Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska chce zdelegalizować tytoń

MACIEJ PIETRZYK
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Do 2030 roku z naszych sklepów mogą zniknąć wszystkie wyroby tytoniowe. Apelują o to czołowi polscy kardiolodzy, a pomysł popiera Ministerstwo Zdrowia. Polska miałaby pójść drogą m.in. Finlandii, która planuje zdelegalizować tytoń do 2040 roku.

Fot. Ingimage

ZDROWIE. Stopniowo wprowadzane zakazy mają w ciągu najbliższych kilkunastu lat całkowicie rozwiązać problem palenia

Postulat całkowitego uwolnienia naszego kraju od tytoniu do 2030 roku padł podczas XVI Międzynarodowego Kongresu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

- Wyznaczyliśmy cel, a teraz musimy zaplanować szczegółową ścieżkę dojścia do niego. Będziemy starać się dotrzeć do polityków, żeby nie było to jedynie puste hasło, ale aby szły za nim konkretne działania - mówi prof. Piotr Jankowski z Instytutu Kardiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Dr Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego tłumaczy, że chodzi o stopniowe wprowadzanie odpowiednich aktów prawnych, które miałyby między innymi ograniczyć dostępność produktów tytoniowych dla młodzieży, podwyższyć podatki, zakazać reklamy wyrobów tytoniowych, a w konsekwencji zakazać palenia we wszystkich miejscach publicznych.

- Te narzędzia wszędzie na świecie przynoszą zamierzony skutek. Jeżeli tylko będzie konsensus środowiska medycznego, poparty działaniami politycznymi, to Polska wolna od tytoniu w 2030 roku jest całkowicie realna - twierdzi Łukasz Balwicki.

Delegalizację wyrobów tytoniowych zaplanowały już niektóre kraje. Finlandia zamierza zrealizować ten cel do roku 2040, Nowa Zelandia - do 2025. Na te przykłady powołuje się Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, a Ministerstwo Zdrowia nie wyklucza, że Polska pójdzie podobną drogą.

- Intencje i oczekiwania Towarzystwa Kardiologicznego są zrozumiałe, biorąc pod uwagę skalę zagrożeń ludności chorobami odtytoniowymi, w czym istotny udział stanowią choroby serca i naczyń krwionośnych - mówi Agnieszka Gołąbek, rzeczniczka ministerstwa.

- Pozytywne doświadczenia innych krajów w dziedzinie opanowania epidemii tytoniowej, a zwłaszcza tych, które należą do Unii Europejskiej, są istotną wskazówką dla optymalizacji rozwiązań - dodaje rzeczniczka. Tymczasem zdaniem Łukasza Salwarowskiego ze Stowarzyszenia MANKO, koordynatora kampanii Lokal Bez Papierosa.pl, zakaz korzystania z wyrobów tytoniowych byłby najskuteczniejszą metodą na walkę z chorobami wywołanymi paleniem.

- Wyroby tytoniowe są w tej chwili legalną śmiertelną używką - przypomina Łukasz Salwarowski.

Bardziej sceptyczny jest w tej sprawie Bolesław Piecha, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. Poseł zwraca uwagę, że wprowadzanie kolejnych restrykcji nic nie da, jeżeli te, które istnieją obecnie, nie będą należycie przestrzegane.

- Badania pokazują, że prawo do przestrzeni wolnej od dymu tytoniowego jest słabo przestrzegane i w dalszym ciągu pali się zarówno w pracy, jak i na przystankach czy w restauracjach - mówi Piecha. - Wolałbym, żeby lepiej egzekwować obecne prawo, a dopiero później zacząć podążać w stronę dalszego uwalniania przestrzeni publicznej od dymu tytoniowego, co jest niewątpliwie dobrą drogą - dodaje przewodniczący Komisji Zdrowia.

Ubiegłoroczne ogólnopolskie badanie na temat postaw wobec palenia tytoniu pokazuje, że w Polsce nałogowo pali prawie co trzeci Polak w wieku 15 i więcej lat. Liczba palaczy nie uległa znaczącej zmianie od wcześniejszego badania w 2009 roku.

 

Ministerstwo Zdrowia szacuje, że z powodu chorób odtytoniowych rocznie umiera około 60 tys. osób.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski