Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre cięcia w sanepidzie

MARCIN WARSZAWSKI
KONTROWERSJE. W małopolskim sanepidzie ubyło niemal 30 pracowników. Jednak to nie koniec szukania oszczędności. Trwa dyskusja nad łączeniem powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych.

W kilku regionach trwa dyskusja na temat konieczności znalezienia oszczędności m.in. poprzez łączenie oddziałów laboratoryjnych lub łączenie mniejszych stacji powiatowych. - Z Małopolski i Zachodniopomorskiego otrzymaliśmy wnioski od wojewodów dotyczące propozycji zmiany rozporządzeń ministra zdrowia określających strukturę laboratoryjną na danym terenie - przyznaje Jan Bondar, rzecznik prasowy głównego inspektora sanitarnego. Dodaje, że liczba samych badań nie zmniejszy się, a ich koncentracja w lepiej wyposażonych laboratoriach może przynieść oszczędności.

Tymczasem od początku roku w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej ubyło niemal 10 procent pracowników. Aktualnie jest 247 etatów, czyli o 26 mniej niż na koniec ubiegłego roku.

- Nie ma jakichkolwiek podstaw, by twierdzić, że przez zmiany kadrowe, które się dokonały, prawidłowe funkcjonowanie WSSE jest zagrożone. Prawdą jest, że dysponujemy mniejszym budżetem, jednak w dobie kryzysu takie cięcia dotknęły wiele instytucji. Wszystkie zadania wykonywane są zgodnie z harmonogramem - twierdzi dr Michał Seweryn, wicedyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.

Dyrekcja twierdzi także, iż w tak dużej instytucji jak WSSE zmiany kadrowe w ciągu roku nie są niczym zaskakującym. - Pracownicy przechodzą na emerytury, znajdują nową pracę, zmieniają się też nasze zadania, a tym samym potrzeby w zakresie zatrudniania różnej grupy specjalistów - twierdzi dr Michał Seweryn. Przyznaje jednocześnie, że polityka kadrowa jest oczywiście również zależna od sytuacji finansowej, a w tym roku należy liczyć się zarówno z odejściem z pracy pracowników, jak i zatrudnianiem nowych.

Źródłem tych problemów w sanepidzie jest być może sposób jego finansowania. - Choć nakłady budżetu na inspekcję sanitarną są mniej więcej na takim samym poziomie, to ustawa o finansach publicznych sprzed dwóch lat zlikwidowała tzw. rachunek dochodów własnych, co spowodowało zmniejszenie przychodów stacji pochodzących ze zleceń wykonywanych komercyjnie - mówi Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Dziś stacje zarobione pieniądze muszą odprowadzać do budżetu państwa. - Sprawa jest znana ministrowi finansów i trwają konsultacje zmierzające do stworzenia mechanizmu finansowego przynajmniej częściowej rekompensaty dla stacji - twierdzi Jan Bondar z GIS.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski