Fot. Ingimage
ZDROWIE. Stopniowo wprowadzane zakazy mają w ciągu najbliższych kilkunastu lat całkowicie rozwiązać problem palenia
Postulat całkowitego uwolnienia naszego kraju od tytoniu do 2030 roku padł podczas XVI Międzynarodowego Kongresu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
- Wyznaczyliśmy cel, a teraz musimy zaplanować szczegółową ścieżkę dojścia do niego. Będziemy starać się dotrzeć do polityków, żeby nie było to jedynie puste hasło, ale aby szły za nim konkretne działania - mówi prof. Piotr Jankowski z Instytutu Kardiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Dr Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego tłumaczy, że chodzi o stopniowe wprowadzanie odpowiednich aktów prawnych, które miałyby między innymi ograniczyć dostępność produktów tytoniowych dla młodzieży, podwyższyć podatki, zakazać reklamy wyrobów tytoniowych, a w konsekwencji zakazać palenia we wszystkich miejscach publicznych.
- Te narzędzia wszędzie na świecie przynoszą zamierzony skutek. Jeżeli tylko będzie konsensus środowiska medycznego, poparty działaniami politycznymi, to Polska wolna od tytoniu w 2030 roku jest całkowicie realna - twierdzi Łukasz Balwicki.
Delegalizację wyrobów tytoniowych zaplanowały już niektóre kraje. Finlandia zamierza zrealizować ten cel do roku 2040, Nowa Zelandia - do 2025. Na te przykłady powołuje się Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, a Ministerstwo Zdrowia nie wyklucza, że Polska pójdzie podobną drogą.
- Intencje i oczekiwania Towarzystwa Kardiologicznego są zrozumiałe, biorąc pod uwagę skalę zagrożeń ludności chorobami odtytoniowymi, w czym istotny udział stanowią choroby serca i naczyń krwionośnych - mówi Agnieszka Gołąbek, rzeczniczka ministerstwa.
- Pozytywne doświadczenia innych krajów w dziedzinie opanowania epidemii tytoniowej, a zwłaszcza tych, które należą do Unii Europejskiej, są istotną wskazówką dla optymalizacji rozwiązań - dodaje rzeczniczka. Tymczasem zdaniem Łukasza Salwarowskiego ze Stowarzyszenia MANKO, koordynatora kampanii Lokal Bez Papierosa.pl, zakaz korzystania z wyrobów tytoniowych byłby najskuteczniejszą metodą na walkę z chorobami wywołanymi paleniem.
- Wyroby tytoniowe są w tej chwili legalną śmiertelną używką - przypomina Łukasz Salwarowski.
Bardziej sceptyczny jest w tej sprawie Bolesław Piecha, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. Poseł zwraca uwagę, że wprowadzanie kolejnych restrykcji nic nie da, jeżeli te, które istnieją obecnie, nie będą należycie przestrzegane.
- Badania pokazują, że prawo do przestrzeni wolnej od dymu tytoniowego jest słabo przestrzegane i w dalszym ciągu pali się zarówno w pracy, jak i na przystankach czy w restauracjach - mówi Piecha. - Wolałbym, żeby lepiej egzekwować obecne prawo, a dopiero później zacząć podążać w stronę dalszego uwalniania przestrzeni publicznej od dymu tytoniowego, co jest niewątpliwie dobrą drogą - dodaje przewodniczący Komisji Zdrowia.
Ubiegłoroczne ogólnopolskie badanie na temat postaw wobec palenia tytoniu pokazuje, że w Polsce nałogowo pali prawie co trzeci Polak w wieku 15 i więcej lat. Liczba palaczy nie uległa znaczącej zmianie od wcześniejszego badania w 2009 roku.
Ministerstwo Zdrowia szacuje, że z powodu chorób odtytoniowych rocznie umiera około 60 tys. osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?