Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach pod przykryciem

EWA KOPCIK
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i krakowska Prokuratura Apelacyjna pochwaliły się wczoraj rano, że udaremniły zamach terrorystyczny na Sejm, prezydenta i premiera. 9 listopada w Krakowie zatrzymano Brunona K. To chemik z tytułem doktora z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego.

TERRORYZM. Według śledczych 45-letni pracownik naukowy krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego planował zamach na najważniejsze osoby w państwie. Miał do tego użyć czterech ton materiałów wybuchowych.

- Podejrzany próbował tworzyć zbrojną grupę, werbował osoby, szkolił je i rozdzielał im zadania. Rozpracowywał również budynek Sejmu, który miał być celem ataku. Tłem planowanego zamachu były motywy o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim - mówił podczas konferencji prasowej prokurator Mariusz Krasoń z krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej. Termin zamachu miał być nieprzypadkowy: zamachowiec uważał, że najlepszym momentem będzie rozpatrywanie projektu budżetu, bo w posiedzeniu sejmowym będzie brał udział prezydent, premier i ministrowie.

Zagrożenie było realne - podkreślali wczoraj śledczy i na dowód zaprezentowali nagrania, na których sfilmowano detonacje próbne i wielkie dziury w ziemi. Jak podkreślali, niedoszły terrorysta w czasie zamachu zamierzał użyć kilkakrotnie silniejszych ładunków.

Rozpracowanie operacyjne w tej sprawie krakowska ABW rozpoczęła pod koniec ubiegłego roku. Pierwsze tropy pojawiły się przy analizie kontaktów Andersa Breivika, który niektóre komponenty do produkcji bomb - użytych podczas ubiegłorocznych zamachów w Oslo i na wyspie Utoya - kupił w Polsce przez internet.

W wyśledzeniu krakowskiego zamachowca pomogła prawdopodobnie również jego aktywność w internecie, gdzie krytykował obowiązującą ustawę o broni i amunicji oraz rządzącą PO. Pisał, że "kiedyś i na nich przyjdzie kolej", podając swój adres mejlowy. Jak podali prokuratorzy, aresztowany już zamachowiec nie jest związany z żadną partią. Stwierdzili enigmatycznie, że jego motywacja nie wynikała bezpośrednio z jego woli, lecz miał być inspirowany "siłą sugestii innych osób".

Kto go inspirował, nie ujawnili. Przyznali, że nie jest to osoba publiczna. Jak podało Radio RMF, "inspirator" został już przesłuchany i stwierdził, że nic nie wiedział o planach Brunona K.

W czasie konferencji usłyszeliśmy również o czterech innych osobach, dla których Brunon K. miał organizować szkolenia. Jedną z nich zatrzymano wczoraj rano. Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej, przyznał, że dzisiaj zapadnie decyzja w sprawie ewentualnego wniosku o areszt. Kolejna osoba ma zarzut nielegalnego posiadania broni, ale pozostaje na wolności. Co z pozostałymi?

- Wszystko jest pod kontrolą - zapewnia oficjalnie prokuratura. Źródła nieoficjalne twierdzą, że domniemani wspólnicy to funkcjonariusze "pod przykryciem", którzy rozpracowywali niedoszłego terrorystę.

Z nieoficjalnych informacji wynika również, że o niepokojących zachowaniach Brunona K. zaalarmowała służby jego żona, z zawodu biolog. Znała jego poglądy, ale długo nie traktowała ich poważnie. Miała zaniepokoić się w momencie, gdy zaczął wypytywać ją o szkodliwe środki bakteriobójcze i co by się stało, gdyby rozpylić je nad tłumem.

O niepokojących sygnałach i zachowaniu Brunona K. mówią też jego koledzy z uczelni. Twierdzą, że słyszeli z jego ust groźby, ale nie traktowali ich poważnie.
Krakowski terrorysta ma status szczególnie niebezpiecznego, został więc osadzony w monitorowanej celi. Za przygotowanie zamachu grozi mu do 5 lat więzienia.

[email protected]

KOMENTARZE

Donald Tusk, premier: - Najwyższy czas, abyśmy wyrzekli się w relacjach wewnętrznych języka agresji (...), bo on na pewno sprzyja takim niezrównoważonym zachowaniom jak te, które mogły stać się, a na szczęście nie stały się, źródłem tragedii.

Joanna Trzaska-Wieczorek, Kancelaria Prezydenta: - Warto się zastanowić, czy nawoływanie do nienawiści nie jest zachętą dla tego typu ludzi.

Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości: - Nie robiłbym z tej sprawy wielkiej sensacji, nie bagatelizowałbym jej też. Służby zdały egzamin. Nie można tworzyć klimatu, że państwo było o krok od katastrofy. Prawdziwa katastrofa wydarzyła się 10 kwietnia 2010 r.

Gen. Roman Polko: - Pozostaje pytanie, jaki jest cel ujawnienia tej informacji. Powinniśmy się o niej dowiedzieć, gdy sprawa będzie wyjaśniona, a informacja pełna. Podanie jej teraz tylko podgrzewa atmosferę.

Adam Rapacki, były wiceszef MSW: - Było kwestią czasu, kiedy i w Polsce pojawią się ekstremiści polityczni. Przyczyniły się do tego m.in. postawy polityków, które doprowadziły do podziałów w społeczeństwie. Atmosfera wrogości powoduje, że pojawiają się radykalne pomysły. (PAP)

KALENDARIUM

25 listopada 2000 r. - na ten dzień datowane jest nagranie jednej z próbnych detonacji przeprowadzonych przez Brunona K. Materiał zaprezentowała wczoraj Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

28 sierpnia 2008 r. - Brunon K. na portalu Nasza Klasa napisał o swoim hobby związanym z materiałami wybuchowymi i przyznał, że posiada filmy z nagraniami eksperymentów wybuchowych.

14 listopada 2011 r. - prawdopodobnie pierwszy wpis internetowy Brunona K., w którym odgraża się politykom i zachęca internautów do kontaktu.

2011 r. - pod koniec tego roku Brunonem K. zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

16 lipca 2012 r. - według materiału dowodowego ABW najpóźniej od tego dnia Brunon K. w Krakowie i innych miastach Polski przygotowywał się do zamachu.

31 października - ABW o przygotowaniach Brunona K. do zamachu poinformowała premiera Donalda Tuska.

5 listopada - Prokuratura Apelacyjna w Krakowie wszczęła postępowanie przygotowawcze w sprawie usunięcia przemocą konstytucyjnych władz państwa i spowodowania zagrożenia publicznego. Postępowanie zostało powierzone w całości krakowskiej delegaturze ABW.

9 listopada - Brunon K. został aresztowany przez ABW. Funkcjonariusze zatrzymali adiunkta Uniwersytetu Rolniczego i wyprowadzili w kajdankach z budynku uczelni. Od tego dnia służby przeszukały kilkadziesiąt miejsc i przesłuchały podejrzanego i świadków.

11 listopada - na wniosek prokuratury sąd aresztował Brunona K. na 3 miesiące.   (MAPI)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski