Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy dentysta musi mieć asystentkę

DOROTA STEC-FUS
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
KONTROWERSJE. Jeżeli Ministerstwo Zdrowia zmusi stomatologów do zatrudnienia wykwalifikowanych pomocy, wiele gabinetów zbankrutuje.

Fot. Ingimage

- Najszybciej gabinety dentystyczne znikną ze wsi i małych miasteczek - alarmują lekarze.

Wymóg zatrudnienia asystentki znajduje się w - dyskutowanym obecnie - rozporządzeniu ministra zdrowia. Dotyczy tylko tych stomatologów, którzy chcą otrzymać kontrakt z Narodowego Funduszu Zdrowia.

W tej chwili asystentki zatrudniają jedynie placówki świadczące specjalistyczne usługi stomatologiczne. - Pomoc taka jest niezbędna np. podczas zabiegów chirurgicznych, a także w trakcie leczenia dzieci lub osób niepełnosprawnych. To oczywiste i żadne ministerialne dyrektywy nie są tutaj potrzebne - podkreśla Anna Maciąg, dyrektor Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej w Krakowie.

W jednoosobowych gabinetach - zajmujących się głównie leczeniem zachowawczym - dentysta bez problemu radzi sobie ze wszystkim sam. Tym bardziej że materiały dentystyczne - jak zauważa Robert Stępień, reprezentant małopolskich stomatologów w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie - są często gotowe do bezpośredniego zastosowania. - Nie ma zatem potrzeby czasochłonnego ich przygotowywania - podkreśla Stępień.

Resort zdrowia wie jednak lepiej, co jest potrzebne dentystom. Uznał, że dyplomowane asystentki-higienistki stomatologiczne są konieczne w każdym gabinecie. "Brak fachowej asysty może w niektórych przypadkach skutkować zagrożeniem zdrowia i życia pacjenta" - czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia.

- To niezbyt sensowne stwierdzenie. Asystentka nie może wykonywać żadnych czynności medycznych przy pacjencie. Za wszystko odpowiada przecież lekarz - podkreśla Robert Stępień.

- W zwykłych gabinetach stomatologicznych nieprzewidziane i niebezpieczne sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko - dodaje Anna Maciąg.

Głównym argumentem na "nie" są jednak pieniądze. Już dzisiaj koszty leczenia znacznie przewyższają kwoty wypłacane dentystom przez NFZ. Jeśli lekarze będą musieli ponieść kolejny, spory wydatek na zatrudnienie dyplomowanej asystentki, leczenie w ramach ubezpieczenia stanie się... nieopłacalne.

Dentyści przestaną więc zabiegać o kontrakt z NFZ, by leczyć ludzi w ramach ubezpieczenia. Gabinety, które nie utrzymają się z prywatnych wizyt, padną. Dotyczy to przede wszystkim terenów wiejskich i małych miasteczek.

To niejedyny problem. W Polsce mamy 10 tysięcy dyplomowanych asystentek - higienistek stomatologicznych. Dentystów, którzy leczą w ramach kontraktu z NFZ, jest 15 tysięcy. Rozporządzenie ma zaś wejść w życie w styczniu przyszłego roku. Oznacza to, że 5 tysięcy gabinetów umowy z funduszem nie podpisze, bo nie będzie w stanie spełnić stawianego przez resort wymogu.

Autorzy rozporządzenia napisali co prawda, że osoby przyuczone do pomocy dentystom - zatrudnione w niektórych placówkach - będą mogły pracować do końca 2014 r. Muszą jednak ukończyć kurs asystencki i dostarczyć dyplom. To jednak teoria. Okazuje się bowiem, że wiele z tych osób to emeryci. Raczej więc nie znajdą wystarczającej motywacji do nauki na... własny koszt.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski