD, bo ma za mało głosów na własny.

Jeśli pojawi się wniosek o dymisję Bartosza Arłukowicza, to go poprzemy - deklaruje w rozmowie z nami Dariusz Joński, rzecznik klubu SLD. I dodaje, że politycy Sojuszu dwukrotnie apelowali, aby premier dokonał zmiany na stanowisku ministra zdrowia i powołał na nie fachowca, którym - zdaniem SLD - nie jest obecny szef resortu.

Atmosfera wokół Bartosza Arłukowicza gęstnieje nie pierwszy raz. - To nie może być tak, że szpitale zamykają drzwi przed dziećmi - denerwuje się Bolesław Piecha (PiS). Cała sprawa, przez którą zrodził się medialny i polityczny szum, powstała w województwie śląskim. Tam poważne kłopoty ma Chorzowskie Centrum Pediatrii i Onkologii. Według dyrekcji, jeśli NFZ nie zapłaci temu szpitalowi za świadczenia wykonane w tym roku ponad limit określony w kontrakcie, placówce grozi destabilizacja. Szpital podkreśla, że będzie przyjmował dzieci, bo zaprzestanie tego byłoby niemoralne.

Ale problemów jest więcej. W ostatnich dniach w niektórych instytutach medycznych były problemy z planowymi zabiegami. Warszawski Instytut Matki i Dziecka w poniedziałek wstrzymał planowe przyjęcia pacjentów, jednak w środę IMiD doszedł do porozumienia z mazowieckim NFZ. Z kolei Instytut Reumatologii zapowiedział, że od nowego tygodnia ograniczy planowe przyjęcia pacjentów, a pomoc będzie udzielana wyłącznie w przypadkach zagrażających życiu i zdrowiu. Centrum Zdrowia Dziecka jeszcze w październiku ograniczyło planowe przyjęcia pacjentów do czterech klinik. Reakcja opozycji była bardzo szybka. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie wniosku o wotum nieufności dla Arłukowicza, jeżeli ten nie podejmie właściwych działań, by zapewnić opiekę dzieciom. I partia dała ministrowi zdrowia na to, by wyjaśnił, jak zamierza rozwiązać problem szpitali, kilka dni. PiS chce, aby do tego momentu - kiedy ma się zebrać Komisja Zdrowia - Arłukowicz wskazał doraźne działania, które zażegnają kryzys.

Według Piechy są sposoby, by pomóc szpitalom, którym grozi zakłócenie ciągłości leczenia. - Za rządów PiS w ramach specjalnego programu na mocy rozporządzenia przekazano placówkom kilkaset milionów złotych - powiedział. - To samo można zrobić dzisiaj, a nie kombinować, jak zapłacić za procedurę in vitro. Środki przekazane na procedury in vitro wystarczyłyby aż nadto, żeby załatwić te problemy, z którymi borykają się szpitale pediatryczne - uważa Bolesław Piecha.

Bartosz Arłukowicz zaczął się szybko bronić. - Instytuty medyczne wymagają zmian w zarządzaniu. Prowadzimy działania naprawcze, by dostęp do świadczonych przez nie usług nie był zagrożony - mówił. I tłumaczył, że sytuacja instytutów medycznych od lat jest trudna. - Instytutami muszą zarządzać menedżerowie, tak by dostęp do świadczeń dla pacjentów był zagwarantowany przez cały rok. Konieczne jest odpowiednie planowanie, by działalność instytutów była płynna i całoroczna. Instytuty mają podpisane kontrakty z NFZ i muszą je wypełniać. Nie może być tak, że pod koniec roku ograniczane są przyjęcia pacjentów - dodał.
Arłukowicz stwierdził też, że MZ przygotowuje zmiany dotyczące zarządzania instytutami. W warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka pracuje zespół przygotowujący plan naprawczy, który ma być wzorcowy dla innych instytutów.

Ale te słowa nie przekonują nawet jego dawnych sprzymierzeńców z byłej partii. - Najpierw była afera pieczątkowa, potem co trzy miesiące zmieniał listę leków refundowanych, w końcu co rusz podpisywał nowe kontrakty z NFZ. Mówimy dość - deklaruje Joński.

Dość ma, jak twierdzi jeden z naszych informatorów, sam Arłukowicz. Jego zdaniem minister zdrowia nie radzi sobie z codzienną, żmudną ministerialną pracą. - To go męczy. Poza tym kiedyś był pupilem mediów, teraz czuje się przez nie zaszczuty - mówi nasz informator. A to, że Arłukowicz nie radzi sobie z mediami, widać jak na dłoni. Bo nawet gdy stara się dać odpór zarzutom, fala krytyki staje się o wiele bardziej słyszalna.

Ale Dariusz Joński twierdzi, że mimo zapowiadanego wotum nieufności Bartosz Arłukowicz zachowa stanowisko. - Jeśli PO i PSL zgodnie będą głosować za odrzuceniem wotum, ministrowi znów się upiecze - mówi Joński.

Interesujące, że w imię odwołania ministra zdrowia Sojusz, głosując za wnioskiem, wejdzie w nieformalną koalicję z PiS. -Popieramy wniosek o wotum zaufania ze strony PiS, bo jesteśmy zbyt małym klubem, by zebrać wystarczającą liczbę głosów, by go złożyć - wyjaśnia Joński.

Joanna Miziołek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski