18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Grzechyni ludzie dają się nabrać

Redakcja
Ojciec Tomasz Franc FOT. GRAŻYNA STARZAK
Ojciec Tomasz Franc FOT. GRAŻYNA STARZAK
ROZMOWA. Z ojcem dr. TOMASZEM FRANCEM, dominikaninen z krakowskiego oddziału Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach.

Ojciec Tomasz Franc FOT. GRAŻYNA STARZAK

- Polscy biskupi po raz kolejny przestrzegają wiernych przed księdzem Natankiem z Grzechyni. Tymczasem on nadal odprawia nabożeństwa, prowadzi rekolekcje. Czy zdaniem ojca kontrowersyjny duchowny próbuje tworzyć sektę?

- Myślę, że nie ma zamiaru tworzyć sekty. Można sobie natomiast zadać pytanie, czy i na ile grupa osób skupionych wokół ks. Natanka przypomina organizację o takim charakterze? W przypadku, o którym mówimy, występują pewne cechy sekty. Choćby separacja. Wskazywanie przez lidera tej grupy na zagrożenie i pokazywanie zła, które jest na zewnątrz "pustelni". Po drugie - pewna misyjność, która jest ponad wszelkiego rodzaju obiektywnymi normami, choćby nauką Kościoła. Misyjność oparta na liderze, na jego przeczuciach, przesłaniu, subiektywnych czy też prywatnych wizjach. Kolejna cecha tej grupy mającej pewne znamiona sekty to wmawianie jej członkom, kiedy nastąpi koniec świata i zapanuje szatan, czyli wskazywanie na zewnętrzne zagrożenie.

- W warowni ks. Natanka spotkałam ludzi, którzy przyszli z obojętnym nastawieniem, ale po czterogodzinnym nabożeństwie ze śpiewami, sztandarami, z płomienną homilią, powiedzieli, że będą tam przyjeżdżać częściej.

- Misterium zawsze pociąga. Szkoda, że obniża zmysł krytyczny. Ludzie dają się nabrać na otoczkę. Dla wielu meritum jest mniej ważne. W tym wypadku meritum to nauka Kościoła. To trochę tak, jakby szafować swoim zbawieniem. Nie zawsze miód jest miodem. Czasem, po dalszym strawieniu, okazuje się goryczą. Tak może być także w przypadku działań ks. Natanka. Na początku jest mnóstwo pozytywnych wrażeń, płomienne kazania, poczucie wolności, swobody, sielskości. Gdy człowiek uświadomi sobie, że zrywa jedność sakramentalną z Kościołem, jedność duchową z całą wspólnotą wierzących i na szali stawia swoje własne zbawienie, przychodzi rozczarowanie.

- Czy nie dlatego ks. Natanek znajduje zwolenników, że na co dzień, w Kościele, mamy za mało tego miodu i charyzmy?

- Nie do końca się z tym zgadzam. Może w pewnych miejscach jest go za mało, ale z pewnością w innych wystarczająco. Na tym polega bogactwo Kościoła, że można znaleźć świątynię, w której msza św. jest bez śpiewów, recytowana, z krótkim kazaniem, ale są miejsca, gdzie oprawa Eucharystii jest bardzo bogata. Trzeba tylko pewnego wysiłku duchowego na odnalezienie takich miejsc.

Rozmawiała GRAŻYNA STARZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski